Znaleziono 0 artykułów
18.03.2021

Nadzieja w modzie. Maja Pilarek: Wyżywam się w dzianinie

18.03.2021
(Fot. Mateusz Stankiewicz dla Vogue Polska)

W licencjackiej kolekcji na tapetę wzięła świat mediów społecznościowych i wpływ reklamy na człowieka. Teraz chętniej eksperymentuje z fakturami autorskich materiałów. Powstają na łódzkiej ASP, nagradzają je ogólnopolskie konkursy dla projektantów. – Wyróżnienia to ogromna motywacja do rozwoju – mówi Maja Pilarek. W marcowym wydaniu „Vogue Polska” znajdziecie sesję poświęconą najbardziej utalentowanym polskim młodym twórczyniom i twórcom mody. Na Vogue.pl poznacie ich historie. 

Skąd pasja do projektowania?

Trudno powiedzieć, skąd się to u mnie wzięło, ale pamiętam, że od zawsze widziałam siebie jako projektantkę mody. W każdej wolnej chwili rysowałam. Pierwszą „kolekcję” naszkicowałam, gdy miałam 11 lat. Cały czas myślałam o projektowaniu, ale po liceum zabrakło mi wiary w siebie. Zrobiłam sobie przerwę i przez dwa lata pracowałam w przypadkowych miejscach. W solarium, w knajpie jako kelnerka, w sklepie jako doradca klienta. W weekendy dorabiałam jako animatorka dla dzieci, zdarzyło mi się nawet wcielać w duże chodzące maskotki na imprezach plenerowych. 

(Fot. Adam Rutkowski)

Zebrane doświadczenia pokazały mi, jak ważne jest w życiu robienie tego, co się kocha. Poczułam, że nie ma na co czekać, i postanowiłam zdawać do łódzkiej ASP. Dostałam się i trafiłam do pracowni 240, gdzie uczę się pod okiem Michała Szulca. Jest świetnym nauczycielem i od początku mnie motywuje. Już na pierwszym roku przekonałam się, że jestem we właściwym miejscu, ale to ten ostatni był dla mnie przełomowy. Obroniłam kolekcję licencjacką i zakwalifikowałam się do finału Fashion Designer Awards i OFF Fashion Kielce. Na FDA dostałam wyróżnienie od duetu MMC, OFF z powodu pandemii wciąż się nie odbył. Szkoda, bo wyróżnienia to ogromna motywacja do rozwoju. Obecnie kontynuuję studia na pierwszym roku studiów magisterskich. 

(Fot. Adam Rutkowski)

Jakie tematy poruszasz w kolekcjach?

Szukam czegoś, co jest ciekawe wizualnie, ale również treściowo. Moje inspiracje często wynikają z obserwacji otaczających mnie zjawisk i problemów. Moja ostatnia kolekcja porusza temat wpływu reklamy na wygląd miast i miejsc publicznych, a także na sposób, w jaki postrzegamy siebie i ludzi wokół. Temat bardzo mnie pochłonął, znalazłam mnóstwo ciekawych materiałów. W kolekcji chciałam zwrócić uwagę na to, że reklama dotyka nas wszystkich. Wpływa na to, jak postrzegamy siebie, kształtuje nasze potrzeby. Musimy jednocześnie być szczupli i akceptować siebie nieszczupłych, żyć zero waste, ale ciągle kupować. Nie dajemy sobie pozwolenia na bycie nieidealnymi, a ideał jest niemożliwy do osiągnięcia. Wykorzystałam nagromadzenie tych treści. Naszyłam na ubrania elementy w formie tagów znanych z Instagramu. „Gwiazdy” nawiązują do formy, w której często pojawia się słowo „wyprzedaż”. Chciałam uchwycić ten przesyt – stąd kumulacja napisów, łączenie wzorów i barw. Kolorystykę zaczerpnęłam z mockumentu „The Bronswik Affair”, który parodiuje nasze konsumpcjonistyczne zachowania. 

(Fot. Oliwia Podobińska)

Jak powstawała ostatnia kolekcja? 

Była to pierwsza kolekcja, nad którą pracowałam tak długo, bo aż 10 miesięcy. Zaczęłam od researchu – to dla mnie bardzo ważna i kreatywna część pracy, poświęcam jej dużo uwagi. Potem dużo szkicuję. Przeglądam rysunki, sprawdzam, które najlepiej realizują temat, i wybieram te najlepsze. Konstrukcje zrobiłam sama, sama uszyłam prototypy i część kolekcji właściwej. 

To mnóstwo bardzo zróżnicowanej pracy!

Studia traktuję jako czas eksperymentów – próbuję różnych rzeczy. W poprzedniej kolekcji znalazło się sporo zaprojektowanych przeze mnie druków. Obecnie zainteresowałam się bardziej pracą z tkaniną. Chciałabym, żeby w mojej następnej kolekcji pojawiło się więcej autorskich powierzchni. Uczę się robić na drutach i haftować, wiele moich projektów powstaje na maszynach dziewiarskich. Gdy tworzę dzianiny, szukam przede wszystkim inspiracji wizualnych – ciekawych faktur i połączeń kolorów. Kolor jest dla mnie bardzo ważny przy projektowaniu, układanie palety do każdej kolekcji sprawia mi ogromną przyjemność. W dzianinie naprawdę mogę się „wyżyć”. Wybór przędz jest ogromny, a każdą powierzchnię mogę zrobić od zera.

(Fot. Oliwia Podobińska)
Maja Pilarek (Fot. Archiwum prywatne)

Jak widzisz przyszłość mody? 

Staram się nie wybiegać za bardzo w przyszłość, ostatni rok pokazał, jak bardzo może nas ona zaskoczyć. Jeszcze niedawno ekologia była tylko trendem – teraz myśli o niej każdy projektant. Ważne, aby twórcy byli elastyczni, potrafili odpowiadać na zmieniające się potrzeby, ale przy tym byli wierni sobie i nie zatracali swojej indywidualności. Wydaje mi się, że ludzie zaczynają podchodzić do mody bardziej odpowiedzialnie, szukają oryginalnych rzeczy i zwracają większą uwagę na początkujących projektantów, tu widzę szansę dla siebie i innych młodych twórców.

Twoje autorytety?

Podziwiam ludzi z pasją i nie mam na myśli tylko projektantów czy osób związanych ze sztuką. Jestem ciekawa ich spojrzenia na świat, inspirują mnie wszyscy, którzy są pochłonięci tym, co robią. 

Zdjęcia: Lola Banet/Art Faces Warsaw
Make-up: Gor Duryan
Modelki: Ita Litwiniec/AS Management, Julia Borowiecka/AS Management, Blanka Buszta/United For Models, Julia Kępa 

 

* Maja Pilarek jest jedną z bohaterek poświęconej młodym projektantom sesji w marcowym wydaniu „Vogue Polska”. Do kupienia w kioskach oraz na Vogue.pl.

Vogue Polska, marzec 2021 (Fot. Chris Colls)

 

Kamila Wagner
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Nadzieja w modzie. Maja Pilarek: Wyżywam się w dzianinie
Proszę czekać..
Zamknij