Znaleziono 0 artykułów
01.02.2020

To jest ich rok

01.02.2020
(Fot. dzięki uprzejmości bohaterów, grafika Agata Wojtczak)

Ich nazwiska nie są jeszcze znane, ale jak zapewniają krytycy, to tylko kwestia czasu. Oto osiem charyzmatycznych postaci za świata filmu, literatury, mody, teatru, sztuki i kuchni, które warto mieć na oku. Dla nich 2020 r. może być przełomowy. 

Moda: Patrycja Piekarska

Patrycja Piekarska (Zdjęcie pochodzi ze styczniowego wydania „Vogue Polska”)

W najnowszej kampanii Miu Miu występuje u boku Belli Hadid i córki Kate Moss, Lily Grace. Podczas ostatniego tygodnia mody haute couture chodziła po wybiegach najważniejszych: Valentino, Diora i Chanel. Znawcy branży twierdzą, że jej atutem jest uroda top modelek z lat 90. Ale 18-letnia Patrycja Piekarska – bohaterka styczniowej okładki „Vogue Polska” – do zaoferowania ma znacznie więcej. To plastyczność i umiejętność błyskawicznego wcielania się w rozmaite role, których w polskim modelingu nie było chyba od czasu Anji Rubik. Może zostać nie tylko jedną z najgorętszych twarzy 2020 r., lecz także całej dekady.(Michalina Murawska)

Sztuka: Ela Polkowska

Ela Polkowska (Fot. dzięki uprzejmości artystki)

Jej zdjęcia to wydobyte fleszowym światłem z nicości frapujące szczegóły, drobne pęknięcia rzeczywistości, dramatyczne gesty. Pozornie nieistotne, na zbliżeniach zyskują moc i stają się niepokojącą opowieścią o świecie, w którym żyjemy. Jej konto na Instagramie śledzi i poleca Mark Power z Agencji Magnum.
Ela Polkowska skończyła historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale od 10 lat nie rozstaje się z aparatem fotograficznym. Mieszka w Warszawie, ostatnio obroniła licencjat w Instytucie Fotografii w czeskiej Opawie. 
Zdjęcia fotografki publikowane były dotąd głównie za granicą, m.in. w prestiżowym holenderskim magazynie GUP. W 2019 r., w ramach europejskiej platformy Parallel, brała udział m.in. w wystawach w Rydze i Budapeszcie, regularnie trafia na shortlisty międzynarodowych konkursów fotograficznych (Gomma, Flight Prize). Niedawno ogłoszono ją jedną z 30 laureatów Feature Shoot’s Emerging Photographer Award 2019, co zaowocowało udziałem w otwierającej się właśnie wystawie w Aperture Gallery w Nowym Jorku. (Anna Sańczuk)

Książki: Tomasz Jędrowski 

Tomasz Jędrowski (Fot. Jakub Pleśniarski, materiały prasowe wyd. Osnova)

W literaturze rok 2020 będzie należał do Tomasza Jędrowskiego. Jego debiut powieściowy „Płynąc w ciemnościach” rozgrzał do czerwoności wydawców na Targach Książki w Londynie. Tomek ma polskie korzenie, ale książkę napisał po angielsku. Opowieść o niespełnionej miłości dwóch młodych mężczyzn osadzona jest w komunistycznej Warszawie początku lat 80. Recenzenci już ją okrzyknęli arcydziełem. Magazyn „Guardian” uznał, że jest genialna, a „O, The Oprah Magazine” zawyrokował, że to będzie najważniejsza powieść LGBT roku. W Wielkiej Brytanii książkę wydaje szacowne Bloomsbury, w USA Harper Collins. Prawa kupiono już także we Włoszech, w Niemczech i Czechach. W Polsce, przetłumaczona przez Roberta Sudoła, ukaże się w wydawnictwie Osnova. Premiera 26 lutego!  (Iza Bartosz)

Teatr: Wiktor Bagiński

Wiktor Bagiński (Fot. dzięki uprzejmości artysty)

Wszystko zaczęło się jakieś sześć lat temu w Komunie Warszawa, gdzie dwudziestoletni wówczas Wiktor Bagiński wziął udział w spektaklu Markusa Öhrna, jednego z najciekawszych europejskich reżyserów. Spektakl był zatytułowany „Bohaterowie przyszłości” i stawiał m.in. pytania o to, jak i gdzie młodzi ludzie widzą się w przyszłej Europie. Okazało się, że Bagiński, pochodzący z Dolnego Śląska były piłkarz Lecha Poznań i młodzieżowej reprezentacji polski w piłce nożnej, widzi się w teatrze. Dwa lata później mogliśmy go oglądać w przedstawieniu – nomen omen – „Piłkarze” w reżyserii Gosi Wdowik, wtedy też przyglądała mu się uważnie komisja rekrutacyjna Wydziału Reżyserii Dramatu Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, gdzie Wiktor Bagiński zdecydował się kształcić, stawiając jednocześnie pierwsze reżyserskie kroki. 
Postanowił wtedy eksplorować temat rasy/rasizmu/koloru skóry. Zna go doskonale jako czarny Polak, doświadczający osobiście tego, czego osoba o białym kolorze skóry, szczególnie w naszym kraju, nigdy nie doświadczy. Narodziły się kiedyś z tego eksperymentalne „Negronautki” w Instytucie Teatralnym w Warszawie, a ostatnio „Czarna skóra, białe maski” w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Ten fenomenalny spektakl powstał niemal w tym samym czasie, w którym Wiktor Bagiński otrzymał podczas krakowskiego Forum Młodej Reżyserii przyznawaną przez TR Warszawa nagrodę Debiut TR „za formułowanie oryginalnego języka teatralnego, świadome podejmowanie artystycznego ryzyka i odwagę w poruszaniu istotnych problemów współczesnej rzeczywistości”. Dla młodego, kończącego właśnie szkołę reżysera trudno o lepszy początek. Początek, który sam sobie przygotował wielkim talentem, o którym, jestem o tym przekonany, usłyszy niebawem cała Polska. (Mike Urbaniak)

Film: Anna Kasińska 

Anna Kasińska (Fot. dzięki uprzejmości artystki)

Dała się już poznać jako scenarzystka, producentka i performerka. Niedawno została też reżyserką – nakręciła pierwszy film krótkometrażowy pt. „Synchronizacja”. Na takie debiuty czeka się latami. To przewrotny postfeministyczny komediodramat, rozgrywający się w roku 2084, gdy mężczyźni są bliscy wyginięcia. Bohaterkami są cztery kobiety żyjące w komunie, czekające na dawcę nasienia. Gdy wreszcie się zjawia, dochodzi do wypadku. „Synchronizacja” dowodzi, że jej autorka ma nie tylko niezwykłe wyczucie obrazu i dźwięku, lecz także poczucie humoru. W tym filmie nie ma żadnego przypadku, każda scena jest świetnie zainscenizowana i – co bardzo rzadkie w polskim kinie – wybitnie udźwiękowiona.  „Synchronizacja” podbije tegoroczne festiwale, wypatrujcie jej w programach. Wiemy, że autorka planuje już kolejny film. Ma to być intymny dokument filozoficzno-ekologiczny, który ma wskazać „pozytywną perspektywę na apokaliptyczne lęki”. W rolach głównych wystąpi młoda nieustraszona kobieta i… kilkadziesiąt psów. Zaintrygowani? My bardzo! (Łukasz Knap)

Sztuka: Agata Ingarden

Agata Ingarden (Fot. Bertrand Jeannot, dzięki uprzejmości artystki)

Jej abstrakcyjne rzeźby łączą organiczność z futurystyczną technologią. Elektroniczne urządzenia audio-wideo oraz industrialne tworzywa (np. stal, silikon, żywica epoksydowa) splatają się nierozerwalnie z naturalnymi surowcami lub materią biologiczną: drewnem, muszlami ostryg, karmelizowanym cukrem, woskiem, a nawet motylami zakonserwowanymi w soli. Agata Ingarden urodziła się w Krakowie, studiowała w paryskiej École des Beaux-Arts i nowojorskim Cooper Union. Mieszka w Paryżu. Jej prace opowiadają o procesach wszechobecnych i naturalnych: upływie czasu, transformacji, rodzeniu się, obumieraniu i związanej z nimi cyrkulującej energii. Są refleksją nad relacją człowieka XXI w. z otaczającą go materią. Eksponowano je dotąd w Kolonii, Londynie, Lozannie, Nowym Jorku czy Paryżu, a w 2020 r. pojawią się na targach Art Brussels. (Wojciech Delikta)

Kuchnia: Adrian Bęben

Adrian Bęben  (Fot. materiały prasowe Oda Bistro)

Czasem po prostu wiesz, że będzie dobrze. Tak było z Odą Bistro. Po przekroczeniu progu restauracji wita cię niewielka, otwarta na salę jadalną kuchnia – serce Ody. A sercem kuchni jest Adrian Bęben. 
Samouk, pasjonat, gotować zaczął w domu, pod kuchennym stołem swojej babci – a i dzisiaj jego kuchnia sięga właśnie po smaki dzieciństwa. Po dłuższej przygodzie z motocrossem pojawiło się gotowanie, które całkowicie odmieniło jego życie. Pierwsze szlify zdobywał w butikowym hotelu, gdzie szybko awansował na stanowisko szefa kuchni. Potem pojawiły się kulinarne pop-upy, a w końcu praca we własnej już restauracji w Bielsku-Białej, która po trzech miesiącach otrzymała rekomendację od przewodnika Gault et Millau Polska. 
Potrzeba rozwoju, sprawdzenia siebie i doświadczania nowego zaprowadziły Adriana do Wrocławia. Obecnie swoje idee i filozofię życia przekłada na autorskie talerze w Odzie Bistro – działającej od 2018 r. restauracji, którą współtworzy z Gosią Miszczuk i jej siostrą Beatą Ługowską, które zawiadują serwisem oraz back office’em restauracji, a także ze swoją partnerką Izabelą Iskierką, która Odę uzbraja w wina. 
Dania, mimo minimalistycznej formy, to często wycieczki w zapomnianą, przedwojenną kuchnię polską, ortodoksyjnie sezonową, opartą o terroir i poszanowanie producentów, w myśl zasady „myśląc globalnie, działaj lokalnie”. Śledź z zamarynowanymi w lecie zielonymi truskawkami i kwiatami rzepaku, sandacz w sosie z kukurydzy i wody pomidorowej z confitowanymi pomidorkami, deser z dyni i rokitnika. Przemyślane, oszczędne w formie mogą służyć jako namacalna, a przede wszystkim cholernie smaczna definicja stylu neobistro. Zwykle, pytana przez znajomych z zagranicy, gdzie zjeść w Polsce, podsuwałam adresy w Warszawie. Ostatnio pojawia się jeden wrocławski. (Małgorzata Minta)

Film: Kacper Olszewski

Kacper Olszewski (Fot. dzięki uprzejmości artysty)

Ma, jak na dziewiętnastolatka, imponujący dorobek. Mniejsze i większe role zagrał m.in. w międzynarodowym „Sobiborze” Konstantina Chabieńskiego”, „Gwiazdach” Jana Kidawy-Błońskiego i „Mowie ptaków” Xawerego Żuławskiego. Rolą życia bez wątpienia był Mickey House w nagradzanym, eksperymentalnym filmie Kuby Czekaja „Baby Bump”.
Pochodzi ze Strykowa. Drogę do aktorstwa przeszedł tradycyjną: od jasełek i szkolnych przedstawień przez konkursy recytatorskie po reklamy, a wreszcie seriale, filmy i teatr telewizji. Udało mu się współtworzyć monodram i zrealizować nagradzaną animację poklatkową. Ominął etap formalnego wykształcenia aktorskiego, ale – jak mówi znajoma producentka: – Ma świetny instynkt. W każdym projekcie jest inny. Walczy o to, żeby być dobrym i nie odstawać od ludzi, z którymi pracuje.
Olszewski ma już na koncie największy koszmar każdego aktora – rolę w filmie, który się nie ukazał. We wciąż nieskończonym „Kantor. Nigdy tu już nie powrócę” zagrał młodego Tadeusza Kantora. Wkrótce zobaczymy go w roli Mosze Bernsztajna, jednej z głównych w wyczekiwanym serialu „Król” produkcji Canal +(Anna Tatarska)

 

 

 

 

 

 

Redakcja Vogue.pl
Proszę czekać..
Zamknij