Znaleziono 0 artykułów
29.10.2022

Przesłanie na Tęczowy Piątek: Jesteś okej!

29.10.2022
(Fot. Karolina Jackowska)

Aleksandrę Herzyk, Izabelę Zabielską i Arkadiusza Studzińskiego – osoby bohaterskie kampanii „Jesteś okej!” na Tęczowy Piątek – łączy poczucie misji. Nie tylko w święto młodzieży LGBT+, ale codziennie na swoich profilach w mediach społecznościowych wysyłają do dzieciaków przesłanie: „Będzie dobrze!”. Nam opowiadają o swoich doświadczeniach ze szkoły. 

Hasło przewodnie tegorocznego Tęczowego Piątku – święta młodzieży LGBT+ – to „Jesteś okej!”. „Będzie dobrze!” – przekonują dzieciaki ich ulubieńcy. W kampanii w reżyserii Nataszy Parzymies, twórczyni kultowej „Kontroli”, wzięli udział finalistka „Top Model” Julia Sobczyńska, złota medalistka olimpijska Katarzyna Zillmann, znani z teatru i telewizji Anu Czerwiński, Maciej Łączyński i Helena Urbańska, stand-uperka Ola Petrus, fotograf Mateusz Jaskot oraz działający w sieci Kacper Potępski, Dominika Olejnik, Arloh Wat, Tomek Gregorczyk i Karolina Jasińska. – To pierwszy raz w Polsce, kiedy w jednej kampanii społecznej biorą udział lesbijki, geje, osoby biseksualne, transpłciowe, queerowe, aseksualne, panseksualne i niebinarne – mówi Cecylia Jakubczak z KPH. 

Aleksandra Herzyk: Wymyśliłam dla siebie słowo „aseksualna”

(Fot. Karolina Jackowska)

 W 2020 roku dokonałam coming outu w mediach społecznościowych. Od tej pory czasem piszę o aseksualności. Osoby aseksualne nie doświadczają jawnej dyskryminacji. Ale na pewno jest sporo dorastających dziewczyn, które tak jak ja kiedyś zmuszają się do seksu, bo tak wypada, bo inni to robią, bo to „normalne”. A to traumatyzujące doświadczenie. Nie chcąc tego, czują się wybrakowane, bo panuje przeświadczenie, że seks nie tylko jest konieczny, ale trzeba być w nim dobrym – mówi rysowniczka Aleksandra Herzyk, która tworzy pierwszy komiks, w którym główna postać jest aseksualna i aromantyczna. – Gdy byłam młodsza, reprezentacji w popkulturze brakowało. Sama wymyśliłam słowo „aseksualna” do samoopisu. Ale nikt tego nie traktował poważnie. „Przejdzie ci”, słyszałam od rodziny. „Poznasz kogoś, to zrozumiesz, jak to jest”. Nie, nie przeszło mi – tłumaczy Herzyk.

Czasów podstawówki i gimnazjum woli nie wspominać – nie potrafiła wtedy nawiązywać relacji. Najbliższe przyjaciółki poznała w liceum. Od przedszkola towarzyszyła jej natomiast sztuka. – Zawsze wiedziałam, że chcę rysować komiksy, ale nie poświęcam się temu zawodowo, żeby nie stracić zapału. Pracuję w branży gamingowej – tłumaczy Herzyk. Choć ma już w kieszeni dyplom ASP, studiuje prawo. Dla czystej „intelektualnej fanaberii” pisze na UJ pracę magisterską z prawa karnego o rewolucji francuskiej. Jej zainteresowania sięgają jeszcze dalej – profile w mediach społecznościowych wykorzystuje po to, by edukować na temat kryzysu klimatycznego, a w szczególności energetyki – propaguje energię jądrową. Jej tożsamość z pewnością nie ogranicza się do aseksualności. Aleksandra ma wiele ekspresji, twarzy, wcieleń. Ostatnio przeszła operację redukcji piersi. „Euforia cielesna trwa”, napisała na Instagramie. – W Polsce wciąż nie ma pełnego przyzwolenia na ekspresję. Jest lepiej niż w poprzednim pokoleniu, ale przecież wciąż nie mamy podstawowych praw – dodaje Herzyk. 

Arkadiusz Studziński: Szkoła nie uczy nas, jak być sobą

(Fot. Karolina Jackowska)

Niespożytą energię do naprawiania świata ma Arek, „propagator nieszablonowych form spędzania wolnego czasu i mistrz palenia głupa”, jak pisze o sobie na Instagramie. Pokolenie TikToka zna go z Instagrama, cała Polska z reality show „Prince Charming”. – Kiedyś pewna pani wsiadła za mną do pociągu, bo powiedziała, że oglądała program, koniecznie chce pogadać, uwielbia mnie. Usiedliśmy w Warsie i przegadaliśmy całą drogę – mówi Arek. W ogóle ma szczęście do ludzi. – Od niedawna naprawdę dobrze się dzieje, mam superchłopaka – cieszy się Arek. Ale przeszedł długą drogę do spełnienia. – Proces układania sobie wszystkiego w głowie, rozmowy z rodzicami, pozbycie się wstydu – to wszystko trwało. Teraz każdemu mogę powiedzieć, że jestem gejem, już się tego nie boję – mówi.

W szkole było inaczej – choć wydawało mu się, że ma dobre wspomnienia z czasów młodości, podczas pracy nad kampanią sięgnął po stare pamiętniki. – W szkole uczą cię matmy i chemii, a nie uczą cię, jak być człowiekiem. Nie uczą cię siebie, emocji, jak radzić sobie ze złamanym sercem. Nie wiedziałem, że mogę być sobą. Nie chciałem chodzić do szkoły. Kiblowałem przez rok za wagary. Czułem ciężar inności. Młody człowiek potrzebuje przytulenia – ja tego nie dostałem. Nauczyciele albo mnie uwielbiali, albo nie znosili. A przez rówieśników byłem gnębiony. Spóźniałem się na lekcje, bo bałem się spotkać pod klasą moich oprawców. A na przerwach uciekałem do szatni. Odkrywanie swojej seksualności – przebieranie się na wuefie – też było krępujące. Gdy kończyłem liceum, dyrektor powiedział mi, że nic w życiu nie osiągnę – wspomina. Ale jako że odziedziczył silny charakter po mamie, zmobilizował się, wyjechał z rodzinnego Elbląga, zawalczył o siebie. – Nie wszyscy mają tyle siły. Po to jest ta kampania, która mówi: „Będzie okej!”. 

Izabela Zabielska: Chciałam, żeby ktoś wyciągnął do mnie pomocną dłoń

(Fot. Karolina Jackowska)

Influencerka, raperka i tiktokerka lubiła szkołę dzięki paczce przyjaciół, z którą spędzała każdą wolną chwilę. Ale ze strony nauczycieli nie czuła wsparcia. – Nie mogłam z nimi swobodnie porozmawiać. Chociaż pomagali uczniom z innymi problemami, rozmów o osobach LGBT+ unikali. Gdy miałam problemy z rodzicami przy okazji coming outu, chciałam, żeby ktoś wyciągnął do mnie rękę – wspomina Iza. Dlatego poczuła, że udział w kampanii na Tęczowy Piątek to jej odpowiedzialność. – Ten spot jest skierowany przede wszystkim do dzieciaków. Może zobaczą w nim swoją idolkę i pomyślą: „Naprawdę jestem okej”. Ja jako dzieciak chciałabym zobaczyć, że nie jestem sama – tłumaczy.

O sprawach społecznych – w tym problemach osób LGBT+ – edukuje na TikToku. – Tu nie ma hejtu, co innego na YouTubie, gdzie jest starsza publiczność – mówi Iza. Jako mistrzyni metamorfoz przyciąga dwumilionowe grono fanów szalonymi stylizacjami i makijażami. – Kiedyś byłam jeszcze bardziej barwna – uwielbiałam tęczowy makijaż. W liceum miałam platynowe, długie włosy – stereotypowo kobiece. Byłam taką pastelową lalką Barbie. Teraz sama nie wiem, jak nazwać mój styl – odkąd ścięłam włosy na rockowego mulleta, lubię czerń i czerwień. Chcę, żeby ktoś, widząc mnie, pomyślał: „Idzie babka z pazurem” – śmieje się Iza.

Dzięki mediom społecznościowym rozwija karierę muzyczną. Każda piosenka zaczyna się u niej od tekstu. – Fajny bit i rym nie wystarczą. Liczy się manifest – mówi. Na singlu „Pokolenie dobrobytu” odpowiada na zarzuty, które postawił jej ojciec. – Tata mówi, że nie znamy trosk jego pokolenia. Nie doceniamy, jak nam dobrze. Chcę pokazać, że my też mamy swoje problemy, nie zawsze jesteśmy pewni siebie, obawiamy się ludzi. „Jak być sobą, nie wprawiając się w kompleksy”, rapuję. Wciąż słyszymy, że mamy być autentyczni, a jednocześnie ulegamy presji, żeby robić rzeczy, których się od nas oczekuje. To trudny balans – puentuje Iza. 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij