Znaleziono 0 artykułów
25.08.2021

alyona alyona: Raperka pracująca

25.08.2021
Fot. materiały prasowe

Pracowała jako przedszkolanka i pedagożka, próbując związać koniec z końcem. Wieczorami rapowała o ukraińskiej codzienności, prawach kobiet i rzeczywistości ludzi pracujących. Jej muzyka zapewniła jej status międzynarodowej gwiazdy. Z artystką, która 27 sierpnia wystąpi na warszawskim festiwalu Ephemera, rozmawiamy o jej muzycznych początkach, relacji z własnym ciałem i streetwearze.

Baryszówka, Ukraina. Niewielka miejscowość położona 80 kilometrów na wschód od Kijowa. Tutejsze fabryki i szare blokowiska to codzienny krajobraz Alyony Savranenko w drodze do przedszkola, w którym pracuje. Jest rok 2017. Za rok do sieci trafi jej kawałek „Rybki”, który zupełnie odmieni jej życie, zapewniając jej status jednej z najciekawszych raperek XXI wieku. O muzyce Alyony będą rozpisywały się światowe media, na czele z amerykańskim „Vogiem”, „Forbesem” czy „The Guardianem”. Kim jest rapująca o codziennym życiu artystka?

 

Od przedszkolanki do gwiazdy rapu

Alyona urodziła się w środkowej Ukrainie, większość życia spędziła w podkijowskiej Baryszówce. W liceum zaczęła pracować, by pomóc rodzicom związać koniec z końcem. Podejmowała się najróżniejszych zajęć: sprzedawała kosmetyki na miejskim targu, była kasjerką i sprzątała centra handlowe. Dzięki oszczędnościom udało jej się skończyć studia z podwójnym dyplomem z psychologii i pedagogiki. Niedługo później dostała pracę jako przedszkolanka, ale nadal dorabiała jako pedagożka i pracowała z wymagającą młodzieżą – nastoletnimi matkami, ofiarami przemocy i młodymi przestępcami.

Codzienne doświadczenia przelewała na papier. Początkowo pisała poezję, ale jej konwencja okazała się dla Alyony zbyt ograniczająca. Wtedy sięgnęła po rap. – Zakochałam się w tej muzyce, gdy miałam 12 lat. Byłam zafascynowana, choć nie umiałam wyjaśnić, dlaczego – mówi w rozmowie z Vogue.pl. Rap wydał się jej naturalnym językiem do mówienia o tym, co dla niej ważne. Słyszała go na ulicach, słuchali go wszyscy jej znajomi. Pomagała im przy tekstach i teledyskach, sama jednak pisała do szuflady – o samoakceptacji, silnych kobietach i ukraińskiej rzeczywistości. Czuła, że świat nie jest jeszcze gotowy. Ona zresztą też nie. – Gdy zaczynałam, ukraińska scena hip-hopowa była bardzo seksistowska. Brakowało tu miejsca dla kobiet takich jak ja. Na szczęście, sytuacja zaczęła się zmieniać dzięki wielu utalentowanym artystkom, które przetarły szlak dla nowego pokolenia twórców – przyznaje.

 

Po 10 latach w undergroundzie doczekała się przełomu. W 2018 roku jej „Rybki”, piosenka o kobietach mierzących się z niemożliwymi do spełnienia oczekiwaniami społecznymi, zostały wiralem, zapewniając jej status jednej z najciekawszych postaci współczesnej muzyki. Alyona stała się głosem nowego pokolenia Ukraińców i Ukrainek – tych, którzy kilka lat wcześniej protestowali na Euromajdanie, i tych, którzy nigdy nie dotarli do stolicy.

Fot. materiały prasowe

Głos ulicy na salonach

Pierwszy raz weszłam do studia, gdy miałam 19 lat. Od tego momentu minęło już 10 lat, a ja wciąż nie mam dość. Piszę dla zwykłych ludzi, takich jak ja. Wiem, że słuchają – mówi Alyona. Jej muzyka różni się od mainstreamowych kawałków – nie ma tam przechwałek, wyliczania bogactw i samozachwytów, Alyona rapuje o trudnych warunkach pracy w fabrykach, monotonii życia w małych miasteczkach i dzieciakach popadających w uzależnienia. Mimo to (a może właśnie dzięki temu) zapewniła sobie szacunek ulicy.

Osobiste doświadczenia przeplata komentarzem społecznym. – Chcę, by moja muzyka miała wartość edukacyjną i poruszała ważne społeczne tematy, jak ciałopozytywność czy prawa kobiet. A jednocześnie pozwalała się dobrze bawić – tłumaczy. W „Jakby ja bula ne ja” (Gdybym nie była sobą) rapuje o kompleksach i trudnej relacji z własnym ciałem. „Pushka” to jej odpowiedź na fatfobię, z którą mierzy się zarówno w branży, jak i na co dzień, w życiu prywatnym. W „Dychaje vulytsia” (Oddech ulicy) mówi o wyzysku pracowników i trudnej sytuacji ekonomicznej.

 

W przeciwieństwie do wielu kolegów po fachu od początku rapowała po ukraińsku. Wybór języka był nie tylko decyzją polityczną, lecz także artystyczną: – Jest mi bliższy, bardziej melodyjny i giętki. Uwielbiam ukraińską literaturę. Jako przedszkolanka rozmawiałam z dziećmi po ukraińsku – powtarzała wielokrotnie.

Fot. materiały prasowe

Dziewczyna z Instagrama

Media społecznościowe od początku były dla Alyony przestrzenią komunikacji z fanami. Warstwa wizualna jest dla niej niemal równie ważna, co muzyczna, dlatego sama reżyseruje swoje klipy. Prężnie działa również na Instagramie. Internauci pokochali jej serię „Full-figured People”, w ramach której reprodukowała wiralowe zdjęcia takich gwiazd, jak Beyoncé, Rihanna czy Kim Kardashian. – Chciałam pokazać, że choć moje ciało wygląda inaczej, wcale nie różni nas tak wiele, jak mogłoby się wydawać. Wystarczą odpowiednia stylizacja, scenografia i dystans do siebie – tłumaczy.

Tego ostatniego nigdy jej nie brakowało, choć przez lata zmagała się z kompleksami. Zapytana o relację z własnym ciałem przyznała, że to proces: – Nienawiść do własnego ciała rozwija się latami. Nic więc dziwnego, że odwrócenie tej tendencji wymaga czasu. Przez lata nie podobało mi się to, jak wyglądam. Nauczyłam się jednak akceptować moje ciało. Kocham siebie, ale wiem, że ta praca nigdy się nie kończy.

Ważną formą kreowania relacji z własnym ciałem jest dla niej moda. – Fascynują mnie modowe niuanse, uwielbiam modę uliczną, na ulicach można spotkać wielu świetnie ubranych ludzi – mówi. Jej własny styl to mieszanka streetwearu, hip-hopu i kampu: – Kocham wyraziste printy i kolory – moimi faworytami są panterka, róż i fiolet. Lubię mój styl, sprawia, że czuję się pewna siebie – dodaje.

Fot. materiały prasowe

Rap może zmienić świat

W kwietniu ukazał się drugi album Alyony, „Galas”, który jest owocem czasów pandemii. Pisząc nowe kawałki, raperka myślała o młodym pokoleniu, któremu przyszło dorastać w tak niepewnych czasach. – Dzieci w wieku siedmiu lat słuchają o tym, że ktoś zaliczył laskę, albo o tym, co ma w szklance – mówiła w wywiadzie dla magazynu „Szajn” niedługo po podpisaniu kontraktu z wytwórnią Def Jam Polska. – Raperzy, którzy dla młodych ludzi często stają się autorytetami, poniekąd zachęcają ich do alkoholowych praktyk czy uprzedmiotowienia kobiet. Chcę odwrócić to do góry nogami.

 

W jaki sposób? – Rap to obecnie jeden z najpopularniejszych gatunków muzycznych na świecie. Tematy, które podejmujemy, są bliskie naszym słuchaczom. To, o czym i jak mówimy, ma wpływ na naszych odbiorców, szczególnie młodzież. Dlatego starannie dobieram słowa, zachęcam do wychodzenia poza swoją perspektywę i bycia odrobinę milszym dla świata i siebie samych. Wiem, że nasza muzyka zasiewa w głowach dzieciaków pewną wizję świata, która zaowocuje w przyszłości – mówi z przekonaniem.

Słuchając Alyony, mam wrażenie, że sukces nie przewrócił jej w głowie, a ona sama udowadnia, że można łączyć status gwiazdy ze zdrowym podejściem do życia. Gdy pytam ją, co powiedziałaby do 15-letniej siebie, odpowiada: – Pukaj do drzwi, a te się otworzą. Poznawaj ludzi, rozmawiaj z nimi i wymieniaj się doświadczeniami. Nie bój się eksperymentować i nie trać wiary w siebie.

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij