Znaleziono 0 artykułów
20.11.2021

Wodospady kryształków i barokowe perły, czyli kolczyki w wersji maksi

20.11.2021
Lanvin (Fot. materiały prasowe)

W poszukiwaniu biżuterii na sezon jesienno-zimowy odwołujemy się do stylu vintage. Ale inspirują nas już nie tylko eklektyzm lat 70. i minimalizm 90., lecz także blichtr ery disco. Interpretujemy na nowo blask epoki jazzu i nieokiełznane formy z XIX wieku. Wybieramy kolczyki sięgające ramion lub pępka. Okalające ucho i przypominające wodospady ze szklanych kryształków. Zdobione piórami, inkrustowane masą perłową. A jeśli decydujemy się na klasyczne perły, to tylko w towarzystwie dużej ilości srebra lub złota.

Pandemia zapoczątkowała zjawisko dbania o ubranie i dodatki przede wszystkim od pasa w górę, przy czym akcent stawiano na biżuterię. W ostatnich sezonach projektanci nie chcą się ograniczać, co można potraktować jako pozostałość po usilnych próbach wyróżnienia się na maleńkim kafelku Zooma. Może też oznaczać postlockdownową nieokiełznaną fantazję.

Rokh, Colville, Versace (Fot. materiały prasowe)

Łańcuszki wplatają już nie tylko w chokery, lecz także w elementy odzieży. Naszyjniki układają warstwowo, bransoletki stosami. Prawdziwie bajkowe są zwłaszcza kolczyki.

W sezonie jesienno-zimowym mogą przypominać błyskotki Patrizii Reggiani z filmu „Dom Gucci” lub zakrawać o kicz w stylu Y2K, jak srebrne koła przyozdobione motylkami z pokazu Blumarine.

Balenciaga, Y/Project, Schiaparelli (Fot. materiały prasowe)

Patou i Danielle Frankel eksperymentowali z długością, dodając do wiotkich łańcuszków koralikowe układanki. Podążając za Magdą Butrym, Alexandre Vauthier, Lanvin i Rokh zawiesili na uszach modelek wodospady kryształków zatopionych w metalu, marki Chanel i Etro inspiracji szukały w estetyce punkowej, a u Prady, Fendi oraz Balenciagi kolczyki stały się dowodem na kontynuację mody na logomanię. Zresztą nawet hołdujący purytańskiemu minimalizmowi projektanci Jil Sander klasyczną marynarkę uzupełnili sztyftami z barokowych łez perłopławów.

Schiaparelli, Alberta Ferretti, A.W.A.K.E. Mode, Simone Rocha, Danielle Frankel, Tom Ford, Jil Sander, Patou (Fot. materiały prasowe)

Maksymalistyczną tendencję zapowiadają także pokazy na wiosnę-lato. Giambattista Valli oraz Saint Laurent postawili na kolorowe szkiełka. Ich kolczyki przypominają błyskotki z pchlich targów, które można znaleźć gdzieś pomiędzy sekcją z zabawkami a biżuterią – są jak ze szkatułki babci, tylko w wersji XXL.

Paco Rabanne, Isabel Marant, Alexandre Vauthier (Fot. materiały prasowe)

Chloe do uszu przypina pióra, Issey Miyake – frędzle, Versace – agrafki z meduzą, MM6 – papierową saszetkę z herbatą, zaś A.W.A.K.E. Mode – srebrne łyżki do mokki. W końcu więcej znaczy więcej – wiedzą o tym także projektanci Osman i Schiaparelli, którzy od kilku sezonów proponują złociste konstrukcje złożone z emaliowanych rysunków oczu, ust czy nosów – jakby pochodziły z zaginionego sarkofagu Kleopatry lub Nefretete.

Przedstawiamy naszą selekcję kolczyków maksi na najbliższe miesiące.

Kolczyki Schiaparelli: Lekcja anatomii z Wróżką Zębuszką

(Fot. materiały prasowe)

Krwistoczerwone paznokcie lub hybrydy z motywem palm z Los Angeles. Turkusowe oczy z wodospadem kryształkowych łez oraz sutki z pozłacanego mosiądzu. Emaliowane nosy czy uszy. To wszystko nie jest fragmentem lekcji anatomii. A złociste zęby nie są próbą wymiany z Wróżką Zębuszką. To kolekcja kolczyków od Schiaparelli. Biżuteria inspirowana artystycznym dialogiem projektantki z Salvadorem Dalim nie potrzebuje dodatkowej oprawy. Wystarczy mała czarna lub taliowany smoking.

Kolczyki Isabel Marant: Nie wszystko złoto, co się świeci

(Fot. materiały prasowe)

Mają w sobie coś z wyrafinowania i jednocześnie kiczu Patrizii Reggiani. Z ponadczasowej elegancji stylu art déco i dziecięcej euforii. Może dlatego, że przypominają biżuterię, którą do niedawna dołączano do pisemek dla nastolatek. Ale w rzeczywistości kaskadowe kolczyki od Isabel Marant to projekt wykonany ze srebrnego mosiądzu uzupełnionego szklanymi frędzlami – innowacyjne rzemiosło.

Kolczyki Natia X Lako: Z księgi dżungli

(Fot. materiały prasowe)

Cętki lamparta i ocelota, tygrysie prążki i żyrafie ciapki – zwierzęce printy już dawno zawładnęły wybiegami. Podobnie jest w przypadku biżuterii. Czarna pantera od 1914 roku inspiruje jubilerów Cartiera. Historia węża Bulgari sięga końca XIX wieku, a projektantom młodej marki Natia X Lako nieobce są motywy orłów, aligatorów, koników morskich i lwów. My na sezon jesienno-zimowy wybieramy kolczyki w kształcie kobry z metalu platynowanego 24-karatowym złotem.

Kolczyki marki Oscar de la Renta: Miłość, szmaragd i krokodyl

(Fot. materiały prasowe)

Obnoszenie się z diamentami i szmaragdami wartymi miliardy jest szokujące. Biżuteria nie jest po to, by kobieta wyglądała na bogatą. Ma zdobić. Sztuczne kamienie biją na głowę prawdziwe – mawiała Coco Chanel, która zapoczątkowała modę na sztuczną biżuterię. Tego samego zdania muszą być projektanci marki Oscar de la Renta, którzy w ostatnich sezonach stworzyli m.in. malachitowo-seledynowe kolczyki. Wcale nie z drogocennych szmaragdów, ale ze szkła kryształowego oprawionego w mosiądz i cynę. Możemy je nosić do grubo dzierganego swetra, dżinsów, a także na większe wyjścia.

Po więcej inspiracji zapraszamy do listopadowego numeru "Vogue Polska" 

(Fot. Erdem Moralıoğlu)

 

Pola Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij