Znaleziono 0 artykułów
20.11.2018

Co wydarzyłoby się w filmie „Seks w wielkim mieście 3”?

20.11.2018
Samantha, Miranda, Carrie i Charlotte (Fot. materiały prasowe)

Wiadomo już, że na dużym ekranie nie zobaczymy trzeciej części przygód czterech przyjaciółek z Manhattanu. Może to i dobrze, bo podobno scenarzyści mieli zamiar uśmiercić Mr. Biga, wielką miłość Carrie Bradshaw. 

Nawet najbardziej zagorzałe fanki nie żałują chyba, że nie dopełni się kinowa trylogia „Seksu w wielkim mieście”. Druga odsłona serii z 2010 roku zarobiła na świecie niecałe trzysta milionów dolarów, trzykrotnie przebijając budżet filmu, ale recenzje nie pozostawiały wątpliwości co do tego, że Carrie i spółka przestały  być idolkami pokolenia. Millenialsi zdecydowanie chętniej utożsamiają się z „Dziewczynami”, a jeszcze młodsza Generacja Z woli bohaterów niebinarnych, nienormatywnych i niehomogenicznych. Cztery zepsute czterdziestolatki z Manhattanu, którym nigdy nie brakuje pieniędzy na nowe torebki, przestały być niedoścignionym ideałem, a zaczęły irytować społeczną obojętnością. 

Na portalu Imdb.com druga część „Seksu” otrzymała ocenę 4,4 na 10, a na Rotten Tomatoes żenujące 15 procent pozytywnych ocen. Do produkcji trzeciej chciano jednak przystąpić mimo fatalnego przyjęcia dwójki. Weto postawiła Kim Catrall, odtwórczyni roli Samanthy, która nie zgodziła się na warunki finansowe. Każda z aktorek miała otrzymać milion dolarów zaliczki, a potem razem z podzielić się zyskami z twórcą pomysłu, Michaelem Patrickiem Kingiem. Teraz okazuje się jednak, że za niskie wynagrodzenie oraz osobisty konflikt z Sarą Jessicą Parker nie były jedynymi powodami, dla których Catrall pożegnała się z Samanthą. 

Miranda i Carrie (Fot. materiały prasowe)

Podobno w trzeciej części filmu miał umrzeć Mr. Big, czyli wielka miłość Carrie. Wdowa miała więc stać się główną bohaterką, nie pozostawiając zbyt wiele czasu ekranowego dla pozostałych przyjaciółek. 

Chris Noth, czyli aktor grający Biga, powiedział ostatnio, że „nie znosi” filmów, które powstały po serialu, bo są „sentymentalne do bólu”. Jego zdaniem, trójka, już bez jego udziału, miała jednak najlepszy scenariusz. Teraz o jakości tego pomysłu nie przekonamy się już nigdy. 

Warto jednak wrócić do pierwszych sezonów serialu, które po dwudziestu latach ogląda się z nostalgią, rozczuleniem i lekkim niedowierzaniem, że pod koniec lat 90. świat naprawdę wyglądał inaczej. Stroje bohaterek można już z pewnością zaliczyć do kategorii retro. Wraz ze stylizacjami gwiazd przełomu tysiącleci – Britney, Christiny i Paris Hilton – stały się prawdziwie ikoniczne. 

„Seks w wielkim mieście 2” (Fot. materiały prasowe)
Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij