Znaleziono 0 artykułów
12.03.2019

Cracow Fashion Awards 2019: Poszerzenie świadomości

12.03.2019
Nina Sakowska (Fot. materiały prasowe)

Zgodnie z hasłem przewodnim tegorocznego wydarzenia – „Moda, sztuka, ekologia” – absolwenci krakowskiej Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru zaprezentowali kolekcje w twórczy sposób spełniające postulaty zrównoważonej mody.

Sobota, 9 marca 2019 roku. W Centrum Kongresowym ICE w Krakowie już po raz dziesiąty rozpoczyna się impreza Cracow Fashion Week, a po raz dwudziesty piąty wręczane są dyplomy dla najlepszych kolekcji tegorocznych absolwentów Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru. Studenci zawsze trzymają rękę na pulsie i po swojemu odpowiadają na otaczającą ich rzeczywistość. Nigdy wcześniej jednak nie było aż tak mocnego ukłonu w stronę świadomej konsumpcji i zrównoważonej mody. Dominowały nowoczesne sylwetki i tzw. trash chic, czyli styl zabałaganiony, niemal prosto ze śmietnika. Pokazany nie po to, by szokować, lecz raczej po to, by zwrócić uwagę na największy obecnie problem branży odzieżowej.

W tym roku do finału trafiło czternaście kolekcji dyplomowych. Spora część reprezentowała wysoki poziom. Mieszały się języki: elegancji, ulicznej swobody oraz intrygujących wizji przyszłości. Przewijający się często temat recyklingu i korzystania z dostępnych zasobów to zasługa hasła przewodniego imprezy („Moda, sztuka, ekologia”), obecności szczególnych partnerów merytorycznych (Fashion Revolution, Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie, Fairtrade Polska, Clean Clothes), czy może po prostu zupełnie nowego podejście do projektowania prezentowane przez studentów. Mówi się już całkiem głośno o tym, że moda nie może istnieć bez odpowiedzialności, a projektant nie może tworzyć bez świadomości, że przemysł, w którym działa, jest jednym z najbardziej szkodliwych dla planety. Najlepsze prace odnosiły się do tego aspektu na różne sposoby, a jednocześnie pozostawały tak czy inaczej atrakcyjne estetycznie.

Anna Nowak Curyło (Fot. materiały prasowe)

Grand Prix i szereg wyróżnień zdobyła Anna Nowak-Curyło. Jej męska kolekcja „Identity” otrzymała tytuł Kolekcji Roku, zdobyła też główną nagrodę przyznawaną przez Radę Mediów. Sylwetki, choć męskie, utrzymane w stylu uniseks, przywodziły na myśl dystopijne wizje z filmów science fiction, okazując się jednocześnie doskonałe do noszenia na co dzień. Oderwane od wybiegowego kontekstu pikowane kurtki i płaszcze, bluzy zdobione okrągłymi nitami czy spodnie à la bojówki z mnóstwem kieszeni to aktualne trendy zaserwowane w bardzo przystępny sposób. – Kolekcja została stworzona z fascynacji człowiekiem i wzajemną zależnością jednostek. Chciałam pokazać, że nie możemy funkcjonować jeden bez drugiego, sukcesy osiąga się bowiem dzięki pomocy innych. Mojej kolekcji też nie byłoby bez osób, które mnie wspierały i ze mną współpracowały. Starałam się zwrócić szczególną uwagę na detale oraz wykorzystanie nowych technologii, zaprojektowałam m.in. plecak z poruszającym się hologramem – mówi projektantka. I rzeczywiście, poszczególne elementy świetnie funkcjonują osobno, ale najlepiej im razem. Łącznie ze wspomnianym plecakiem, nazwanym naprędce przez jury „telewizorem”, w którego wnętrzu mieścił się wiatrak poruszający holograficzny obraz, oczywiście w barwach kolekcji.

Anna Nowak Curyło (Fot. materiały prasowe)
Monika Cieślik (fot. Akpa)

Wyróżnienie Rady Mediów otrzymała Nina Sakowska za pracę dyplomową „Śmieci”. Rzeczone śmieci oglądaliśmy dosłownie: stary koc w roli peleryny, dżinsy ze ścinków materiału, biżuteria z odpadków PLA i ABS wytworzonych w trakcie produkcji na drukarkach 3D, okulary z resztek pleksi. Powstaje chaos? Niekoniecznie. Raczej zaczepny street wear wykonany w całości z materiałów wtórnych. Na swoim Instagramie Nina opisuje się krótko: „Robię rzeczy ze śmieci”. Znajduje je w sklepach z używaną odzieżą czy sortowniach, a także w piwnicach i na strychach. Stare zasłony, firanki, narzuty zyskują odrobinę dłuższe życie. Zamiast rozkładać się gdzieś smętnie, mogą posłużyć za atrakcyjne okrycie. „Wszystkie sylwetki wykonałam w zgodzie ze swoim sumieniem” – czytamy w informacji prasowej. Sumienie to siła napędowa artystki. Krakowskie śmietniki to także temat zdjęć, które umieszcza w sieci. Brud i bałagan układają się w palety barw, które inspirują do dalszej pracy. Oraz do ratowania rzeczy przed przedwczesnym rozkładem.

Nina Sakowska (Fot. materiały prasowe)

Współczesny gladiator, który właśnie wyszedł z biura. Albo elegancki mężczyzna gotowy do walki z lwem. Jedną połowę ciała okrywa interesująco skrojona biała koszula. Drugą – skórzane, nabijane ćwiekami obręcze. Tu skórzana kurtka, tam biała spódnica i buty inspirowane tzw. rzymiankami. Dekonstrukcja klasycznej mody męskiej i przepuszczenie jej przez filtr starożytności. Niewykonalne? Kordianowi Mędrali ta sztuka się udała. Opowiedział tę historię za pomocą nakładanych warstwowo klap i kołnierzy, rozczłonkowanych typowo męskich koszul, kurtek i garniturów, ograniczając paletę do bieli, czerni i ciemnych brązów. Rozcięcia rękawów i nogawek potęgowały wrażenie oderwania od rzeczywistości, trochę też puszczały oczko do widza. W polskiej modzie męskiej wciąż jest dużo powagi i ograniczeń. Kordian jest kolejnym krakowskim absolwentem, który stara się nadać jej lżejszy, bardziej otwarty ton. Daleki od śmieszności, raczej nastawiony na nowe ścieżki poszukiwań.

Kordian Mędrala (fot. Akpa)

Zupełnie inny kierunek obrała Tamara Avdieieva. Jej prace wyróżniały się niezwykle eterycznym charakterem i zaskakująco przemyślaną konstrukcją. To, co rysujemy na pergaminie, by stworzyć wykrój i dopiero potem odrysować na materiale, Tamara umieściła od razu na transparentnych tkaninach. Wyraziste linie charakterystyczne dla wykrojów, maleńkie cyfry, notatki znalazły się na gotowych ubraniach, działając na wyobraźnię i zatrzymując w czasie proces tworzenia. Warstwowość potęgowała wrażenie pozornej niedoskonałości i urwania pracy we wczesnym stadium. A jednocześnie zamykała dzieło, ukazując oczom to, co zwykle zostaje w pracowni krawieckiej.

Oliwia Jankowska (Fot. materiały prasowe)

Interesujące projekty zaprezentowała także Oliwia Jankowska. Budując konstrukcje, wyglądające jak nadmuchane, zdobione abstrakcyjnym autorskim motywem, korzystała z materiałów o różnej strukturze: od lakierowanej po całkiem matową, wręcz chropowatą. Poruszając się w ograniczonej gamie kolorów: czerni, bieli, szarości, z pomarańczowymi akcentami, stworzyła kolekcję spójną i dojrzałą. Z kolei wyróżniona Monika Cieślik zabawiła się kreatywnym nawarstwianiem coraz bardziej podniszczonych ubrań. Bazę stanowiły dość klasycznie skrojone elementy, kolejne warstwy zostały ochlapane farbą, pomazane i podarte. Całości towarzyszyły konsekwentnie dobrane buty, formą przypominające nieco rosyjskie walonki.

Dyplomy zostały rozdane, ale Cracow Fashion Week potrwa do niedzieli 17 marca. W ramach wydarzenia odbywają się wykłady (m.in. Marii Humy, prezeski Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie, czy Margaret Larmuth, temat: A new beige for a new age. Colour in Fashion for 2020”), cykl warsztatów związanych z rzemiosłem, recyklingiem i upcyklingiem, wernisaże fotografii oraz pokazy (m.in. kolekcji niemieckich projektantów oraz uświetniający finał imprezy No Waste Show przygotowany przez młodszych studentów SAPU).

Harel
Proszę czekać..
Zamknij