Znaleziono 0 artykułów
15.10.2022

Fajny chłopak: William Thacker z „Notting Hill”

15.10.2022
(Fot. materiały prasowe)

W nowym cyklu „Fajny chłopak” przedstawiamy najciekawsze męskie postaci z filmów i seriali. Zaczynamy od Williama Thackera, czyli Hugh Granta w „Notting Hill”. Czuły, nieśmiały, uroczy – czyżby ukochany Anny Scott był najmilszym bohaterem w historii komedii romantycznych? 

Zdarza nam się zachwycać niezdrowymi związkami w filmach i serialach. Romantyzujemy Mr. Biga, który długo nie potrafił się zdecydować, czy aby na pewno kocha Carrie, Chucka z „Plotkary”, który sprzedał Blair za hotel, przemocowego Nate’a z „Euforii”, pogrywającego zakochanymi w nim dziewczynami. Niewielu w tym imaginarium „fajnych chłopaków”. Takich, którzy potrafią szczerze wyznać uczucia, nie uciekają się do manipulacji, nie wykorzystują seksu jako power play. Dlatego postanowiliśmy poszukać wyjątków od reguły – bohaterów, którzy nie boją się rozmawiać o emocjach, pracują nad sobą, zwyczajnie dają się lubić. Żegnając ostatecznie wzorce toksycznej męskości, witamy chłopaków ery równouprawnienia. Żeby nie tolerować więcej ghostingu, gaslightingu czy love bombingu w życiu, czerwone flagi identyfikujemy także w kultowych filmach. 

„Notting Hill”: Zamiana ról

Choć komedia romantyczna „Notting Hill” Rogera Michella z 1999 roku niedługo będzie świętować jubileusz 25-lecia, scenarzyście Richardowi Curtisowi udało się wykreować postać na miarę nowych czasów. Londyński księgarz William Thacker (Hugh Grant) – skromny safanduła, kiedyś przystojny, dziś wciąż uroczy, ale jakby odrobinę zmęczony, niespełniony w miłości rozwodnik (zostawiła go żona, a wcześniej dziewczyna porzuciła go dla najlepszego przyjaciela) – zakochuje się w spotkanej przypadkiem ikonie Hollywood Annie Scott (ikona Hollywood Julia Roberts). Najpierw pomaga jej uciec od natarczywych fotoreporterów, potem zupełnie bezinteresownie się z nią zaprzyjaźnia, w końcu zakochuje. 

(Fot. materiały prasowe)

W przeciwieństwie do większości komedii romantycznych, w tym „Dziennika Bridget Jones”, w którym Grant też grał, „Notting Hill” opowiada o miłości z perspektywy mężczyzny. Will mógłby zresztą uchodzić za młodszego brata Charlesa z wcześniejszych o pięć lat „Czterech wesel i pogrzebu”. W tamtym filmie jego bohater – inny uroczy introwertyk z Londynu – zakochuje się w ekstrawertycznej Amerykance. W „Notting Hill” to nie kobieta płacze w poduszkę, upija się na smutno czy zwierza przyjaciółkom ze złamanego serca. To Will nie może podnieść się po rozstaniu, umawia się na serię nieudanych randek, ale i tak nie potrafi zapomnieć o wielkiej miłości, zamęcza znajomych wynurzeniami na temat Anny. Bez pomocy przyjaciół ostatecznie by gwiazdy nie zdobył. Po słynnej scenie z obrazem Chagalla (– Jestem tylko zwyczajną dziewczyną, która stoi przed chłopcem, prosząc o miłość – mówi Anna) zraniony Will chce odrzucić względy Anny. Paczka mu na to nie pozwala, a szalony wyścig z czasem przez ulice Londynu zostaje zwieńczony romantycznym wyznaniem.

William Thacker: Bohater komedii romantycznej, który wyprzedza swoje czasy 

Scenarzyści kreują Willa na dobrego kumpla – co prawda wymaga wysłuchania, ale jest czuły, lojalny, pomocny. Potrafi budować relacje nie tylko z partnerką romantyczną. Nie można tego powiedzieć o wielu bohaterach melodramatów i komedii romantycznych, którzy często rywalizują z innymi mężczyznami, a kobiety zdobywają. Zazwyczaj to kobiety przeżywają drobne upokorzenia, by doczekać się happy endu. W „Notting Hill” to Will musi udawać dziennikarza „Horse and Hound”, zmierzyć się z tłumem paparazzich przed swoim domem, usłyszeć od dziewczyny, że „nic dla niej nie znaczy”.

(Fot. materiały prasowe)

Znosi niepowodzenia z łagodną rezygnacją – nie wyżywa się na Annie ani na najbliższych, trwa przy swoim małym życiu – pracy, rytuałach, przyjaźniach, nawet niespecjalnie chwali się tym, że zwróciła na niego uwagę wielka gwiazda. Przecież każdy „normalny” facet ogłosiłby podryw w tabloidzie! A może po prostu nasze oczekiwania wobec postaci z romansów są wciąż zatrważająco niskie. Oczekujemy, że zobaczymy na ekranie przystojniaka, który najpierw będzie zakochaną w nim heroinę zwodzić, by w końcu podarować jej bukiet róż, czekoladki i pierścionek. William daje coś o wiele ważniejszego – szczerość, stabilizację, spokój. Gdy Anna wreszcie zrozumie, że są sobie przeznaczeni, Will przyjmie rolę partnera, męża i ojca. To ona do końca pozostanie w pozycji dominującej, bo to w jej kierunku wycelowane są obiektywy, ona zarabia miliony, ona błyszczy, a on ogrzewa się w jej blasku, nie próbując jej przytłoczyć. William ani przez chwilę nie staje się przegrywem – jego kontakt z własnymi uczuciami ostatecznie zapewnia mu zwycięstwo. 

W 2018 roku Hugh Grant powrócił na stare śmieci. W filmiku na Red Nose Day aktor zaprasza na angielską herbatkę na „tej” ławeczce, spacer po Notting Hill i wycieczkę sentymentalną. – Tu przy Portobello Road pokazano moją smutną przechadzkę po porach roku. I tu oblałem Julię Roberts sokiem pomarańczowym – opowiada gwiazdor z nostalgią podszytą ironią. Starszy o 20 lat próbuje się od Williama zdystansować, ale nie do końca mu wychodzi. Widać, że lubi swojego bohatera. Bo to po prostu fajny chłopak.   

 
Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij