Znaleziono 0 artykułów
27.06.2022

Alessandro Michele o Ha Ha Ha, współpracy Gucci z Harrym Stylesem

27.06.2022
Courtesy of Gucci

Alessandro Michele z Gucci i Harry Styles to idealne modowe połączenie.  – Znamy się od bardzo dawna, a tym, co nas łączy jest obsesja na punkcie modypowiedział Michele w czasie konferencji prasowej, która odbyła się w Mediolanie z okazji premiery kolekcji Ha Ha Ha Gucci, którą w pewnym sensie projektowali razem. Do sklepów marki trafi w połowie października.

Gdy poznałem Harry’ego, właśnie odważył się na karierę solową, a ja zaczynałem pracę dla Gucci. Na jeden z występów wybrał nasz look i poprosił, bym się z nim spotkał – wspominał Michele. – Byłem zdecydowany mu odmówić, ponieważ myślałem, że to po prostu początkujący piosenkarz z boys bandu i że szkoda mi na to czasu. Ale na spotkanie przyszedł ubrany w fantastyczny płaszcz ze sztucznego futra, którym mnie zachwycił. Natychmiast zmieniłem zdanie. Tak zaczęła się nasza przyjaźń.

Od czasu tamtego spotkania, które można uznać za przeznaczenie, są w nieustającym kontakcie, a ich rozmowy na WhatsAppie stały się platformą wymiany inspiracji, związanych z ich wspólną obsesją na punkcie mody. – Wysyłamy sobie tony zdjęć tego, co nam się podoba. Harry’ego interesują bardzo konkretne odniesienia, co pokazuje, przysyłając mi na przykład zdjęcie vintage, na którym widać prążkowany garnitur Serge’a Gainsbourga z ciekawym detalem na klapie – zachwycał się Michele, któremu wielką przyjemność sprawia, że ma tak obeznanego w temacie kolegę.

Jest wyjątkowo odważny w swoich wyborach, intuicyjnie wie, na jakie jeszcze sposoby może wyrazić to, kim jest. Ma bogaty repertuar, interesujące podejście do tego, co jest sexy, a dodatkowo jest bardzo świadomy swojego eklektycznego stosunku do mody – kontynuował Michele podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Najwidoczniej ich rozmowy zawsze kończą się pozdrowieniem „Ha Ha Ha” – wymyślonym przez nich połączeniem ich inicjałów oraz zapisem śmiechu. Stąd pochodzi też niezwykła nazwa nowej kapsułowej kolekcji.

Michelea i Stylesa łączy zamiłowanie do sylwetek charakterystycznych dla brytyjskiego krawiectwa lat 70., ekscentrycznego arystokratycznego gustu, który przekształcił się w dziwaczną garderobę gwiazd popu z tamtych czasów – podkreślał dyrektor kreatywny Gucci.

By zaakcentować charakterystyczny styl vintage kolekcji, pokaz odbył się w Cavalli & Nastri, jednym z najstarszych sklepów w Mediolanie. Idealnie skrojone garnitury z wełny Prince of Wales, trencze z grubego tweedu w kratę, oraz kilty, zestawione z szalonymi swetrami tak dobrze pasowały do istniejącej wystawy sklepowej, że Michele stwierdził: – Musiałem sprawdzać metki, by upewnić się, że to projekty Gucci, a nie stare ubrania, uszyte ręcznie w małym włoskim zakładzie krawieckim w latach 60. lub 70. Zadowolony, że jakość wykonania kolekcji Ha Ha Ha dorównała jedynym w swoim rodzaju ubraniom z tamtych czasów, dodał: – Nie ma nic piękniejszego niż szyte na zamówienie projekty vintage.

Jak przystało na przyjaciół, którzy w swoim towarzystwie czują się wystarczająco pewni siebie i zrelaksowani, by każdy z nich pokazał swoją prawdziwą twarz, Michele i Styles dali w tej kolekcji upust swojemu zamiłowaniu do tego, co zabawne, lekkie, a nawet dziecinne. Wiśnie, króliki, banany, oraz naburmuszony pluszowy miś ozdobiły piżamy, noszone z kamizelkami, robionymi na drutach. Te elementy, przerobione na broszki, wspinają się po klapach eleganckich dwurzędowych marynarek à la Książę Windsoru. Aplikacje przedstawiające czerwone serduszka znalazły się na dwukolorowych butach Chelsea. – Moda jest jak surfowanie po wodzie życia, jak obrotowe drzwi wspaniałego hotelu. Sprawia, że wszystko lśni, jak wtedy gdy byliśmy dziećmi – podsumował Michele. – Koniec końców ta kolekcja to prawdziwy akt miłości.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com.

Tiziana Cardini
Proszę czekać..
Zamknij