U wielu kobiet moment rozstania z dotychczasowym partnerem wywołuje potrzebę zmiany w wyglądzie. Może być to tylko zmiana stylu, jak w przypadku Lady Di, która zachwyciła świat swoim odważnym lookiem w sukience okrzykniętej „revenge dress”, albo – jak w przypadku Emily Ratajkowski – zmiana fryzury.
Zmiana fryzury to jeden z klasycznych rytuałów po zerwaniu. Dla niektórych celem jest zwrócenie na siebie uwagi, np. nowym kolorem włosów, jednak zdecydowanie częściej kobiety decydują się na mocne cięcie, które ma dać poczucie upragnionego odświeżenia. Jeśli pamiętacie własne rozstania, na pewno bliska jest wam myśl, że nowy styl będzie symbolicznym rozpoczęciem nowego rozdziału w życiu. Czy właśnie to robi teraz Emily Ratajkowski?
Modelka oficjalnie nie skomentowała medialnych doniesień o rozstaniu ze swoim mężem Sebastianem Bearem-McClardem, za którego wyszła cztery lata temu. Na swoim Instagramie opublikowała za to w ostatnich dniach krótki filmik, na którym prezentuje swój nowy look. Wyłamując się ze schematu porozstaniowych metamorfoz, Ratajkowski zdecydowała się na dłuższą fryzurę – prawdopodobnie korzystając z metody przedłużania włosów, dodając swoim naturalnym nowej długości i dodatkowej objętości.
Opadające do talii pasma z wyraźnym podziałem na warstwy i naturalną fakturą to nowy styl modelki, który łączy ze sobą luz i pewność siebie. To fryzura, która będzie wzbudzać zazdrosne spojrzenia zwłaszcza w zestawieniu z małą czarną podkreślającą wyćwiczoną sylwetkę, którą może pochwalić się Ratajkowski.
Może nie jest to tradycyjne zachowanie po rozstaniu, nie mniej przejście od włosów do ramion do długości godnej syreny jest tak samo dobre na nowy rozdział w życiu, jak skrócenie ich do stylowego boba. Jeśli chodzi o wybór Emily, jesteśmy zdecydowanie na tak.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.