Znaleziono 0 artykułów
26.02.2022

„Postanowiliśmy tu zostać”: Projektantka Svitlana Bevza dzieli się doświadczeniami z Kijowa

26.02.2022
Fot. Getty Images

Svitlana Bevza to jedna z czołowych projektantek z Kijowa, znana z minimalistycznych projektów, w które wplata elementy swojej ukraińskiej tożsamości. 14 lutego, gdy napięcie pomiędzy Rosją i Ukrainą narastało, zaprezentowała swoją kolekcję na jesień 2022 w czasie nowojorskiego tygodnia mody. Zamknęła pokaz projekcją niebiesko-żółtej flagi swojego kraju. Kilka dni później wróciła do Kijowa, do męża i dwójki dzieci, a także do matki i teściowej, które teraz mieszkają z nimi. Przedstawiamy opowieść Bevzy o doświadczeniach ostatnich dni. 

Bevza była już w kraju, kiedy rosyjski prezydent Władimir Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę. Gdy rosyjskie oddziały podchodziły pod Kijów, eksplozje i strzały słychać było również w jej domu na przedmieściach. Poradzić sobie z tym pomaga jej nadzieja, że Ukraina się obroni i jeszcze bardziej zjednoczy. Oto, co mówi o swoich ostatnich kilku dniach.

Svitlana Bevza na pokazie kolekcji jesień-zima 2022-2023 w Nowym Jorku, 14 lutego 2022 roku (Fot. Dzięki uprzejmości Liany Satenstein)

W czwartek obudziłam się około piątej rano. Słyszałam eksplozje, przez 20 minut w dokładnie minutowych odstępach. Nie rozumiałam, co się dzieje. Zastanawiałam się: czy to blisko, czy daleko? Uspokoiliśmy się, poczekaliśmy, przejrzeliśmy newsy pojawiające się na rządowych stronach. Kolejna duża eksplozja była znacznie głośniejsza. Miała miejsce już w ciągu dnia. Moja córka spała, a ja natychmiast wyjęłam ją z łóżeczka. Poszliśmy do najbezpieczniejszego miejsca w domu i zostaliśmy tam przez 20 minut. Eksplozja, którą słyszeliśmy, okazała się odgłosem rakiety uderzającej w rosyjski samolot zbliżający się do lotniska. Słyszeliśmy też helikoptery i samoloty. W czwartek, 24 lutego, Rosja zaczęła ostrzał domów i lotnisk. Zniszczone zostały budynki mieszkalne, zginęli cywile.  

W nocy oboje z mężem spaliśmy niespokojnie. Wyjście do pracy w Kijowie, gdzie spotkałam się ze swoim zespołem, było niebezpieczne. Zostałam na przedmieściach, a ci, którzy są w Kijowie w nocy, gdy rozlegają się syreny, muszą schodzić do piwnic. Każde miasto w Ukrainie słyszy syreny kilka razy w ciągu doby. Wielu ludzi śpi na stacjach metra, w piwnicach, na parkingach podziemnych. Nasza partnerka biznesowa, która zajmuje się dzianiną, śpi na parkingu, a nasza księgowa chowa się w piwnicy. 

Co minutę sprawdzam wiadomości. Wraz z mężem chcemy mieć kontakt ze światem zewnętrznym, staram się też informować ludzi o tym, co naprawdę się tu dzieje. Czytam newsy z Europy. W sklepach spożywczych zaczyna brakować chleba. Chciałabym podziękować wszystkim pracownikom sklepów, stacji benzynowych i aptek, którzy starają się normalnie funkcjonować. 

Wielu ochotników oddaje krew. Ludzie, którzy chcą pomóc, a nie są w stanie walczyć, mogą wozić starszych ludzi swoimi samochodami, oddawać krew i pomagać przy dystrybucji żywności. Robiliśmy to już w 2014 r., podczas protestów na Majdanie. 

Boję się o swojego męża. Jest bardzo odważny, a każdy ukraiński mężczyzna w wieku od 18 do 60 lat jest w niebezpieczeństwie. Zarządzono totalną mobilizację [ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski zarządził, że wszyscy mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat mają pozostać na terenie kraju, na wypadek gdyby potrzebna była powszechna mobilizacja wojskowa – przyp. red.]. Zgłasza się wielu wolontariuszy chcących wstąpić do armii. To, co dzieje się teraz w Ukrainie, to szaleństwo. Mam wrażenie, że odradza się narodowy duch. 

Podczas tygodnia mody w Nowym Jorku ludzie rozmawiali o najgorszym scenariuszu, w którym Rosja atakuje Ukrainę. Miałam możliwość polecieć do Paryża, wymienić bilety, a potem zostać w Nowym Jorku. Wróciłam. Rozumiałam, z jakim niebezpieczeństwem się to wiąże. 

Nie mogę powiedzieć, że czuję się bezpieczna. Mieszkańcy Kijowa wyjeżdżają do Lwowa i na zachód Ukrainy, ale nie jestem pewna, czy podróż nie jest zbyt ryzykowna. Tutaj jest moja rodzina. Tu są moje dzieci. Postanowiliśmy tu zostać.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com

Wysłuchała Liana Satenstein
Proszę czekać..
Zamknij