Znaleziono 0 artykułów
09.03.2023

Ślub jak senne marzenie: Panny młode w slip dress i garniturze szytym na miarę

09.03.2023
(Fot. Emma Kenny)

Żadna z nas nie jest przywiązana do tradycji, to znaczy wiedziałyśmy, że nie będziemy wyglądać jak superklasyczne panny młode – mówi Katie Robertson, której ślub w wiejskim stylu, z Sophie Chew, odbył się w lipcu.

Gdy Katie Robertson i Sophie Chew zaręczyły się podczas krótkich wakacji w Amsterdamie, żadna z nich nie zaczęła marzyć o spektakularnej białej sukni. – Żadna z nas nie jest przywiązana do tradycji – mówi Katie. – Wiedziałyśmy, że nie będziemy wyglądać jak superklasyczne panny młode. Na szczycie listy życzeń Katie, dbającej o asortyment w Urban Outfitters, była prosta slip dress, współgrająca z lubianą przez nią oszczędną estetyką. – Z polecenia koleżanki poszłam do butiku Galvan – mówi. – Dobry wybór, jeśli chcesz wyglądać trochę skromniej, a ja czułam, że to zdecydowanie bardziej w moim stylu niż spektakularna, tradycyjna suknia ślubna. Nie chciałam wyglądać jak nie ja.

Katie, dbająca o asortyment w Urban Outfitters, założyła slip dress Galvan, a Sophie, pracująca w promocji w ASOS, po swój biały garnitur zwróciła się do Nikeena Asara. (Fot. Emma Kenny)

Podczas gdy Katie szybko znalazła „tę jedyną” – „Nie było tak, że wiedziałam, czego chcę, raczej wiedziałam, czego nie chcę!”, zauważa – wymarzony look Sophie okazał się trudniejszy do zdobycia. – Sophie nie wiedziała, w co się ubiorę, ale ja znałam jej plan, żeby założyć garniture, i pomagałam go szukać – wspomina Katie. – Szybko zdałyśmy sobie sprawę, że jest niewiele seksownych garniturów w stylu Stelli McCartney, które byłyby dostępne. Na szczęście koleżanka zaproponowała, by Sophie spotkała się z Nikeenem Asarem, który w 2019 roku założył swoją markę ślubną. – Sophie spotkała się z nim, a on zaprojektował dla niej niesamowity trzyczęściowy garnitur – mówi Katie. 

– Nie chciałam wyglądać jak nie ja – mówi Katie. (Fot. Emma Kenny)

Pełne luzu upięcia włosów (praca stylistki fryzur i makijażystki Sophie Higginson) stanowiły idealne uzupełnienie looków obu panien młodych podczas ich wielkiego dnia w Crumplebury, który początkowo miał wydarzyć się w kwietniu 2021 roku, jednak z powodu lockdownu został przesunięty na lipiec. Miejsce wybrane przez parę młodą – współcześnie przebudowana stodoła, w malowniczych wiejskich okolicach w Herefordshire – zaczęło organizować wesela, gdy rozpoczęła się pandemia. – Zanim zarezerwowałyśmy to miejsce, odbyło się tam tylko jedno czy dwa wesela, potem przydarzył się COVID i oczywiście przez długi czas nic się tam nie działo – mówi teraz Katie. – Znałyśmy te straszne historie o upadających lokalach albo o parach tracących swoje zadatki, ale oni byli wspaniali – pozwolili nam przesunąć datę ślubu bez żadnych dodatkowych kosztów. Gdy pojawił się wariant Delta, byłyśmy bardzo blisko kolejnej decyzji o przełożeniu ślubu, ale ostatecznie po prostu nie chciałyśmy już dłużej czekać.

– Katie jest organizatorką i pomysłodawczynią większości rzeczy, które robimy – mówi Sophie, która poprosiła swoją obecną żonę o wkład w prace nad swoim garniturem. (Fot. Emma Kenny)

W końcu ich ceremonia na świeżym powietrzu – w naturalnej leśnej scenerii, której charakter podkreślały rustykalne kwiaty, ułożone przez Rural Floral – doszła do skutku bez żadnych przeszkód. – Moment, w którym odwróciłam się i zobaczyłam Katie w stroju ślubnym po raz pierwszy, nadal jest dla mnie wyjątkowy – mówi Sophie, a Katie zgadza się, że była pełna emocji, gdy szła do ołtarza, by stanąć u boku swojej przyszłej żony. – Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo oszałamiające będzie to uczucie – mówi.

Firma Rural Floral zapewniła kwiaty w wiejskim stylu, które idealnie pasowały do pełnej zieleni scenerii romantycznej ceremonii. (Fot. Emma Kenny)

Utrzymujące się restrykcje oznaczały, że para młoda – która chodziła do tej samej szkoły, ale zaczęła spotykać się dopiero wiele lat później, gdy, mieszkając w Londynie, poznały się na Tinderze – musiała niestandardowo podejść do planowania uroczystości po ceremonii. – Musiałyśmy zejść z wytyczonych wcześniej ścieżek, dotyczących części przyjęcia po kolacji, a ponieważ wiedziałyśmy, że nie możemy zorganizować imprezy tanecznej, przekształciłyśmy miejsce wesela w pub – łącznie z dekoracją w postaci herbu – mówi Katie, która według Sophie jest „kreatywną organizatorką większości rzeczy, które robią”. Po kolacji ich goście stanęli w szranki w wielkim quizie. – W opisie brzmi to jak dość sztywne wydarzenie – mówi Katie. – Ale przyjęcie nie wydawało się inne niż tradycyjne – być może dlatego, że byłyśmy takie szczęśliwe!

– Moment, w którym odwróciłam się i zobaczyłam Katie po raz pierwszy, wciąż jest dla mnie najbardziej wyjątkowy – mówi Sophie. (Fot. Emma Kenny)

Fakt, że lipcowa ceremonia pary odbyła się niedługo po kilku miesiącach lockdownu, sprawił, że dzień, w którym otaczały je ukochane osoby, był jeszcze bardziej niezapomniany. – Powtarzamy, że w pewien dziwny sposób było jeszcze bardziej wyjątkowo, właśnie dlatego, że nie przesunęłyśmy ceremonii na później, aż restrykcje zostaną bardziej poluzowane – mówi Katie. – Wszyscy tak długo czekali, żeby móc razem być i świętować; po prostu wydarzył się wspaniały dzień.

Para myślała o przesunięciu swojego ślubu jeszcze bardziej ze względu na COVID, ale „nie chciały już dłużej czekać”, jak mówi Katie. (Fot. Emma Kenny)

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk.

Kerry McDermott
Proszę czekać..
Zamknij