Znaleziono 0 artykułów
01.03.2018

Facefitness. Jak własnoręcznie wyrolować zmarszczki

01.03.2018
Fot. CoffeeAndMilk, Getty Images)

W erze selfie, kiedy niemal każdy regularnie wrzuca na Instagram lub Facebook’a swoje autoportrety, coraz większą wagę przywiązuje się do kondycji twarzy. Młody wygląd stał się koniecznością. Z tego powodu, niektórzy sięgają po zabiegi medycyny estetycznej. Tymczasem okazuje się, że aby mieć płytsze, mniej widoczne zmarszczki, wystarczy regularnie ćwiczyć fitness twarzy. 

Zastanawiałaś się kiedyś, ile razy dziennie marszczysz czoło, unosisz brew czy zaciskasz szczęki? Robisz to częściej niż myślisz. A na dodatek, siedzisz z głową pochyloną w dół (przy komputerze i smartfonie), zaznaczając poprzeczne bruzdy na szyi. Gesty, uśmiechy, miny utrwalają się na skórze. Genialnym sposobem, żeby to sprawdzić, jest postawienie na biurku lusterka i obserwacja własnej mimiki. Na szczęście, można nad nią pracować. 

Przez ostatnich kilkanaście lat paraliżowało się zmarszczki toksyną botulinową i wygładzało bruzdy poprzez podawanie pod skórę wypełniaczy (np. zagęszczonego kwasu hialuronowego). Ale wstrzykując botoks w zmarszczkę gniewu na czole, na 6-8 miesięcy unieruchamia się mięsień, a ten – wiotczeje. Skutek: kiedy botoks przestaje „działać”, bruzda staje się głębsza. Dlatego wiele osób popada w uzależnienie od medycyny estetycznej. Skrajnością jest brak mimiki, spowodowany nadmiarem botoksu i wypełniaczy. A gdyby tak zamiast paraliżować mięśnie – zacząć je wzmacniać?

Czas na fitness twarzy 

Osoby, które dbają o aktywność fizyczną, mają skórę na ciele w lepszej kondycji niż te, które nie ćwiczą. Wykorzystując analogię, treningiem mięśni twarzy postanowiła zająć się Patrycja Kondracka, doktorantka na Wydziale Fizjoterapii wrocławskiego AWF, autorka książki „Sekret młodości – Facefitness” i akredytowany ICF coach.

Na studiach AWF fascynowała mnie twarz, która była niemal pomijana i przez wykładowców, i w książkach. W podręczniku do anatomii poświęcono jej raptem dwa rozdziały. Słyszałam o zbawiennym wpływie ćwiczeń na kondycję skóry na ciele, pomyślałam więc, że podobnie może być z treningiem mięśni twarzy. Skoro mięsień będzie w lepszej kondycji, to i skóra, która jest do niego przyczepiona – również – mówi Patrycja Kondracka.

Usta Angeliny Jolie – powiększanie ust, redukcja zmarszczek palacza (Fot. materiały prasowe Patrycji Kondrackiej)

Ale Facefitness w wydaniu Patrycji Kondrackiej nie powstałby, gdyby nie jej osobiste doświadczenia. 10 lat w jej rodzinie temu pojawiła się historia porażenia mięśnia twarzowego. Trenerka postanowiła sama zadbać o rehabilitację członka rodziny. Bazowała na wiedzy zdobytej na uczelni i tej, którą zdobyła wertując książki. Stworzyła zestaw ćwiczeń i trenowała na własnej twarzy. Rehabilitując bliską osobę, zauważyła, że skutkiem ubocznym powrotu do zdrowia prawej strony twarzy – tej poddawanej treningowi, okazała się poprawa jakości skóry.

Ten eksperyment przeprowadziłam nieświadomie tylko na jednej stronie twarzy i okazało się, że oprócz aspektu rehabilitacyjno-leczniczego, widać bardziej jędrną, sprężystą i gładszą skórę. Dlatego zawsze należy ćwiczyć obie strony, żeby zachować symetrię twarzy. Najważniejsze w Facefitnessie są dwie rzeczy. Po pierwsze: regularny trening wszystkich partii mięśni po kolei, a po drugie: kontrolowanie własnej mimiki. Można to porównać do garbienia się. Jeśli zauważę przed lustrem, że się garbię – momentalnie prostuję plecy i unikam tego. Podobnie powinno to działać na mięśniach twarzy – mówi.

Dzióbek? Tylko na chwilę

Czy każde ćwiczenia mięśni twarzy przynoszą pozytywne efekty? Niekoniecznie. Strojenie min do dziesiątek selfie, pozowanie do zdjęć z „dzióbkiem” czy wykonywanie u logopedy ćwiczeń z artykułowania samogłosek mogą rozciągnąć skórę. 

W treningu mięśni twarzy kluczowe jest stawianie oporu. Po ich napięciu musi nastąpić rozluźnienie. Czyli wykonujemy trening izotoniczny lub izometryczny. Facefitness naprawdę działa, nie tylko na samą skórę i mięśnie. Jeśli ćwiczy się intensywnie, może to spowodować zakwasy i wywołać uśmiech. Podobnie jak podczas treningu na siłowni, wyzwalają się wtedy endorfiny. Facefitness poprawia też ukrwienie i dotlenienie skóry. Sama gimnastyka wzmacnia mięsień ­– uwaga po 40 roku życia mięśnie zaczynają zanikać – ale nie da się ukryć, że na kondycję skóry mają również wpływ: dieta, to ile wypijamy wody i czy się wysypiamy.  

Dmuchanie balona – kontratak dla bruzd nosowo-wargowych
(Fot. materiały prasowe Patrycji Kondrackiej)
Azjatka – wygładzanie kurzych łapek (Fot. materiały prasowe Patrycji Kondrackiej)

Jeżeli trenujesz regularnie, przez 10 minut dziennie, różnicę w jakości skóry zobaczysz już po 30 dniach. Natomiast nie oczekuj efektu jak po botoksie - na taki trzeba popracować przez co najmniej 3 miesiące. Patrycja Kondracka ćwiczy od 10 lat i nie wygląda na swoje 40. Podejrzewana jest o zastrzyki z wypełniaczami i botoksem. Tych jednak, jeśli chcesz trenować Facefitness, nie powinnaś stosować. Powód: nie zrobisz, np. pompki z botoksem w czole czy ust Angeliny z wypełniaczem w ustach. 

Facefitness krok po kroku

Aby trenować mięśnie twarzy, nie potrzebujesz trenera ani sprzętu. Wystarczy 10 minut, twoje własne dłonie i twarz, trochę techniki i silnej woli. Gimnastykę możesz wykonywać rano, wieczorem lub w ciągu dnia, ale wcześniej dokładnie umyj ręce. Poniższe przepisy Patrycji Kondrackiej potraktuj jak trening ogólnorozwojowy – jeśli chcesz zobaczyć efekty odmładzające, nie ćwicz pojedynczych partii, tylko wszystkie mięśnie. I jeszcze jedno! Dużo się uśmiechaj – to najbardziej odmładzająca gimnastyka (pod warunkiem, że neutralizujesz jego skutki uboczne Facefitnessem)

Pompka – wygładzanie lwiej zmarszczki

Przyłóż dłoń do czoła. Następnie uciskaj nią powierzchnię między brwiami. Nie odrywaj dłoni i wyobraź sobie, że na środku jest guzik, który należy przycisnąć. Tym przypominającym pompowanie ruchem spowodujesz zasysanie i pęcznienie komórek znajdujących się pod twoją ręką. Wykonaj 10 powtórzeń w ciągu 10 sekund. 5 razy prawą ręką i 5 razy lewą ręką. Masz czuć, że pracują ci bicepsy.

Azjatka – wygładzanie kurzych łapek

Przyłóż opuszki palców środkowych do zewnętrznych kącików oka i pociągnij delikatnie skórę na boki, aż oczy przybiorą kształt szparek. Następnie zmruż oczy, ale nie zamykaj ich!!! Powtórz ćwiczenie 10 razy. Wykonuj je w tempie, jakbyś liczyła do 10-ciu.  

Pompka – wygładzanie lwiej zmarszczki (Fot. materiały prasowe Patrycji Kondrackiej)

Dmuchanie balona – kontratak dla bruzd nosowo-wargowych

Nadmuchaj oba policzki równocześnie i wytrzymaj tak przez 5 sekund. Powtórz ćwiczenie 10 razy. A następnie wykonaj jeszcze 5 powtórzeń, „nadmuchując” raz lewy policzek i licząc do pięciu, a raz prawy. Gimnastyka policzków ma również zbawienny wpływ na tak zwane chomiki (wiszące wraz z wiekiem partie skóry po obu stronach podbródka)

Usta Angeliny Jolie – powiększanie ust, redukcja zmarszczek palacza

Schowaj usta do środka, zaciśnij je i potrzymaj przez pięć sekund. Ćwiczenie powtórz 10 razy. Genialnie powiększa to dolną wargę i wygładza zmarszczki nad górną wargą. 

Żuraw – zmniejszanie drugiego podbródka, wygładzanie szyi i dekoltu

Wyciągnij szyję jak żuraw ku górze pod kątem 60 stopni, a następnie wysuń żuchwę do przodu i potrzymaj przez 5 sekund. Powtórz 20 razy. „Żuraw” pomaga wyćwiczyć i zmniejszyć drugi podbródek, spłycić poprzeczne bruzdy na szyi i napiąć skórę na dekolcie.

 

Maria Kowalczyk
Komentarze (1)

Monika Mieka
Monika Mieka07.03.2018, 14:39
Świetny artykuł!:)
Proszę czekać..
Zamknij