Znaleziono 0 artykułów
16.10.2022

Film z przeszłości: „Totalna magia”

16.10.2022
(Fot. materiały prasowe)

Gdy „Totalna magia” z Nicole Kidman i Sandrą Bullock w rolach Gillian i Sally Owens weszła do kin przed Halloween w 1998 roku, krytycy nie zostawili na filmie suchej nitki. Mieszankę gatunkową, a wręcz postmodernistyczny chaos, dziś można uznać za jego zaletę. Podobnie jak pochwałę siostrzeństwa. 

Griffin Dunne – aktor, który został reżyserem – nie miał zamiaru ułatwiać widzom zadania. Postanowił nakręcić film wymykający się prostym interpretacjom. „Totalną magię” na podstawie powieści Alice Hoffman wypuścił w październiku 1998 r. z ambicją, by stała się halloweenowym przebojem. Do ról sióstr Owens – Gillian i Sally – zatrudnił najpopularniejsze gwiazdy Hollywood. Nicole Kidman jeszcze nie uwolniła się od małżeństwa z Tomem Cruise’em, ale powoli porzucała role rudowłosych, milczących piękności, by wcielać się w kobiety niebezpieczne, choćby śmiercionośną Suzanne z „Za wszelką cenę” Gusa Van Santa z 1995 r. Sandrę Bullock, po sukcesach komedii romantycznych pokroju „Ja cię kocham, a ty śpisz” i filmów akcji rzędu „Speed: Niebezpieczna prędkość”, uważano za najfajniejszą dziewczynę z sąsiedztwa. Dunne obsadził aktorki zgodnie z emploi – Kidman powierzył rolę beztroskiej, lekko cynicznej femme fatale, Bullock – jej prawej, szlachetnej, wiecznie zmartwionej siostry. Owensówny łączy tajemnica, a właściwie przekleństwo. Wiele pokoleń wstecz ich przodkini rzuciła na siebie i swoje córki, wnuczki i prawnuczki klątwę. Opuszczona przez mężczyznę, postanowiła, że każdy, kto pokocha kobietę z jej rodu, umrze. Nie rzucała słów na wiatr. A odbiorczynią jej złorzeczeń okazały się tajemne moce. Bo Maria nie była zwyczajną dziewczyną, tylko czarownicą. 

(Fot. materiały prasowe)

Od jej opowieści Dunne rozpoczyna film. I tu pojawia się pierwszy zgrzyt. Chłopcy, którzy wybrali się do kina na „Totalną magię” za namową swoich dziewczyn, pewnie zacierali ręce. A ich wybranki mogły mieć nietęgie miny. Spodziewały się komedii romantycznej z ulubionymi aktorkami, a otrzymały makabryczną przypowieść o XVIII-wiecznej wiedźmie, która cudem uniknęła śmierci na stryczku. Cóż, w końcu to Halloween – moment mieszania się porządków, Erosa i Tanatosa, tego, co wysokie, z tym, co niskie, gore’u i humoru. 

Nawet plakat „Totalnej magii” pokazywał dwoistość, żeby nie powiedzieć: rozdwojenie jaźni towarzyszące twórcom. „Dla dwóch sióstr miłość jest najtrudniejszym z zaklęć”, głosiło jedno hasło. „W każdej kobiecie kryje się mała wiedźma”, napisano u dołu. Film firmowały Sandra i Nicole w blasku świec, ale u dołu widniały wizerunki czarownic jak z sabatu na Babiej Górze albo sezonu „Coven” serialu „American Horror Story” – w czarnych pelerynach, spiczastych czapkach i parasolkach nad głowami. 

„Totalna magia”: Czarowanie na ekranie

Im dalej w las, tym trudniej ocenić jednoznacznie, czy Dunne chciał nakręcić melodramat, komedię czy kryminał. Choć w pierwszej scenie praszczurka Owensówien uniknęła powieszenia, już w drugiej dowiadujemy się, że miłość śmiercią przypłacili rodzice Gillian i Sally. Dziewczynki, świadome swojego czarodziejskiego pochodzenia, wychowują bezdzietne krewne – Frances (Stockard Channing) i Jet (Dianne Wiest). Przerażone klątwą, poprzysięgły samotność. W ekscentrycznych cioteczkach łatwo dostrzec podobieństwo do opiekunek Sabriny, nastoletniej czarownicy. W popkulturowych historiach o wiedźmach przeplatają się wciąż te same wątki – za niezwykłe umiejętności rzadko należy się nagroda, raczej kara, czarownice trzymają się razem, często tylko w kobiecym gronie, nigdy do końca nie udaje im się zdobyć akceptacji osób spoza ich kręgu.

(Fot. materiały prasowe)

Gillian i Sally żyją więc trochę obok lokalnej społeczności. Gillian nie podejmuje prób znalezienia miłości, Sally zakochuje się, traci męża i zostaje sama z dziećmi. Kłopoty zaczynają się na dobre, gdy Sally rozpoczyna niebezpieczną grę z przemocowym mężczyzną, Jimmym (Goran Višnjić). Niewiele trzeba, by doszło do rękoczynów. Kochanek ginie, i to nie raz, ale dwa, bo za pierwszym razem powodowane wyrzutami sumienia siostry go wskrzeszają (to jeszcze nie koniec absurdów). Siostrami zaczyna się interesować policjant Gary (Aidan Quinn). Wiedząc, że Gillian i Sally maczały palce w śmierci Jimmy’ego, jednocześnie zakochuje się w jednej z nich… 

Jak to z kampowymi produkcjami bywa, z początku odrzucone i przez krytyków, i przez widzów, z czasem zyskują kultowy status. Dziś postmodernistyczny miszmasz gatunków urzeka lekko nieudolnym wdziękiem, gwałtowne zmiany tonacji bawią, a na wierzch wychodzi feministyczne przesłanie.

W połowie lat 90. czarownice zaludniły amerykańską popkulturę – w telewizji czarowały w „Czarodziejkach”, na ekranie w „Szkole czarownic”. Czarami posługiwały się przede wszystkim wtedy, gdy nie znalazły innego sposobu na wyrwanie się z patriarchalnych relacji – i w życiu prywatnym, i społecznym. Czarownicą w dosyć dosłownym sensie mogła być każda kobieta, która nie zgadzała się na status quo. Jako że niewieloma jeszcze środkami poza magią dysponowałyśmy, żeby przeciwstawić się męskiej dominacji, wygrywanie na ekranie dawało nadzieję na realne zwycięstwa nie za pomocą zaklęć, lecz wzajemnego wsparcia. Bo znowu, siostrzeństwo w „Totalnej magii” i jej podobnych produkcjach zostało potraktowane szerzej, jako wspólnota wszystkich kobiet. Dziś krytycy zwracają nawet uwagę na powinowactwo produkcji z „Thelmą i Louise”.

(Fot. materiały prasowe)

A komu nawet dziś przeszkadza płynne przechodzenie od grzebania ciała do słodkiej muzyczki i od małomiasteczkowej aury ze spadającymi liśćmi do przemocy, niech w „Totalnej magii” odnajdzie pomysł na stylizację. Nicole jako Gillian nosi welurowe slip dresses, małe czarne o fasonie tuby i halki zamiast sukienek, a Sandra w roli Sally wszystko, co kocha all-American girl: jasne dżinsy, topy na ramiączkach, romantyczne sukienki. Zainspirować się można także makijażem dziewczyn, zwłaszcza że wracają do mody cienkie brwi jak z lat 90., usta w odcieniu burgunda à la Rachel Green i mocno podkreślone policzki. A może za Gillian albo Sally warto przebrać się na zbliżające się Halloween? 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij