Znaleziono 0 artykułów
04.06.2021

Zrozumieć francuski styl życia

04.06.2021
(Fot. Materiały prasowe)

O tym, że aby zrozumieć francuski styl życia Joie de Vivre, trzeba go poznać - opowiada Joanna Szendzielorz, prezes zarządu Laboratoires VIVACY Polska, przedstawiciela francuskiej marki specjalizującej się w rozwoju, produkcji i dystrybucji iniekcyjnych preparatów na bazie kwasu hialuronowego oraz dermokosmetyków.

Jak zapamiętała Pani pierwszy kontakt z Francją?

Pochodzę z lekarskiej rodziny, jednak zawsze bardziej niż medycyna pociągały mnie podróże, dyplomacja i biznes międzynarodowy. Ukończyłam stosunki międzynarodowe na Akademii Ekonomicznej w Krakowie. W trakcie studiów wykorzystywałam każdą okazję do wyjazdu na zagraniczne praktyki. We Włoszech i w Anglii zaaklimatyzowałam się bardzo szybko. Kiedy dostałam pracę we Francji, i spędziłam w Annecy kilka miesięcy, początkowo byłam zaskoczona dystansem Francuzów, którzy nie byli wobec mnie zbyt wylewni, zwłaszcza w sferze biznesowej. Szybko jednak zrozumiałam, że to tylko fasada za którą kryją się cudowni, otwarci ludzie.

Czy to był trudny czas?

Nie był trudny, był zaskakujący. Kiedy obcujemy z Francuzami na co dzień, trudno jest odróżnić szefa od pracownika, ludzie są wobec siebie otwarci i towarzyscy. Poświęcenie drugiej osobie kilku sekund na przywitanie jest dla nich bardzo ważne. Byłam zdziwiona, że wszyscy są tam uśmiechnięci. Ta otwartość mnie urzekła.

Czy rzeczywiście trzeba znać język żeby sobie poradzić?

Tak, jeśli chcemy dobrze poznać kulturę i zrozumieć zwyczaje. Kiedy zaczęłam się go uczyć, wszyscy mnie poprawiali - w taksówce, w restauracji. To były drobnostki, różnica w wymowie, akcent. Na początku wydawało mi się to aroganckie – przecież tak się starałam! Okazało się jednak, że Francuzi są perfekcjonistami, jeśli chodzi o ich język.

Francuzi są też bardzo dumni ze swojej francuskości, kultury, stylu życia…

Zdecydowanie. Spójrzmy na jedzenie, nawet najprostsze: bagietkę, masło, crème blanche, mają w sobie francuski szyk. Dla nich posiłek to chwila przyjemności. Joie de Vivre - czyli sztuka życia wyrażająca się w sposobie jedzenia, wysławiania się, stylu pracy czy też filozofii patrzenia na świat, sprawia, że ich kultura jest tak fascynująca.

Zaczęliście z sukcesem sprzedawać produkty, bo to, co francuskie jest synonimem jakości?

Od początku najważniejsza dla nas były jakość i bezpieczeństwo. Inwestycje przeznaczaliśmy na badania i rozwój. Bycie innowacyjnym, o krok do przodu, a jednocześnie oferowanie produktów jakościowo najlepszych i bezpiecznych są dla nas niezmiennie najważniejsze.

(Fot. Materiały prasowe)

A w czym tkwi sekret la beauté a la française?

To szeroko pojęta elegancja, odnosząca się nie tylko do stylu, ale też do sposobu dbania o siebie. Postawa: dbam o wizerunek, który mi się podoba, akceptuję go i z którym czuję się dobrze, sprawia, że Francuzi obserwują trendy, ale nie gonią ślepo za nimi. Francuzki są ubrane, ale nie przebrane, pomalowane, ale nie przemalowane, a zabiegi medycyny estetycznej dostosowują do wieku i potrzeb skóry. Rzadko dokonują drastycznych zmian. Akceptują fakt, że życie upływa. Chcą podkreślić naturalne piękno.

Jak Francuzki dbają o skórę?

Główne zasady dotyczące pielęgnacji skóry Francuzki przekazują sobie z pokolenia na pokolenie. Dużym powodzeniem już od dłuższego czasu cieszy się zabieg mezoterapii, ale w Vivacy wiemy, jak ważne jest przygotowanie skóry i dbałość o nią również po zabiegach. Wprowadziliśmy więc specjalną linię dermokosmetyków (można je kupić w gabinetach i na stronie internetowej Vivacy). Seria obejmuje serum regenerujące, kremy: mocno odżywczy, nawilżający, pod oczy, pozabiegowy po iniekcjach Stylage. W gamie jest też mgiełka – produkt wprost uwielbiany przez Francuzki - w pracy czy w podróży zawsze mają w torebce taką wodę termalną.

(Fot. Materiały prasowe)

W najnowszej kampanii w roli modeli występują pracownicy firmy. Skąd się wziął pomysł?

Chcieliśmy pokazać, że za marką stoją prawdziwi ludzie, którzy identyfikują się z wartościami firmy. We współpracy ze słynnym paryskim Studiem Harcourt, z którym łączą nas wspólne wartości takie jak elegancja, ponadczasowe piękno i wysoka jakość, pokazaliśmy prawdę i autentyczne piękno. To było dla nas duże wyzwanie, ale i wielka radość. Zwróciliśmy uwagę na to, co w medycynie estetycznej jest kluczowe – indywidualne cechy każdego z nas, które chcemy podkreślać.

Staliście się więc ambasadorami marki. Co jeszcze stoi za sukcesem produktów?

Dialog - dzięki ciągłym rozmowom z lekarzami i identyfikacją potrzeb pacjentów, proponujemy najnowsze rozwiązania na rynku. Jako pierwsi lata temu wprowadziliśmy produkt do korekcji ust, produkt wolumetryczny oraz produkt podpierający tkanki, ale nie nadający im nadmiernej objętości. Tak powstał preparat Stylage XXL. W wyniku rozmów z lekarzami stworzyliśmy również preparat do ginekologii estetycznej Desirial, dający efekt estetyczny, ale przede wszystkim funkcjonalny, poprawiający komfort życia kobiet.

Które zatem elementy Joie de Vivre powinniśmy wprowadzić do codziennego życia w pierwszej kolejności?

Wszystkie, a w szczególności uprzejmość. Francuzi często używają zwrotów: “miło Cię widzieć, miło mi się z Tobą rozmawia” - mówią o tym, co czują. To bardzo poprawia jakość życia. Nie ma sensu gonić za trendami, lepiej zaakceptować i polubić siebie, czuć się ze sobą dobrze, bo wtedy emanujemy dobrą energią, czujemy się wolni. I warto tak jak Francuzi celebrować małe rzeczy. To nie musi być wykwintna kolacja z szampanem, a po prostu rosé na balkonie czy kawa z przyjaciółką. To właśnie jest życie - c'est la vie!

Katarzyna Straszewicz
Proszę czekać..
Zamknij