Znaleziono 0 artykułów
27.03.2018

Glass skin, maski i esencje. Co warto skopiować z k-beauty?

27.03.2018
Koreańska pielęgnacja (Fot. Laoshi, Getty Images)

Koreanki słyną z pięknej skóry bez niedoskonałości i zmarszczek. Jak one to robią? Przestrzegają kilku podstawowych zasad pielęgnacji. Sprawdzamy, czego warto się od nich nauczyć.

Trend na k-beauty zaczął się kilka lat temu, od wprowadzenia na europejskie rynki kremów BB. Zastępowały trzy do ośmiu produktów do pielęgnacji, w tym podkład. Lekkie, łatwe w użyciu, wielu osobom bardziej służyły niż ciężkie, kryjące fluidy.

Po kremach BB pojawił się kolejny kultowy kosmetyk z Azji – podkład zwany cushion. Zamknięty w miękkiej, wilgotnej gąbeczce, idealnie stapia się ze skórą. Szał na k-beauty zaczął się jednak na dobre od wprowadzenia masek w płachcie.

Kremy BB, Skin79 / Fot. Materiały prasowe

Załóż maskę

Maseczka rozświetlająca Jednorożec, Conny (Fot. Materiały prasowe)

Maseczki made in Korea pokochali wszyscy, widząc w nich sposób na piękną, nawilżoną i idealnie gładką cerę. Czy rzeczywiście te maski „dają radę”, czy to kolejny chwyt marketingowy?

Maski w płachcie mobilizują, żeby usiąść na 15-20 minut i się zrelaksować (ciężko jest się w nich poruszać). Co dają maski w stylu k-beauty? Nawilżenie, rozjaśnienie i odświeżenie kolorytu cery (nie usuwają przebarwień, to dużo bardziej czasochłonny proces), poprawiają też napięcie skóry, która wydaje się gładsza i bardziej jednolita – mówi Agnieszka Zielińska, Skin Ekspert.

Którą wybrać?

Znajdziesz je w ofercie koreańskich marek, takich jak: Tony Moly, Dr Jart, Too Cool For School, Skin 79, Conny, Benton czy It’s Skin, ale również w portfolio europejskich czy polskich firm kosmetycznych. Jednymi z najbardziej polecanych są te marki Dr Jart (dostępne w Sephora). Doskonałą jakość, pomimo niskiej ceny, mają też produkty Conny. Maska Platyna ratuje podrażnioną, przesuszoną skórę i przywraca ją do normy wygładzając jej powierzchnię. Dobieraj maskę do rodzaju cery.

Maseczka z żeń-szeniem i miodem, Papa Recipe (Fot. Materiały prasowe)

Jak często nakładać pielęgnację w płachcie?

Raz w tygodniu wystarczy, jeśli chcesz nawodnić skórę po ciężkim dniu pracy przed komputerem czy w klimatyzowanym pomieszczeniu – chyba, że odczuwasz potrzebę częstszego stosowania. Maski zdają egzamin przed wielkim wyjściem. W niespełna 15-20 minut dają zastrzyk nawilżenia i odświeżenia kolorytu. Minusy? To jednorazowy efekt, więc jeśli zależy ci na długotrwałej poprawie kondycji skóry, warto zadbać o nią globalnie. Maseczka, choćby zawierała złoto, platynę, śluz ze ślimaka, jad węża i miała bajeczny wzór jednorożca, nie zastąpi codziennej rutyny pielęgnacyjnej.

Multizadaniowość i wielowarstwowość

Krem BB, Its Skin (Fot. Materiały prasowe)

Skóra, niezależnie od wieku i kondycji, potrzebuje: oczyszczenia, nawilżenia, prewencji i ochrony przed UV. Azjatka do demakijażu używa co najmniej 2-3 różnych produktów, a to dopiero początek „zabawy”. Pierwszym etapem oczyszczania jest olejek do demakijażu, który w kontakcie z wodą zamienia się w zmywalną emulsję. To produkt, który bardzo dokładnie usuwa kurz, brud i resztki makijażu, a nie narusza równowagi hydro-lipidowej. Kolejnym krokiem w pielęgnacji k-beauty jest żel, pianka lub peeling do mycia twarzy. Następnie nakłada się esencję lub tonik.

– Z pielęgnacji koreańskiej warto włączyć do rutyny pielęgnacyjnej olejek do demakijażu. To genialny produkt, który może zastąpić trzy kroki oczyszczania skóry (demakijaż twarzy, oczu i mycie twarzy). Nakłada się go palcami, bez użycia wacików, które są bielone chlorem i mogą wysuszać lub podrażniać skórę. Świetne oleje oczyszczające można znaleźć w portfolio marek: Mizon (olejek w pomadzie), Skin 79, It’s Skin (olejek do demakijażu z kwasem glikolowym o niskim stężeniu) – mówi Agnieszka Zielińska.

Maseczka Shake and Shot, Dr.Jart+ (Fot. Materiały prasowe)

Twarz oczyszczana olejkiem wbrew pozorom nie świeci się, ale pozostaje przyjemnie miękka i miła w dotyku. Jeśli skóra wymaga mocniejszego produktu oczyszczającego, najlepszy jest peeling z mangostanem marki It’s Skin. Działa jak zabieg u kosmetyczki. Taki produkt powinno się stosować 1-2 razy w tygodniu, żeby nie przesadzić z oczyszczaniem i nie zaburzyć pracy gruczołów łojowych.

Co jeszcze warto „podkraść” Koreankom?

Koreańska pielęgnacja (Fot. RUNSTUDIO, Getty Images)

Wielowarstwowe nakładanie produktów to tajemnica pięknej cery Azjatek. Po oczyszczeniu twarzy i szyi olejkiem do mycia, warto nałożyć koreańską esencję. To kosmetyk podobny do toniku. Powstaje w wyniku fermentacji roślin i zakwasza skórę, chroniąc ją przed procesami starzenia, dostarczając witaminy z grupy B i przygotowując do lepszego wchłaniania pielęgnacji. Następnie można nałożyć ampułki lub serum z witaminą C (ochrona przed powstawaniem przebarwień i zapobieganie powstawaniu nowych), później ampułkę nawilżającą lub odżywczą, krem nawilżający i krem z filtrem, albo krem BB. Filtry to podstawa, aby zapobiegać procesom fotostarzenia – mówi Skin Ekspert.

Wieczorem, po demakijażu w stylu k-beauty, warto nakładać emulsję koreańską, a następnie ampułkę lub serum z kwasami, składnikami przeciwstarzeniowymi lub retinolem. Na koniec można zaaplikować krem lipidowy, który odżywi naszą skórę podczas snu.

Eliksir Power 10 Formula, Its Skin (Fot. Materiały prasowe)
Maseczka kojąca Panda, Conny / Fot. Materiały prasowe

Obawiasz się, że tyle warstw sprawi, że skóra będzie zbyt obciążona? Niepotrzebnie. Koreańskie produkty mają ultralekkie konsystencje i zostały specjalnie zaprojektowane tak, by można było je nakładać warstwowo, zarówno na dzień, jak i na noc.

Glass skin

Stosując się do tych zasad stopniowo osiągniesz ideał, zwany #glassskin. Szklista, połyskująca skóra, po której światło ślizga się prezentując idealną powierzchnię bez niedoskonałości. Na taki efekt trzeba trochę poczekać. Kondycja skóry zmienia się po 28 dniach intensywnej pielęgnacji, natomiast do pełnego procesu odnowy naskórka dochodzi dopiero po upływie trzech miesięcy. Ale na szczęście tak długo czekać nie trzeba, jeśli zależy ci na zrobieniu dobrego selfie czy na perfekcyjnym wyglądzie skóry na ślubie siostry. Jest kilka trików, którymi można oszukać rzeczywistość…

Glass skin to skóra, która promienieje blaskiem. Jest tak nawilżona, gładka i błyszcząca, jak u małego dziecka. Taki wygląd cery można „podkręcić” małym oszustwem. Oprócz wspomnianej wielowarstwowej pielęgnacji i kremu BB, warto wklepać w skórę pod oczami i na kościach policzkowych serum z kwasem hialuronowym. Pozostawia błyszczącą warstwę – podpowiada Agnieszka Zielińska.

Jednak nie każda skóra po zastosowaniu kremu BB i serum prezentuje się jak z obrazka. Jak wyczarować glass skin makijażem?

Krem ze śluzem ślimaka, Skin79 (Fot. Materiały prasowe)

Taki efekt można osiągnąć zaczynając od nałożenia bazy pod makijaż, następnie kremu BB i dopiero podkładu. Wówczas makijaż wyda się sprężysty, świeży i będzie imitował zdrową, nawilżoną skórę. W kości policzkowe, linię na środku całej długości nosa, wewnętrzny kącik oka, najwyższy punkt pod łukiem brwiowym i na łuk Kupidyna (ponad ustami) warto nałożyć rozświetlacz w kremie, sztyfcie czy kamieniu. Clue jest jego kolor. Ma być niezdefiniowany, mienić się wieloma barwami. Wówczas stworzy iluzję mokrej skóry i tak zwaną taflę szkła. I jeszcze jedno: puder matujący w k-beauty nie istnieje – podpowiada mistrz makijażu, dyrektor artystyczny Sephora, Sergiusz Osmański.

Maria Kowalczyk
Proszę czekać..
Zamknij