Znaleziono 0 artykułów
06.12.2022

Grooming: Zdobyć zaufanie, uwieść, wykorzystać

06.12.2022
 Il. Basia Pospischil 

Każdy może stać się ofiarą groomingu. Zwłaszcza jeśli aktywnie korzysta z platform społecznościowych i szuka bliskich albo intymnych relacji. Jak rozpoznać, że ktoś chce nas wykorzystać? Pytamy o to Annę Ciucias, psycholożkę i psychoterapeutkę odpowiedzialną za Antyprzemocową Linię Pomocy SEXED.PL oraz współprowadzącą podcast „Rozmowy o przemocy”.

Ktoś zaczepia nas na portalu społecznościowym, publicznej grupie tematycznej, forum albo po prostu na Instagramie. Pisze prywatnie. Jest ciekawy naszej osoby, zadaje pytania, słucha uważnie tego, co mamy do powiedzenia. Coraz częściej wymieniamy wiadomości. Zaczynamy opowiadać o sobie i o tym, co dzieje się w naszym życiu. W dzisiejszych czasach nawiązywanie relacji w internecie, a później przenoszenie ich do realnego życia, zwłaszcza dla zoomersów, jest przecież czymś naturalnym. Gdy jednak intencje tego, kto zaczepia, nie są szczere, a nowo poznana osoba usypia naszą czujność, by podstępem osiągnąć swój cel, mówimy o groomingu.

Podany wyżej przykład to sytuacja, przed którą przestrzega się przede wszystkim najmłodszych. O takim zjawisku często mówi się w kontekście pedofilii (child grooming). Osoba dorosła nawiązuje w internecie kontakt z dzieckiem, zdobywa jego zaufanie, a następnie zmusza do podejmowania czynności seksualnych czy oglądania materiałów pornograficznych. Jak mówi Anna Ciucias, traktując pojęcie groomingu szerzej, możemy rozumieć je po prostu jako działania podejmowane w sieci, które polegają na zaprzyjaźnieniu się i nawiązaniu emocjonalnej więzi w celach przemocowych albo przestępczych. Ma na myśli przede wszystkim przemoc seksualną – zarówno tę online, jak w realnym życiu.

Grooming przebiega w etapach, rozwija się, eskaluje

– Osoby stosują grooming głownie w niekonsensualnych celach seksualnych, aby poprzez podstęp i manipulację zyskać czyjeś zaufanie, osłabić czyjąś czujność i w związku z tym, w bardziej swobodny sposób, przekroczyć granicę, osiągnąć swój cel – tłumaczy Anna Ciucias. Wyjaśnia, że grooming rozwija się, eskaluje, a szczególnie istotnym aspektem tego działania jest budowanie silnej emocjonalnej relacji. 

– Na początku „osoba po drugiej stronie” zbiera i analizuje dane o nas, chociażby na podstawie zamieszczanych informacji w portalach społecznościowych. Dzięki temu łatwiej jest jej stworzyć swoją fałszywą tożsamość w taki sposób, by była dla nas atrakcyjna i interesująca – mówi ekspertka. – Następnie próbuje nawiązać kontakt na przykład na publicznych forach, docelowo przenosząc tę relację do prywatnych wiadomości. Rozmowy zwykle dotyczą codziennego życia, zainteresowań, problemów, potrzeb. Są coraz dłuższe, bardziej prywatne, niosą ładunek emocjonalny – osoba krzywdząca daje nam uwagę, okazuje empatię, zainteresowanie; akceptuje nas – kontynuuje psycholożka. To znaczący etap dla dalszego przebiegu znajomości, ponieważ utwierdzamy się w przekonaniu, że mamy do czynienia z przyjacielem, osobą godną zaufania.

Osoba krzywdząca może stosować grooming zarówno w sieci, jak i w realnym życiu

Skoro relacja coraz bardziej się zacieśnia, w pewnym momencie możemy otrzymać pytanie: „Czy mówiłeś, mówiłaś już o nas swojej rodzinie, przyjaciołom?”. I wcale nie będziemy nim zaskoczeni, zaskoczone. Drugiej stronie może zależeć przecież, żeby dowiedzieć się, jak ważna jest ona dla nas i jaki kontakt mamy z naszymi najbliższymi. Anna Ciucias zwraca jednak uwagę, że osoba krzywdząca kalkuluje ryzyko, ustalając, kto wie o relacji. – Na tym etapie możemy być już bardzo zaangażowani w znajomość. Osoba stosująca podstęp podsyca emocje, jednocześnie sygnalizując ryzyko utraty więzi, by ją zacieśnić. Wówczas zwykle relacja nabiera coraz bardziej intymnego charakteru i rozwija się w seksualnym kierunku – wyjaśnia Anna Ciucias. 

 Il. Basia Pospischil 

Warto więc zachować czujność dotyczącą dynamiki znajomości oraz tego, czego druga osoba od nas chce, oczekuje. Możemy nagle zorientować się, że niewiele o niej wiemy, a ona o nas bardzo dużo. Albo że tak naprawdę nigdy jej nie widzieliśmy – zdjęcia, które wysyła, nie przedstawiają pełnego wizerunku; może być też tak, że posługuje się wizerunkiem kogoś innego.

Jak zaznacza ekspertka, osoby krzywdzące mogą działać dwutorowo i do przekraczania granic wykorzystywać nie tylko sieć. Zdarza się, że oprócz wyłudzania na przykład intymnych zdjęć, filmów czy nakłaniania do wykonywania czynności poprzez tzw. live(transmisję na żywo) przenoszą kontakt do realnego życia po to, by na przykład dokonać nadużycia na tle seksualnym, zgwałcić. Może, ale nie musi towarzyszyć temu utrwalenie zdarzenia w postaci filmu lub zdjęć, które później zostaną upublicznione– Gromadzenie nagrań i zdjęć zwykle ma na celu szantaż, wyłudzenie usług, kolejnych materiałów o treści intymnej, pieniędzy czy nielegalne rozpowszechnianie lub sprzedawanie treści pornograficznych. Takie osoby mogą nakłaniać też do prostytucji – wyjaśnia psycholożka.

Postępowanie w przypadku groomingu zależy od tego, co dokładnie się zdarzyło

– Myślę, że my wszyscy jako użytkownicy, użytkowniczki internetu jesteśmy narażeni, narażone na próby przekraczania granic w taki sposób – stwierdza Anna Ciucias. Może temu sprzyjać brak ograniczeń w dostępie do informacji o nas, m.in. publiczny profil w mediach społecznościowych, relacjonowanie większości zdarzeń z naszego życia, spotkań, wyjazdów czy umieszczanie treści dotyczących swoich zainteresowań. Psycholożka zaznacza jednak, że szczególnie podatne na wchodzenie w tego typu relacje mogą być osoby samotne, nieczujące się pewnie w kontaktach w rzeczywistości i postrzegające siebie jako mało wartościowe. Zwłaszcza jeśli w internecie poszukują silnych więzi, miłości i akceptacji. Oraz są ufne – nie zauważają ryzyka płynącego z wchodzenia w intymną relację z kimś, kogo tak naprawdę nie znają.

Postępowanie w przypadku groomingu, jak mówi Anna Ciucias, zależy od tego, na jakim etapie zorientujemy się, że padliśmy jego ofiarą, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy, co już się zdarzyło i na co jesteśmy gotowi, gotowe. – Nasze działanie może polegać na zebraniu wszelkich możliwych dowodów (np. zapisaniu wiadomości, wykonaniu zrzutów ekranu itp.), oświadczeniu, że nie zgadzamy się na przekraczające granice zachowania w naszym kierunku, zerwaniu kontaktu, zablokowaniu konta użytkownika osoby krzywdzącej czy formalnym zgłoszeniu swojej sytuacji (możliwości popełnienia przestępstwa) – tłumaczy psycholożka. 

Natomiast jeżeli sprawa dotyczy osób małoletnich, mamy możliwość dokonać zgłoszenia z art. 200a kodeksu karnego do policji lub bezpośrednio do prokuratury; podobnie jak w sytuacji zgwałcenia, użycia przemocy, szantażu, wymuszeń, gróźb, stalkingu czy utrwalania i rozpowszechniania treści intymnych lub pornograficznych bez zgody. – Mamy możliwość zgłosić również podszywanie się czy kradzież tożsamości na przykład do portali, administratorów komunikatorów, z których korzystamy, do zespołu ekspertów Dyżurnet.pl lub/i do służb. Można również skontaktować się Antyprzemocową Linią Pomocy SEXED.PL, 720 720 020, i skonsultować anonimowo swoją sytuację. Wspólnie z konsultantem lub konsultantką można rozważyć opcje dogodnych dla siebie rozwiązań – dodaje Anna Ciucias.


Przemoc ma wiele twarzy. Nie zawsze łatwo ją zauważyć, a jeszcze trudniej nazwać. Aby jej przeciwdziałać, fundacja SEXED.PL i „Vogue Polska” uruchomiły Antyprzemocową Linię Pomocy SEXED.PL. Pod numerem 720 720 020 pomocy mogą szukać osoby doświadczające, obserwujące i używające przemocy. Wraz ze startem infolinii fundacja ruszyła z kampanią społeczną, która ma uświadamiać, czym jest przemoc i jak się objawia. Dopełnieniem kampanii jest cykl artykułów na Vogue.pl poświęcony różnym doświadczeniom przemocy. Jeżeli jesteś,byłeś/byłaś sprawcą, świadkiem lub osobą uwikłaną w przemoc,  przemocy i chcesz podzielić się swoją historią, wypełnij krótki formularz. Zapewniamy anonimowość. 

 

 

Wszystkie artykuły z cyklu znajdziesz pod linkiem.

Klementyna Szczuka
Proszę czekać..
Zamknij