Znaleziono 0 artykułów
13.11.2021

Gwiazdy, które dokonały aborcji

13.11.2021
Uma Thurman (Fot. Getty Images)

Uma Thurman, Whoopi Goldberg, Kathy Najimy, Catherine Deneuve i wiele, wiele innych. Dla żadnej nie była to łatwa decyzja, ale konieczna: dla zdrowia, a czasem życia. Gwiazdy opowiadają o doświadczeniu aborcji, by dodać odwagi swoim siostrom, córkom, przyjaciółkom i fankom, by zamanifestować wagę prawa do decydowania o własnym ciele i sprzeciwić się patriarchalnemu konstruktowi świata. Przybliżamy historie 12 gwiazd, które otwarcie mówią o aborcji.

Uma Thurman: Chcę dodać kobietom odwagi

We wrześniu 2021 roku w Teksasie weszła w życie „ustawa o biciu serca”, która zakazuje terminacji po sześciu tygodniach od poczęcia. Przepis ten nie przewiduje ustępstw w przypadku, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa, i przyznaje prawo każdemu obywatelowi Stanów Zjednoczonych do pozwania osoby usiłującej dokonać aborcji. W październiku okręgowy sąd federalny w Teksasie zawiesił wykonywanie ustawy. Środowiska pro-life w USA wciąż walczą o całkowity zakaz aborcji. Tylko w 2021 roku uchwalono prawie 600 różnych ograniczeń w dostępie do terminacji ciąży. Większość z nich sądy unieważniły, ale 90 stało się obowiązującym prawem.

Nic nie zyskam, ujawniając swój sekret, być może wiele stracę. Ale czuję się w obowiązku stanąć po stronie kobiet zdruzgotanych po odebraniu im podstawowych praw – pisała w eseju dla „Washington Post” aktorka Uma Thurman. – Moja historia jest pełna bólu. Mam 51 lat i dzielę się nią z domu, w którym wychowałam trójkę wspaniałych dzieci. Gwiazda „Pulp Fiction” i „Kill Bill” powróciła do początków kariery, gdy jako nastolatka zaszła w ciążę ze starszym od siebie mężczyzną. – Stawiałam pierwsze kroki w branży. Po rozmowie z rodzicami wiedziałam, że aborcja jest jedynym słusznym wyborem. Przyznała, że decyzja ta była „najtrudniejszą w jej życiu”. – Ale była to droga do radości i miłości. Rezygnacja z wczesnego rodzicielstwa pozwoliła mi dorosnąć i zostać matką, jaką zawsze chciałam być. Wam, kobietom bezbronnym, poddanym osądowi, zawstydzanym tylko za to, że macie macicę, chcę powiedzieć: widzę was, słyszę i dodaję odwagi.

Jameela Jamil: Aborcja uratowała mi życie

W 2019 roku niemal równie drakońskie prawo antyaborcyjne jak w Teksasie wprowadził stan Georgia. Wtedy swoją historią podzieliła się m.in. Jameela Jamil. Aktorka, prezenterka i aktywistka na rzecz kobiet wyznała na Twitterze, że przed laty dokonała aborcji. – To była najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam. Zarówno dla dziecka, jak i dla mnie. Terminacja uratowała mi życie. Nie byłam gotowa na macierzyństwo ani finansowo, ani psychicznie, a co najważniejsze – nie chciałam jeszcze zostać matką. Ten argument powinien w zupełności wystarczać.

Milla Jovovich: Czasem aborcja to jedyne wyjście

Milla Jovovich (Fot. Getty Images)

W 2017 roku supermodelka i aktorka („Piąty element”) Milla Jovovich miała dwie córki (10-letnią Ever oraz 2-letnią Dashiel) i znów była w ciąży. Podczas nagrań w Europie rozpoczęła się u niej przedwczesna akcja porodowa. Konieczna była aborcja. – Byłam sama, byłam bezradna. Po wszystkim wpadłam w depresję. Sił dodawały mi moje córeczki. Wiedziałam, że nie mogę ich zawieść – pisała w 2019 roku w reakcji na zaostrzenie antyaborcyjnego prawa w Georgii. – Żadna kobieta nie planuje, nie prosi się o aborcję. Ale czasem to jedyne wyjście. Kiedy myślę, że z powodu nowych przepisów jesteśmy zmuszane do terminacji w ukryciu, bez opieki lekarskiej, czuję rozpacz.

Niecały rok po publikacji wpisu, w lutym 2020, na świat przyszła trzecia córka Milli i jej męża Paula W.S. Andersona, Osian Lark Elliot.

Kathy Najimy: Gdy kobietom odbiera się wolność wyboru, działam

Mam sześcioletnią córkę, która będzie pytać o swoje ciało. Mam córkę, która kiedy dorośnie, będzie musiała dokonywać ważnych wyborów dotyczących jej własnego życia. Dlatego kiedy widzę, jak kobietom odbiera się wolność wyboru, działam. Tam, gdzie kiedyś się angażowałam, dziś jestem zaciekła. Tam, gdzie kiedyś wznosiłam transparenty, dziś walczę stalowymi pazurami – mówiła w 2003 roku podczas gali „Planned Parenthood” aktorka („Hokus Pokus”) oraz aktywistka na rzecz kobiet i osób LGBT+ Kathy Najimy. – Miałam 18 lat, właśnie rozstałam się z pierwszym chłopakiem, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Od razu wiedziałam, że nie jestem gotowa na macierzyństwo. Byłam studentką na stypendium. Bez pracy, bez pieniędzy. Podjęłam decyzję o aborcji. Ale mój wybór był możliwy tylko dzięki wygranej bitwie moich poprzedniczek – matek, sióstr, córek, które zapewniły mi prawo do legalnej i bezpiecznej terminacji.

Whoopi Goldberg: Poszłam z wieszakiem do parku

Whoopi Goldberg, oscarowa aktorka („Uwierz w ducha”), scenarzystka, reżyserka oraz producentka, miała 14 lat, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży. Spanikowała. – Z nikim nie rozmawiałam. Nikomu nic nie powiedziałam. Siedziałam w gorącej kąpieli, piłam przeróżne mikstury, które miały wywołać poronienie – wyznaje w książce „Twenty-Five Women and Men Speak Out About Abortion”. – Wtedy bardziej obawiałam się przyznać do ciąży, niż pójść z wieszakiem do parku, jak zrobiłam.

Obecnie działa na rzecz propagowania wśród młodzieży edukacji seksualnej i dostępności do bezpiecznej aborcji, by „żadna dziewczynka nie musiała przechodzić przez piekło, na jakie sama była skazana”.

Billie Jean King: Dziecko to odpowiedzialność

Zwyciężczyni 39 turniejów wielkoszlemowych, działaczka na rzecz kobiecego sportu, tenisistka Billie Jean King w 1981 roku wyznała, że jest biseksualna. Od dekady żyła już wtedy w związku z Marilyn Barnett. Gdy zaczęły być razem, Billie zorientowała się, że jest w ciąży. – Próbowałam poukładać swój świat, rozpocząć wszystko od nowa. W tamtym czasie po prostu nie byłam gotowa na macierzyństwo. Gdy rodzisz dziecko, bierzesz za nie pełną odpowiedzialność, chcesz zapewnić mu wszystko, co najlepsze. Ja nie byłam w stanie. Podjęłam decyzję o aborcji – opowiadała. Swoją drogą, opinię publiczną o tej decyzji powiadomił jej mąż Lawrence King. Nie pytając Billie Jane o zdanie, opowiedział o tym w 1972 roku „Ms. Magazine”.

Ashley Judd: Jestem wdzięczna za możliwość wyboru

Aktorka była jedną z kobiet, które zapoczątkowały ruch #MeToo. Zanim odważyła się mówić, poznała najmroczniejsze strony przemysłu filmowego. Przed ostatecznym załamaniem jej kariery przez producenta Harveya Weinsteina została trzykrotnie zgwałcona przez wysoko postawionych mężczyzn z branży. Wynikiem jednej z napaści seksualnych była ciąża. Dzięki przysługującemu jej prawu do legalnej i bezpiecznej aborcji Judd zdecydowała się na terminację. – Jestem wdzięczna, że miałam możliwość wyboru. Gdyby nie to, byłabym zmuszona do opieki nad dzieckiem mojego oprawcy.

Mimo zaleczenia traumy gwiazda „Gorączki” i „Podwójnego zagrożenia” nigdy nie zdecydowała się na macierzyństwo. – Nie muszę mieć własnych dzieci, jest tyle osieroconych, porzuconych, pozbawionych miłości, uwagi i opieki – pisała w książce „All That Is Bitter and Sweet: A Memoir” w 2011 roku, podkreślając wagę aktywizmu na rzecz najmłodszych.

Sinead O’Connor: Bałam się, że nie dam rady

„Myślę o mojej małej dziewczynce […], rozmawiałam z nią i powiedziałam: Nie pożałujesz ojca, którego wybrałaś. Kłamałam. Gdzie on jest tej nocy?” – śpiewała w 1991 roku wokalistka i autorka tekstów Sinead O’Connor w utworze „My Special Child”, w którym opisała doświadczenie aborcji.

Byłam szaleńczo zakochana w ojcu dziecka. Ciąża była zaplanowana. Dwie wcześniejsze zakończyły się poronieniami. Myślałam, że mój organizm nie jest zdolny do macierzyństwa – mówiła w rozmowie z magazynem „SPIN”. – Ale z tygodnia na tydzień sprawy się komplikowały. Mój partner nie był zainteresowany rodzicielstwem. Stanęłam przed decyzją, czy urodzić i wychować dziecko samotnie, czy zostać matką w późniejszym etapie, z ukochanym u boku. Bałam się, że sobie nie poradzę, podjęłam decyzję o aborcji. Dziś Sinead jest matką trójki dorosłych już dzieci.

Catherine Deneuve: Ja też usunęłam ciążę

Catherine Deneuve (Fot. Getty Images)

Szacuje się, że we Francji lat 70. rocznie milion kobiet rocznie decydowało się na usunięcie ciąży, choć aborcja była zakazana. Te, których nie było stać na wyjazd za granicę, zdane były na siebie. Dla nich 5 kwietnia 1971 roku 343 filmowczynie, pisarki, aktorki, piosenkarki i filozofki przerwały milczenie. Na łamach magazynu „Le Nouvel Observateur” opublikowały tzw. Manifest 343, w którym wyznały, że poddały się terminacji i oczekują kary. „Francja milczy nad losem milionów kobiet, które skazano na dokonywanie aborcji w ukryciu. Oświadczam, że jestem jedną z nich. Oświadczam: Ja też usunęłam ciążę. Żądamy wolnego dostępu do środków antykoncepcyjnych. Żądamy prawa do aborcji” – brzmiał wstęp do petycji, pod którą podpisały się m.in. pisarka Simone de Beauvoir, wokalistka Brigitte Fontaine oraz aktorka Catherine Deneuve.

Publikacja zainspirowała manifest 331 lekarzy z 3 lutego 1973 roku, w którym medycy opowiedzieli się za postulatami protestujących kobiet. Akcje przyczyniły się do rozpowszechnienia dostępności środków antykoncepcyjnych, a dwa lata później do uchwalenia „ustawy Veil” i tym samym depenalizacji przerwania ciąży we Francji.

Gloria Steinem: Aborcja mnie wzmocniła

Ktoś kiedyś powiedział: „Gdyby mężczyźni mogli zajść w ciążę, aborcja byłaby sakramentem”. Miał rację – mówiła na łamach „The Guardian” działaczka polityczna, dziennikarka i autorka artykułu „After Black Power, Women’s Liberation” z 1969 roku, który uczynił ją liderką drugiej fali feminizmu.

Zanim jako 22-latka zdecydowała się na zabieg w klinice, próbowała wywołać poronienie. – Długo nie wiedziałam, że mam wybór, że nie muszę podążać za schematem – mieć męża i dzieci. Aborcja jest traktowana jako ogromny grzech. Powinna w nas wywołać poczucie wstydu i winy. Ja nigdy się tak nie czułam. Czułam się wzmocniona. Po raz pierwszy wzięłam odpowiedzialność za swoje życie i przyszłość.

Tess Holliday: Osoby queer mają prawo do aborcji

W 2019 roku aktorka Busy Phlipps zainicjowała na Twitterze akcję #YouKnowMe, w której kobiety publicznie mówiły o doświadczeniu aborcji. „Co czwarta z nas usunęła ciążę. Ludziom wydaje się, że nie znają nikogo, kto się tego podjął, ale #znasz mnie” – pisała.

Jedną z pierwszych gwiazd, które wzięły wówczas udział w dyskusji na temat wagi wolności wyboru była ciałopozytywna modelka Tess Holliday. – #YouKnowMe – pochodzę z Missisipi, mieszkam w Kalifornii, jestem żoną, matką dwójki dzieci i dokonałam aborcji. Była to trudna decyzja, ale konieczna. Nie udźwignęłabym psychicznie kolejnej ciąży. Zniszczyłaby mnie – wtedy po raz pierwszy miała myśli samobójcze. Zaznaczyła, że terminacja dotyczy również osób queer, trans, niebinarnych. – Męska, heteroseksualna narracja wymazuje queerowe kobiety, transpłciowych mężczyzn i osoby niebinarne, które mają nieproporcjonalnie trudniejszy dostęp do aborcji. Nie pozwólmy innym decydować o naszych ciałach.

Laura Prepon: Opłakiwałam stratę

Po urodzeniu pierwszego dziecka w 2017 roku gwiazda netfliksowego serialu „Orange is the New Black” ponownie zaszła w ciążę. Podczas kontrolnego badania USG lekarz prowadzący dostrzegł zmiany w budowie płodu. Podejrzenie – zespół Turnera (genetycznych wad wrodzonych) – potwierdziły kolejne badania. W opinii chirurga ciąża zagrażała życiu matki i wpłynęła na ostateczną decyzję Laury i jej męża o dokonaniu aborcji. – Długo opłakiwałam stratę. Dopiero gdy dotarły do mnie głosy innych par, które dotknęła podobna tragedia, zrozumiałam, że nie jestem sama.

Dwa lata później małżeństwo doczekało się drugiego dziecka.

Pola Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij