Znaleziono 0 artykułów
19.08.2021

Gwiazdy, które otwarcie zrezygnowały z macierzyństwa

19.08.2021
Jennifer Aniston (Fot. Getty Images)

Zwykle, gdy kobieta oświadcza, że nie ma w planach macierzyństwa, jest przekonywana, że jeszcze nie nadszedł jej czas. Są także kobiety, które – mimo wcześniejszych marzeń – z ciąży rezygnują: w obliczu katastrofy klimatycznej, chęci realizowania się zawodowo czy życiowych zawirowań. Macierzyństwo – wciąż postrzegane jako obowiązek, wyznacznik kobiecości i szczęścia – powoli staje na równi ze szczęśliwą bezdzietnością. O swoich doświadczeniach, presji otoczenia i relacjach z własnym ciałem opowiadają gwiazdy, które przełamują tabu związane ze świadomą rezygnacją z posiadania potomstwa.

Jennifer Aniston

Gdy w 2005 roku w atmosferze skandalu „przyjaciółka Ameryki” rozstała się z Bradem Pittem, według brukowców – z laureatki Złotego Globu i nagrody Emmy (obydwa wyróżnienia za rolę Rachel w serialu „Przyjaciele”) – stała się „zdradzoną i upokorzoną. Tą drugą”. Ale prawdziwa karuzela medialnego zawstydzania ruszyła, gdy Pitt doczekał się pierwszego dziecka z Angeliną Jolie. Zaokrąglonego brzucha niemal codziennie dopatrywano się także u Aniston. Nagonkę przerwała w 2016 roku, publikując esej, w którym odniosła się do wciąż aktualnej kultury uprzedmiotawiania kobiet.

Ostatnie lata uświadomiły mi, jak bardzo definiujemy wartość kobiety w oparciu o jej stan cywilny i macierzyństwo. Trwa przekonanie, że bez dziecka jesteśmy w jakiś sposób niekompletne, zepsute, nieszczęśliwe – pisała. – Nie chcę czuć się gorsza, bo moje ciało wraz z wiekiem się zmienia, bo zjadłam burgera i uwydatnił mi się brzuch. Nawet nie będę wspominać o niezręczności, jaka towarzyszy gratulacjom (które często słyszę po kilkanaście razy dziennie) z powodu nagłaśnianej przez tabloidy fikcyjnej ciąży – kontynuowała. – A teraz krótko: nie musimy być żonami ani matkami, by być kompletne. Możemy same określić swoją wersję życia długo i szczęśliwie.

Kylie Minogue

Australijska autorka tekstów, wokalistka, jedna z najpopularniejszych artystek wszech czasów. Jej intensywny tryb życia i napięty grafik uległy zmianie, gdy w 2005 roku, w wieku 37 lat, usłyszała diagnozę: rak piersi. Walka o zdrowie współgrała z uczuciowym rollercoasterem. Wówczas po raz pierwszy Minogue zaczęła się zastanawiać nad macierzyństwem. Po wygranej batalii z rakiem na dziecko jednak się nie zdecydowała. – Do dzisiaj myślę, jak by to było być mamą, ale nie żałuję. Tak miało być – mówiła w 2018 roku w rozmowie z „The Sunday Times”. – Kto wie, może kiedyś zostanę macochą.

Dolly Parton

Dzieci mnie lubią, chyba dlatego, że mam coś z wróżki chrzestnej albo postaci z kreskówki: jestem energetyczna, stosunkowo niewielka i mam wysoki głos – mówiła w 2014 roku w wywiadzie dla portalu „People” Dolly Parton, filantropka, aktorka i supergwiazda muzyki country, na scenie od 62 lat. Sama darzy dzieci szacunkiem, ale na własne się nie zdecydowała. – Potomków mojego licznego młodszego rodzeństwa traktuję jak wnuki lub siostrzeńców. Mój Carl [Dean, para pobrała się w 1966 roku – red.] jest dla nich jak wujek, mnie nazywają ciotkobabcią. Często myślę, że po prostu nie miałam mieć dzieci, abym wszystkie na świecie mogła traktować jak swoją wielką rodzinę.

Kim Cattrall

Kim Cattrall (Fot. Getty Images)

Serialowa Samantha Jones, najbardziej wyzwolona, bezceremonialna i stanowcza spośród bohaterek „Seksu w wielkim mieście”, w realu do 30. roku życia nie wyobrażała sobie innego scenariusza, niż wziąć bajkowy ślub i – zgodnie z nastoletnimi marzeniami – mieć tuzin dzieci oraz psów. Z biegiem lat dostrzegła jednak, że gdy jej koleżanki wychodziły za mąż i rodziły dzieci, ona nawet przez chwilę nie poczuła mitycznego instynktu macierzyńskiego. – Zajrzałam w głąb siebie i zdałam sobie sprawę, że presja dotycząca posiadania dzieci pochodziła z zewnątrz. Zrozumiałam, że nie jestem gotowa na dziecko. Ale lęk nie ustał. – Pomyślałam, że może mi tego brakować w przyszłości. Chciałam poznać tę siłę, poczuć bezwarunkową miłość, o której wszyscy mi opowiadali.

Ponieważ nie mogła znaleźć odpowiedniego partnera, Cattrall podjęła próbę poczęcia dziecka metodą in vitro, jednak zaraz po konsultacjach z ginekologiem zrezygnowała. – Znalazłam inne sposoby na macierzyństwo. Jestem mentorką młodych aktorek i aktorów. Opiekuję się dziećmi przyjaciół i wspieram organizacje charytatywne na rzecz dzieci – mówiła w wywiadzie dla BBC w 2015 roku. – Także moja praca jest dla mnie jak dziecko. Gdy z mężem pisałam książkę („Satisfaction: The Art. Of the Female Orgasm”, po raz pierwszy wydana 20 lat temu), czas, miłość i energia, które w nią włożyliśmy, przypominały rodzicielstwo.

Renée Zellweger

W 2008 roku, gdy Zellweger po dwukrotnym udziale w filmach o Bridget Jones była u szczytu kariery, a publicznych pytań o dzieci nie uważano za niewłaściwe, w wywiadzie udzielonym magazynowi „London Times” odpowiedziała: Nigdy tak naprawdę nie myślałam o macierzyństwie. Nie mam konkretnego planu. Nie zastanawiałam się nad tym, czy czegoś mi brakuje. Jestem szczęśliwa i spełniona. Lawina pytań powróciła, gdy osiem lat później na ekrany trafił film „Bridget Jones 3”, w którym jej bohaterka doczekała się upragnionego dziecka. Wówczas Renée powtórzyła, że niczego w jej życiu nie brakuje.

Ellen DeGeneres i Portia de Rossi

Jedna z najsłynniejszych amerykańskich prezenterek telewizyjnych Ellen DeGeneres i aktorka Portia de Rossi (znana m.in. z seriali „Bogaci bankruci” i „Ally McBeal”) są razem od ponad 17 lat, a w związku małżeńskim – od 13. Dzieci nie mają. – Gdy kończysz 30 lat, zapala się czerwona lampka i pojawia presja. Zaczynasz się zastanawiać, czy jeśli zrezygnujesz z rodzicielstwa, nie będziesz później żałować – mówiła w 2015 roku Portia.

Myślę, że byłybyśmy świetnymi mamami. Kochamy dzieci, ale to ogromne zobowiązanie. Więc skoro żadna z nas nie poczuła instynktu macierzyńskiego, stwierdziłyśmy, że dzieci nie są nam niezbędne do szczęścia – wtórowała jej Ellen. – Mamy siebie i nasze zwierzęta.

Miley Cyrus

Była gwiazdka Disneya, która od 13. roku życia dorastała na oczach milionów widzów na całym świecie. Dziś ikona nowej ery glam rocka, ambasadorka Gucci (zapachu, którego została twarzą, ze świecą szukać w stołecznych perfumeriach, po tym, jak wyprzedał się w dniu premiery), sojuszniczka społeczności LGBTQ+, orędowniczka feminizmu oraz aktywistka na rzecz ochrony środowiska i troski o zdrowie psychiczne.

Oczekuje się, że my, kobiety, utrzymamy populację – mówiła na łamach magazynu „Elle” w 2019 roku. – A gdy nie jest to częścią naszego planu, spotykamy się z oszczerstwami, nawet jeśli ciąża jest wynikiem napaści seksualnej. Gdy nie chcesz mieć dzieci, ludzie ci współczują, jakbyś była niezdolna do miłości. Dlaczego nauczono nas, że miłość to stawianie siebie na drugim miejscu?

Własną decyzję o nieposiadaniu dzieci podpiera argumentami o nadciągającej katastrofie klimatycznej: Traktujemy ziemię tak, jak traktuje się kobiety – robimy, co chcemy, i oczekujemy, że nadal będzie produkować życiodajne źródła. A ona jest wyczerpana. Dopóki nie zyskam pewności, że moje dziecko przyjdzie na świat, gdy w oceanach wciąż będą ryby, a wokół świeże powietrze, nie zdecyduję się na ciążę.

Oprah Winfrey

Na dzieci nie zdecydowała się także królowa amerykańskiej telewizji Oprah Winfrey. W pierwszą i jedyną ciążę zaszła jako 13-latka. Jej syn zmarł zaraz po przyjściu na świat. W dorosłym życiu wpadła w wir pracy, odsuwając na bok sprawy prywatne. Dziś mówi, że niczego nie żałuje. Jako mama (sama tak siebie nazywa) spełniła się w 2007 roku, zakładając akademię dla dziewcząt w południowej Afryce.

Mam 172 córki na innym kontynencie. Gdy przyjeżdżają na studia do Stanów, pomieszkują u mnie – mówiła w wywiadzie sprzed czterech lat. – Początkowo chciałam im jedynie pomóc spełniać marzenia, ale wniosły tyle radości do mojego życia… Miłość nie zna granic. Nieważne, czy dziecko wyszło z twojego łona, czy znalazło cię w wieku 10, a nawet 20 lat i poprosiło o opiekę.

Helen Mirren

Helen Mirren (Fot. Getty Images)

Laureatka Oscara za tytułową rolę w filmie „Królowa” z 2016 roku w rozmowie z Peterem Traversem szczerze przyznała, że całkowicie pochłonęło ją aktorstwo. – Nigdy nie wierzyłam, że można połączyć macierzyństwo z gwiazdorską karierą, bez rezygnacji z obecności w wielu kluczowych momentach życia potomka.

Wypowiedź dopełniła w 2013 roku w wywiadzie dla brytyjskiego „Vogue’a”. – Początkowo myślałam, że powinnam poświęcić się rodzicielstwu, choć zupełnie tego nie czułam. Myślałam, że się zmuszę. Po latach wiem, że nie to było moim przeznaczeniem.

Ashley Judd

Gwiazda lat 90. znana m.in. z „Podwójnego zagrożenia”, „Kolekcjonera” i „Gorączki”. Jej świetlaną karierę obrócił w pył Harvey Weinstein, gdy nie przystała na warunki producenta gwałciciela (po latach opisała sprawę, będąc jedną z pierwszych kobiet, które publicznie oskarżyły go o napaści na tle seksualnym). Dziś Judd gra w filmach niewielkie role, bo przede wszystkim jest głosem mniejszości, w tym dzieci: odrzuconych i pochodzących z rodzin w trudnej sytuacji finansowej. – Nie muszę mieć własnych, jest tyle osieroconych, porzuconych, pozbawionych miłości, uwagi i opieki – pisała w książce „All That Is Bitter and Sweet: A Memoir” w 2011 roku, podkreślając wagę aktywizmu na rzecz najmłodszych.

Winona Ryder

Sławę przyniosła jej rola Lydii w filmie Tima Burtona „Sok z żuka” (1988). W kolejnych latach występowała w głośnych produkcjach, jak „Edward Nożycoręki” (1990), „Drakula” (1992) czy „Przerwana lekcja muzyki” (1999). Później jej kariera przygasła. W tamtym czasie zaczęła się zastanawiać nad potomstwem. – I nagle obudziłam się, mając 42 lata – mówiła w rozmowie z „The Telegraph” w 2014 roku. – Wówczas ojciec powiedział mi, że rodzicielstwo nie jest wyznacznikiem człowieka. Zrozumiałam, że goniła mnie jedynie presja narzucana przez społeczeństwo.

Gloria Steinem

Ruch feministyczny uświadomił mi, że nie mam obowiązku być matką, że jestem już spełniona i istnieje wiele różnych modeli życia – mówiła w 2011 roku dziennikarka, działaczka polityczna i autorka artykułu „After Black Power, Women’s Liberation” opublikowanego w 1969 roku na łamach „New York Magazine”, który uczynił z niej liderkę drugiej fali feminizmu. – Ktoś kiedyś powiedział: „Nie każdy, kto ma łono, musi zostać matką, podobnie jak nie każdy, kto ma struny głosowe, musi zaraz być śpiewakiem operowym” – dodała.

Fiona Apple

Wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów, a także trzykrotna laureatka nagrody Grammy, w wywiadzie dla „NPR” z 2012 roku wyznała, że nigdy nie chciała mieć dzieci. – Po prostu nie. Ale fascynuje mnie rodzicielstwo. Czytam wiele książek na ten temat – mówiła, dodając, że wiedza, którą czerpie, pozwala jej nieustannie się rozwijać.

Pola Dąbrowska
Komentarze (1)

Gość20.06.2022, 08:23
Chce zobaczyć komentarze
Proszę czekać..
Zamknij