Znaleziono 0 artykułów
25.11.2021

Historia jednego zdjęcia: Księżna Charlene w 2001 roku

25.11.2021
(Fot. Getty Images)

20 lat temu Charlene Wittstock nie była nieszczęśliwą księżną, a młodziutką pływaczką z Republiki Południowej Afryki. Marzyła o olimpijskich medalach i ślubie z księciem. Potem poznała Alberta z Monako.

W listopadzie 2021 książę Albert II z Monako ogłosił, że jego żona Charlene przebywa w zamkniętym ośrodku leczniczym. – Powodem nie są problemy małżeńskie – przekonywał prasę. Poddani zauważyli wcześniej, że ich księżna wygląda mizernie – niepokojąco szczupła, z podkrążonymi oczami, bez cienia uśmiechu. – Jak mam się uśmiechać, skoro czuję się tak przytłoczona? – mówiła w 2011 roku, gdy pytano ją, dlaczego płakała na własnym weselu.

Dziesiątej rocznicy ślubu nie obchodziła z mężem. Od maja przebywała w rodzinnej Republice Południowej Afryki, gdzie zajmowała się założoną przez siebie organizacją Chasing Zero przeciwdziałającą kłusownictwu dzikich zwierząt. Podczas podróży złapała poważną infekcję górnych dróg oddechowych. Problemy z zatokami zatrzymały ją w RPA. Bez męża i dzieci, sześcioletnich bliźniaków Jacquesa i Gabrielli, spędziła aż pół roku.

Jej powrót do domu planowano hucznie świętować. Zamiast tego Charlene udała się na rekonwalescencję do ośrodka poza granicami Monako. Dzieci wywiesiły dla niej transparent „We Miss You, Mommy”. – Charlene jest wyczerpana, fizycznie i psychicznie, musi o siebie zadbać – mówił Albert w oświadczeniu.

Przesądni poddani uważają, że księżną dopadła klątwa ciążąca na rodzie Grimaldich od średniowiecza. Legenda głosi, że w XIII wieku Rainier I porwał dziewczynę, która go przeklęła. Żaden z jego potomków nie może zaznać szczęścia w miłości. Historia wciąż się powtarza. A Charlene – posągowo piękna, zamknięta w złotej klatce, zagubiona – może powielić los matki Alberta, Grace Kelly, nieszczęśliwej w monakijskim pałacu.

Charlene: Od pływaczki do księżniczki

Charlene Wittstock urodziła się 25 stycznia 1978 roku w Bulawayo w Zimbabwe w rodzinie pochodzącego z Niemiec menedżera Michaela i Lynette, pływaczki i trenerki. Wykazywała talent do sportu, więc od najmłodszych lat ćwiczyła. Gdy miała 12 lat, przeprowadziła się z rodziną, rodzicami i młodszymi braćmi, dziś biznesmenami, Garethem i Seanem, do Republiki Południowej Afryki. Jako zwyciężczyni mistrzostw tego kraju z 1996 roku reprezentowała RPA na igrzyskach olimpijskich w Sydney w 2000 roku. Wraz z drużyną zajęła piąte miejsce, nie zdobywając medalu. Na najważniejszą nagrodę musiała jeszcze chwilę poczekać.

Na zawodach Mare Nostrum w Monte Carlo w 2000 poznała Alberta. Podobno od nastoletnich lat marzyła o spotkaniu z księciem, który tak jak ona kochał sport. Spotykali się w tajemnicy przez kilka lat – ona, 20-letnia naiwna dziewczyny o figurze supermodelki, i on, starszy o 20 lat „książę playboy”, by w 2006 roku pojawić się po raz pierwszy publicznie na zimowych igrzyskach olimpijskich. Zaręczyny pary ogłoszono w 2010 roku, a rok później Monako szykowało się na ślub stulecia.

Dla narzeczonego Charlene Wittstock zrezygnowała z pływania. Chociaż zakwalifikowała się na igrzyska olimpijskie w Pekinie w 2008 roku, ogłosiła przejście na emeryturę. Miała żyć szczęśliwie u boku ukochanego, ale okazało się, że Albert skrywa sekrety z przeszłości.

Charlene płakała na własnym ślubie

Zanim 1 lipca 2011 roku stanęli na ślubnym kobiercu, Albert musiał przyznać, że ma dwoje nieślubnych dzieci. Wieczny kawaler, który umawiał się z najpiękniejszymi modelkami świata, w tym Claudią Schiffer, zaliczył też romanse z całkiem zwyczajnymi kobietami. Syn Alexandre jest owocem romansu ze stewardesą Air France Nicole Coste, a córka Jazmin Grace – z amerykańską agentką nieruchomości Tamarą Rotolo. Albert nie chce uznać trzeciego domniemanego dziecka – 15-letniej córki pewnej Brazylijki.

W dniu ślubu Charlene płakała ubrana w suknię Armani Prive wysadzaną 40 tys. kryształków Swarovskiego. Gościom do złudzenia przypominała Grace Kelly, żonę ojca Alberta, Rainera, bohaterkę ślubu poprzedniego stulecia. Gwiazda Hollywood nie zaznała w europejskim państewku szczęścia. Zginęła w wypadku samochodowym w 1982 roku, pozostawiając trójkę dzieci: Karolinę, Stefanię i Alberta. Córki i syn szukali szczęścia w ramionach wielu mężczyzn i kobiet, ale nigdy nie zaznali spokoju. Albert liczył na to, że małżeństwo z młodszą, uległą i zakochaną w nim Charlene da mu to, czego książę potrzebował najbardziej – następcę tronu. Gdy księżna urodziła Jacquesa, ich małżeństwo właściwie mogłoby się skończyć.

Wiele osób z otoczenia dworu twierdzi, że małżonkowie zawarli umowę. On miał jej obiecać, że uwolni ją, gdy dostanie syna. Charlene, bojąc się, że straci siebie, podobno próbowała z Monako uciekać jeszcze przed ślubem. Zatrzymała ją policja. Pałacowi doradcy oczywiście wszystkiemu zaprzeczyli. Z czasem coraz trudniej było ukrywać, że księżna pogrąża się w rozpaczy. Wychudzona, z fryzurą na irokeza, uciekająca wzrokiem przed obiektywem aparatu – Charlene w niczym nie przypominała niewinnej, radosnej i wyluzowanej pływaczki ze zdjęć z 2001 roku. – Albert jest moją ostoją. Bez jego miłości nie przetrwałabym najtrudniejszych chwil – mówiła Charlene kilka miesięcy temu w RPA. Zapewniała, że chce jak najszybciej wrócić do rodziny.

Czy po powrocie do zdrowia ogłosi rozstanie z Albertem? Media spekulują, co stanie się z dziećmi pary książęcej. Charlene nie będzie chciała opuścić Jacquesa, „nieśmiałego i cichego”, jak mówi Albert, i Gabrielli, „otwartej i zabawnej”. Czy Albert pozwoli żonie odejść?

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij