Znaleziono 0 artykułów
29.03.2022
Artykuł partnerski

Linda Tol: Ewolucja lepsza od rewolucji

29.03.2022
Fot. Kacper Godlewski

Linda Tol, ambasadorka powracającej na rynek polskiej marki Simple, specjalnie dla nas wzięła udział w sesji w Amsterdamie. – Klasyka, komfort i konsekwencja przede wszystkim – mówi influencerka o swoim stylu.

Amsterdam to najmodniejsza destynacja wiosny 2022 roku. Harmonijna architektura, butiki z dizajnem, topowe restauracje. A najlepsze jest to, że wszędzie można dotrzeć na rowerze albo, jeśli ktoś ma fantazję, autobusem wodnym po licznych kanałach holenderskiej stolicy. Linda Tol od zawsze wiedziała, że Amsterdam to jej miejsce na ziemi. Choć pochodzi z malutkiej miejscowości, gdzie dzieciństwo spędziła na jeździe konnej, stolica to jej przystań. Tu poznała ukochanego, tu założyli rodzinę, a za chwilę otworzą kawiarnię, która stanie się miejscem spotkań, punktem stałym, oazą, ale też przestrzenią pracy – sesji zdjęciowych, eventów, wywiadów. Od dwóch lat, odkąd została mamą Louiego, mieszka bliżej morza, w Haarlem. „Uwielbiamy życie przy plaży. Z radością uciekamy choć na chwilę od miejskiego zgiełku”, napisała ostatnio na Instagramie.

Fot. Kacper Godlewski
Fot. Kacper Godlewski

Jako influencerka Linda prowadzi życie jet-setterki. – Niełatwo pracować w naszym zawodzie, gdy trwają wojna albo pandemia. Pomagam, jak mogę, ale w końcu muszę wrócić do powierzonych mi zadań. To trochę problem naszej branży – tego, co robimy czasami nie traktuje się poważnie. A przecież to praca jak każda inna – mówi Tol. Prosto z tygodnia mody w Paryżu, gdzie oglądała „cudowną” kolekcję Chanel opartą na ukochanym przez Coco tweedzie, przyleciała do Warszawy. Na pierwszą wizytę w polskiej stolicy zaprosiła ją marka Simple, która właśnie powraca na rynek. Tol została ambasadorką pierwszej kolekcji brandu reaktywowanego za sprawą Grupy CCC.

Fot. Kacper Godlewski

Podczas spotkania w hotelu Nobu Warsaw – ona pije herbatę imbirową, ja jaśminową – rozmawiamy o modzie, macierzyństwie i marzeniach. Ona pokazuje mi swój nowy ulubiony zestaw Simple – krótką katanę i denimowe dzwony. Canadian tuxedo wygląda na posągowej blondynce z platynowymi włosami tak majestatycznie, jak formalny garnitur. Czystość formy to clue stylu Tol. Przeglądając jej zdjęcia na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad pół miliona fanów, marzę niemal o każdym looku. Oversize’owy trencz nosi do dżinsów boyfriendów i szarej bluzy, gruby golf do garniturowych spodni pożyczonych z męskiej szafy, koszulę w prążki do długiej marynarki. Jeśli miałabym steal someone’s style, byłaby to Linda. Nigdy abnegacka, zawsze na luzie, z męskim sznytem, ale dziewczęcym urokiem, praktycznie i pięknie. Nawet kadry Tol sprzed lat (Linda jest jedną z weteranek branży, działając w niej od kilkunastu lat) nie budzą zażenowania. To zasługa zasady: ewolucja, a nie rewolucja. Harmonijny, konsekwentny i spójny wizerunek zapewnił Holenderce miano jednej z najbardziej wyrazistych marek osobistych. Kiedyś uwielbiała podróże, podejmowała się wielu współprac, nie mogła usiedzieć na miejscu. Pandemiczne macierzyństwo osadziło ją w miejscu. Teraz współtworzy projekty wyłącznie z wyselekcjonowanymi partnerami. Kolekcja Simple zachwyciła ją jakością, krojami i prostotą stylizacji. Oprócz dżinsowego setu, na jej liście ulubionych rzeczy sezonu znalazły się trencz w idealnym odcieniu beżu, pudełkowa kurtka khaki zdobiona pikowaniami oraz luźny garnitur zatopiony w kamelowej barwie. Z dodatków towarzyszą jej apaszka z plamą intensywnego odcienia limonki, torebka-worek proste czółenka. W latach 90. XX wieku, gdy Simple ubierał Polki do pracy, zasady dress code’u były ściśle rozpisane. Dziś można pozwolić sobie na większą dowolność, także w biurze. Zwyczaje zmieniły także miesiące spędzone w domu. – Właściwie nie noszę już szpilek. Wygoda stała się najważniejszym wyznacznikiem stylu. Nie mam już czasu rano, żeby godzinę szykować się do wyjścia. Muszę przecież zaprowadzić Louiego do żłobka. Po ciąży przebierałam się cztery razy, bo cieszyłam się, że odzyskałam moje ciało. Ale jestem dumna z tego, że moje ciało się zmieniło – w końcu udało mi się stworzyć nowe życie – śmieje się Linda. Jej zdaniem zmieniło się też podejście do trendów. – Nie ma już właściwie mody sezonowej, tylko inwestycja w ponadczasowe rzeczy. To wpływ zrównoważonej mody i zwyczajnie, zdrowego rozsądku – dodaje Tol.

Fot. Kacper Godlewski
Fot. Kacper Godlewski

Każdy look Tol wieńczą okulary przeciwsłoneczne z jej autorskiej marki TOL Eyewear. – Rozwijamy się organicznie, powoli, ze skupieniem. Przygotowujemy tylko tyle modeli, na ile jest zapotrzebowanie – tłumaczy mi Linda, przyznając, że dla każdej influencerki własny brand to krok naprzód. Co nie znaczy, że ma zamiar zrezygnować z budowania marki osobistej. Wręcz przeciwnie, podoba jej się życie dojrzałej kobiety. – Moi odbiorcy dorastali razem ze mną. Gdy zaczynałam, street style dopiero się rodził. Teraz jest dużo influencerek, ale każdy może się wyróżnić. Mój styl życia się zmienił, więc to, co pokazuję, też jest inne – mówi Linda.

Fot. Kacper Godlewski

W tym roku będzie świętować 38. urodziny. W ogóle nie boi się zbliżającej się czterdziestki. Jako self-made woman jest z siebie dumna. – Nie mam już potrzeby wychodzić codziennie wieczorem. Nie pozwalam sobie na szaleństwa młodości, także w modzie. Kiedyś uwielbiałam kolory, wzory, miniówki i szpilki, dziś moja paleta ogranicza się właściwie do beżu, czerni, szarości i bieli. Większym wyzwaniem jest zachwycanie prostotą niż ekstrawagancją – mówi. Największą zmianę w jej stylu spowodowało pojawienie się na świecie syna. Teraz zawsze musi być gotowa na spacer, zabawę, gonienie ruchliwego dwulatka po parku. – Odnalazłam się w roli matki. Gdy zaszłam w ciążę, martwiłam się, czy pogodzę rodzicielstwo z pracą. Udało się. Miewam trudne momenty, jak każdy, ale radość z bycia razem zawsze wygrywa. Nie chcę zostawiać Louiego na dłużej niż dwie doby, dlatego zrezygnowałam z wielu podróży. Trudno wytłumaczyć synowi, że mnie nie ma – mówi. Synka zabrała ostatnio do Paryża, gdzie sfotografowano go w ramionach Lindy. – Jest niesamowicie otwarty, nikogo się nie boi, przytula do obcych ludzi. Ale nie chcę go wszędzie zabierać, bo potrzebuje swojej codziennej rutyny. Cóż, moje życie się zmieniło, ale lubię moją nowo odnalezioną dojrzałość – dodaje.

Kolekcja jest dostępna na Modivo.pl


Photo: Kacper Godlewski @kacper__godlewski
Styling assistant: Monika Tomczak @tedoem
MUA & Hair: Wout Philippo @woutphilippobeauty
Production: Marta Knaś / Vogue Polska
Production assistant: Kasia Krychowska @kasiakrychowska

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij