Znaleziono 0 artykułów
20.01.2020

Iris van Herpen haute couture wiosna-lato 2020: Wodny świat

20.01.2020
(Fot. Getty Images)

Kreacje holenderskiej awangardzistki coraz częściej zobaczyć można na czerwonym dywanie. W ubiegłym roku za jedną z najlepiej ubranych gwiazd uznano Gwendoline Christie w kreacji van Herpen. Czy na Oscarach zobaczymy suknie z jej nowej kolekcji „Sensory Seas”? 

Iris van Herpen, 35-letnia Holenderka, jest jedną z niewielu młodych projektantek tworzących haute couture. Od 2007 roku prowadzi własną markę, od 2011 roku pokazuje kolekcje w Paryżu. Już zdążyła doczekać się kilku poświęconych sobie wystaw, wchodząc na stałe do kanonu sztuki. Do niedawna jej moda była jednak znana jedynie koneserom. Dziś eksperymenty van Herpen nareszcie zyskują uznanie także na czerwonych dywanach. 

(Fot. Getty Images)

„Plato's Atlantis”, kolekcja Alexandra McQueena na sezon wiosna-lato 2010 roku, okazała się jego ostatnią. 11 lutego 2010 roku projektant popełnił samobójstwo. Kilka miesięcy wcześniej na wybiegu pokazał buty na obcasach tak wysokich, że modelki się przewracały. Ale choć Armadillo przeszły do historii popkultury, w annałach mody zapisały się wszystkie kreacje z tej uznawanej przez wielu za najlepszą z kolekcji McQueena. Wężowe łuski, błyszczące powierzchnie, tęczowe barwy – twórca chciał odkryć przed widzami dawno zaginioną Atlantydę. Sięgając do morskich głębin, ze swoich modelek uczynił mityczne stwory. A wszystkie odcienie, faktury i meandry wody stały się jego inspiracją. Nie inaczej jest w aktualnej kolekcji jego uczennicy, van Herpen. 

(Fot. Getty Images)

Suknie, które otulają albo rozlewają się po ciałach modelek, wyglądają jak fale, prądy i wiry. Wciąż w ruchu, w nieustannej gonitwie, wiecznej metamorfozie. Van Herpen w sobie tylko znany sposób sprawia, że ubranie wygląda, jakby było dynamiczne, a nie statyczne, trój-, a nie dwuwymiarowe, staje się częścią człowieka, a nie tylko jego zewnętrzną powłoką.  

(Fot. Getty Images)

W kolekcji znajdziemy więc kreacje, które wyglądają z jednej strony futurystycznie, bo tak przecież często określa się modę van Herpen, a z drugiej – organicznie, bo wszystkie inspiracje, które przekłada potem na cyfrowe nadruki, twórczyni bierze z natury. W dobie kryzysu klimatycznego twórczość Holenderki nabiera coraz to nowych znaczeń. Projektantka zdaje się dyskutować o relacji między naturą a kulturą, człowiekiem a jego otoczeniem, technologią a rzemiosłem. Jej opowieść jest coraz wyraźniej słyszalna. 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij