Znaleziono 0 artykułów
23.03.2022

„Jak feniks”: Odrodzenie Evan Rachel Wood

23.03.2022
(Fot. materiały prasowe)

Wreszcie mam odwagę powiedzieć, że moim oprawcą był Brian Warner – mówi Evan Rachel Wood w dwuodcinkowym miniserialu dokumentalnym „Jak Feniks” na HBO MAX. Aktorka opowiada o przemocy domowej, której doświadczyła z rąk Marilyna Mansona.

W połowie lat 2000. Evan Rachel Wood, jeszcze nastoletnia, wypłynęła „Trzynastką”, niegrzecznym filmem o niegrzecznych dziewczynkach. Do Los Angeles przyjechała kilka lat wcześniej z mamą. Mieszkały w jednym pokoju w kiepskiej dzielnicy, spały na jednym łóżku, ledwo wiązały koniec z końcem. Tata z bratem zostali w Karolinie Północnej. Wcześniej ojca właściwie i tak nie było w domu. Robił teatr. (Przedstawienie przygotowywał też lata później, gdy Evan zadzwoniła do niego, zwierzając się z myśli samobójczych. Był zbyt zajęty. Nie pomógł córce.). A gdy wracał, krzyczał na rodzinę. Evan znała przemoc. Nie uchroniło jej to od bolesnych doświadczeń w dorosłym życiu. Gdy miała 18 lat, już jako wschodząca gwiazda, umawiała się z Jamiem Bellem, angielskim aktorem, który zabłysnął rolą w „Billym Elliocie”. Pierwsza miłość, pierwsze role, pierwsze imprezy. Evan mimo sukcesów była tylko zwyczajną, zakompleksioną, zahukaną prowincjuszką. Poznany na imprezie idol, starszy o 18 lat Brian Warner, którego świat zna jako Marilyna Mansona, najmroczniejszego rockmana przełomu wieków, doskonale Evan rozumiał. Mówił jej, że jest wyjątkowa, zachęcał do wspólnego pisania scenariusza, traktował poważnie – jak przyjaciółkę, powierniczkę i muzę. Wood pomyliła obsesję z miłością, przywiązanie z uzależnieniem, czułość z okrucieństwem. Po wielu spędzonych wspólnie wieczorach, zakrapianych absurdem i absyntem, mężczyzna, którego dziewczyna uważała za mentora, złożył na jej ustach pocałunek. – Nie doszło do stosunku, ale sprawy zaszły o wiele za daleko. Nie czułam się z tym dobrze – wspomina Evan Rachel Wood w dokumencie HBO MAX „Jak Feniks”.

(Fot. materiały prasowe)

Na ekranie oglądamy kilka wcieleń aktorki – niewinną dziewczynkę, która została zbrukana, narysowaną dziecięcą kreską, trochę jak z „Alicji w Krainie Czarów” (nad scenariuszem filmu o Lewisie Carrollu zresztą Evan i Brian rzekomo pracowali), gwiazdki Hollywood, która wdając się w romans z żonatym wtedy skandalistą (ówczesna żona Warnera, Dita von Teese, nie poparła kobiet oskarżających go o przemoc), stała się ofiarą paparazzich i pogrążającą się w depresji narkomankę. Ze zgliszczy jak Feniks odrodziła się Evan aktywistka, Evan bojowniczka, Evan feministka. Dziś u boku innych kobiet, które wykorzystał Manson, walczy o to, by został pociągnięty do odpowiedzialności za to, co zrobił. Ale zapłacić za swoje czyny ma nie tylko ten jeden oprawca. Dzięki projektowi ustawy Phoenix Act, który Wood przedstawia kolejnym organom legislacyjnym, przedawnienie przestępstw związanych z przemocą domową ma się znacząco wydłużyć (do tej pory po trzech latach nie można już było dochodzić roszczeń z tego tytułu). Bohaterka „Jak Feniks” argumentuje, że po trzech latach od traumatycznych wydarzeń wciąż bała się o nich komukolwiek opowiadać. Nie chciała „rozzłościć bestii”. Milczała przez kilkanaście lat. Gdy zdecydowała się mówić, słowa popłynęły potokiem, rzeką, wodospadem.

Gdy Marilyn Manson na scenie przebierał się za Hitlera, oblewał się krwią i brukał symbole religijne, krytycy myśleli, że w inteligentny sposób komentuje kulturę masową, fani zachwycali się szczerością kontrastującą z uładzonym wizerunkiem innych artystów, a kobiety, które Brian Warner chciał uwieść, były przekonane, że przemoc to tylko konwencja, środek wyrazu, subwersywny żart.

Evan Rachel Wood tłumaczy, jak z fanki stała się przyjaciółką, z przyjaciółki kochanką, a z kochanki ofiarą. Drapieżnik najpierw zwierzynę obłaskawiał. Dopiero potem przekraczał kolejne piekielne kręgi. Manipulował tak, by ona myślała, że kocha ją najbardziej na świecie. Osaczał tak, by myślała, że nikt inny się o nią nie troszczy. Izolował tak, by czuła, że on jest całym jej światem. W jednej z najmocniejszych scen dokumentu Wood wypisuje wszystko, co zrobił jej Warner – gwałt, bicie, deprywacja snu, uzależnienie od narkotyków to dopiero początek. Wiele razy chciała odejść. Wracała, przekonana, że on się zmieni, że naprawdę kocha, że są sobie przeznaczeni. Za karę zamknął ją w pokoju bez klamek, przywiązał ją do klęcznika, bił pejczem z symbolem swastyki. Za to, że była niegrzeczna, za to, że była żydówką, za to, że była kobietą. – Nienawidził kobiet. Pierwszą, którą uderzył, była jego matka – opowiada Wood w filmie, przytaczając historię dzieciństwa Briana Warnera. Nienawidzony przez ojca, cierpiącego na zespół stresu pourazowego weterana z Wietnamu, wyszydzany przez kolegów, niszczony przez nauczycieli chłopiec pociechę odnajdywał tylko w matce. Z czasem przejął po ojcu pałeczkę przemocy. Matka już nigdy nie była w domu bezpieczna. Potem żadna kobieta w domu Mansona nie mogła spać spokojnie. Evan wpędził w narkomanię, zmusił do aborcji, niemal doprowadził do samobójstwa.

(Fot. Getty Images)

Bohaterka filmu nie pomija żadnego drastycznego szczegółu – na ekranie prowadzi terapię dla siebie, innych kobiet, które doświadczyły tego samego, wszystkich kobiet, które doznały przemocy ze strony mężczyzn. Po zerwaniu z Mansonem próbowała znów ułożyć sobie życie z Bellem. Nie wyszło. Poraniona, nie potrafiła się otworzyć. Ze związku został syn, dziś kilkuletni. Teraz jedyny mężczyzna w życiu Wood. Film nakręciła nie tylko dla siebie, nie tylko dla innych ofiar, nie tylko po to, żeby już nikt nigdy nie pozwolił Mansonowi skrzywdzić niewinnych dziewczyn. Powiedziała wszystko, by wreszcie się uwolnić. Jak Feniks odradza się dla syna. Jako matka chce być wolna od traumy. Po to, by nie reprodukować bólu i cierpienia, które znała z rodzinnego domu. Dziś matka, ojciec i brat trwają przy jej boku, chronią ją, opiekują się małym Jackiem. Pojednanie z rodziną po latach mogło nastąpić dopiero, gdy Evan pojednała się sama ze sobą. Z oprawcą nie pojedna się nigdy. Nie wybaczy, nie zapomni, nie odpuści. Złoży broń może dopiero wtedy, gdy zobaczy, jak policja prowadzi Briana Warnera zakutego w kajdanki.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij