Znaleziono 0 artykułów
29.03.2023

W domach Yves'a Saint Laurenta: Każde wnętrze to opowieść

29.03.2023
Château Gabriel, Deauville, Francja (Fot. Marianne Haas, wyd. Assouline)

Yves Saint Laurent lubił eklektyzm. Sztukę XIX wieku mieszał z orientalizmem, elementami ludowymi, stylem art déco. Zbierał bibeloty, drobne wnętrzarskie elementy, które ze starannością ustawiał w swoich domach. Zdjęcia tych wnętrz można obejrzeć w albumie „Yves Saint Laurent at Home”. Odkrywając te pokoje, ogrody, pracownie, poznajemy intymną opowieść o prywatnym życiu projektanta.

– Choć każdy z naszych domów miał swoją odrębną historię, wszystkie były w pewien sposób do siebie podobne. A to dlatego, że w każdym zostawialiśmy cząstkę siebie. Wiedzieliśmy, że dom trzeba kochać. Naszym poświęciliśmy jednak więcej uczuć, niż było to konieczne – wspominał z humorem Pierre Bergé, wieloletni partner życiowy i biznesowy Yves'a Saint Laurenta. Album „Yves Saint Laurent at Home” pozwala podejrzeć to, co przez dekady zarezerwowane było wyłącznie dla najbliższych przyjaciół słynnego projektanta. Projektował je z nieograniczoną wyobraźnią i bez kompromisów. – Yves nigdy nie pytał o cenę. To dużo mówi o jego podejściu. Stawka nie grała roli – drogocenne obiekty stawiał obok tych zdecydowanie mniej kosztownych. Zawsze były to jednak rzeczy najwyższej jakości. W tych sprawach miał naprawdę szósty zmysł –  wspomina Nicolas Kugel. Przekuć marzenia w rzeczywistość pomagał im Jacques Grange, autor albumu, projektant i dekorator wnętrz, który współpracował również z księżną Karoliną Hanowerską, Palomą Picasso czy Pauline Karpidas. – Projekty wnętrz zawsze bazowały na wizji Yves’a, ale realizowane były – i to w sposób bardzo hojny – przez Pierrea. On nigdy nie kwestionował naszych decyzji, nawet tych najbardziej ekscentrycznych, jak na przykład wykopanie jeziora na ziemiach Château Gabriel – wspomina Grange.

Willa Oasis w Marrakeszu (Fot. Marianne Haas, wyd. Assouline)

Yves i Pierre z zamiłowaniem kolekcjonowali sztukę. W ich czterech ścianach znalazło się miejsce dla Matissea, Goi czy Picassa. – Byli jednymi z tych, którzy na nowo odkryli Jeana-Michela Franka i Eileen Gray – mówiła Laurence Benaïm. Mieli słabość do sztuki dekoracyjnej lat 20. i 30. XX w. – Jest niewielu kolekcjonerów, którzy jednocześnie są prawdziwymi koneserami. Pierre i Yves nie byli klientami zaczynającymi od zerowej wiedzy na temat sztuki. Żadne pieniądze dzisiaj nie pomogą stworzyć kolekcji tego kalibru, co ich zbiór. To ostatnia wielka kolekcja sztuki klasycznej i nowoczesnej – podkreśla Alain Tarica. Dzieła te potrafili wpleść w przestrzeń, w jakiej tworzyli i mieszkali.

55 rue de Babylone: Najpiękniejsze miejsce Paryża

55 rue de Babylone, Paryż (Fot. Marianne Haas, wyd. Assouline)

– To najpiękniej udekorowane miejsce, jakie kiedykolwiek widziałem. Gdy po raz pierwszy tam byłem, zaniemówiłem – relacjonował François-Joseph Graf. Przestrzeń na Rue de Babylone jest apartamentem utrzymanym w stylu art déco, który został przez Saint Laurenta i Bergé przeprojektowany. Nienaruszona pozostała jednak drewniana podłoga i stary kominek. Biblioteczkę zaprojektowano z myślą o Coco Chanel i jej czystym, choć zdobnym stylu. W efekcie powstały szafki na książki z jasnego drewna – dokładnie takie, jakie w swoim mieszkaniu miała słynna projektantka. Jadalnia w stylu barokowym to hołd dla scenografii Christiana Bérarda z filmu „Piękna i Bestia” (1946) Jeana Cocteau. Całość zatopiona została w oceanicznych błękitach i ozdobiona meblami projektu Jeana-Michela Franka oraz XIX-wieczną sztuką. – Każdy z domów Yves’a i Pierrea opowiadał inną historię. Apartament na 55 rue de Babylone odzwierciedlał elegancję, miłość do sztuki oraz Paryża – wspominała Dominique Deroche. Jacques Grange porównał to mieszkanie do grobowca Tutanchamona, ze względu na bogaty zbiór niewyobrażalnych skarbów.

5 avenue Marceau: Przestrzeń, w której wizje stawały się rzeczywistością

Biuro Saint Laurenta przy 5 Avenue Marceau w Paryżu (Fot. Marianne Haas, wyd. Assouline)

Przede wszystkim tu Yves Saint Laurent pracował, tworzył i przygotowywał się do pokazów. Dom haute couture marki na 5 avenue Marceau to stary budynek z czasów II Cesarstwa Francuskiego. Na parterze znajdował się butik, na kolejnych piętrach sala krawcowych, których za czasów Saint Laurenta pracowało tam ok. 200, oraz studio, w którym projektant tworzył razem z siedmioosobowym teamem, a także prywatne biura Yves’a. Jasnobeżowe ściany stały się doskonałym tłem dla bogato zdobionych mebli obitych aksamitem, udekorowanych frędzlami. Ciężkie świeczniki nadają przestrzeni tajemniczy nastrój. W tym wszystkim doskonale odnajduje się sztuka nowoczesna, jak portret Yves'a Saint Laurenta namalowany przez Andyego Warhola

Château Gabriel: Normandzka oaza w środku magicznego lasu

Château Gabriel, Deauville, Francja (Fot. Marianne Haas, wyd. Assouline)

– Chciałbym się tu poczuć jak w Bawarii, w zamku Ludwika II – powiedział Jacquesowi Grangeowi Yves Saint Laurent, gdy zaczynali pracę nad XIX–wieczną posiadłością w neogotyckim stylu, leżącą na 30 hektarach ziemi. Z okien jednej z sypialni rozciąga się widok na sosnowy las. Panuje tu klimat jak z magicznego, nawiedzonego domu – liczą się odwołania do XIX w., księżniczki Matyldy Bonaparte i Marcela Prousta. Każdy z pokoi miał odzwierciedlać inną postać z „W poszukiwaniu utraconego czasu”. Sypialnia numer dziesięć była więc pokojem Swanna, pokojem Bergé stał się ten barona de Charlus, były też pomieszczenia gościnne, nazwane imieniem księżnej Guermantes, Charlesa Morela czy madame Verdurin.

W kreowaniu Château Gabriel duże znaczenie miała też twórczość Luchino Viscontiego. Yves i Pierre chcieli, by atmosfera domu odzwierciedlała tę z filmu „Niewinne” z 1976 r. – włosko-francuskiego dramatu na podstawie XIX-wiecznej powieści Gabrielea DAnnunzio. Ze scenografii zapożyczyli ciężkie zasłony i zdobne, kryształowe żyrandole. Ściany udekorowano wyjątkowymi tapetami – reprodukcjami różnych odsłon „Lilii wodnych” Moneta. Ich odcień i kolorystyka dobrana została w zależności od tego, jak w danym pomieszczeniu pada światło. Ciemne, lekko mroczne lilie udekorowały więc stronę domu pozostającą w cieniu, by jeszcze mocniej podkreślić jej tajemniczy charakter. Zaprojektowana przez Grangea neogotycka brama – podobnie jak w „Tajemniczym ogrodzie” Frances Hodgson Burnett – skrywa wyjątkowe les jardins du château, połacie zieleni stworzone nie tylko z myślą o kolorach, lecz także o zapachu. Ogrody otaczające dom miały łączyć pudrowe róże ze świeżą wonią cytrusów. Na terenie posiadłości znajduje się też wyjątkowy domek – La Datcha.

La Datcha: Drewniana chatka na odludziu

La Datcha w Château Gabriel (Fot. Marianne Haas, wyd. Assouline)

Początkowo miał to być marokański château, jednak we współpracy z Grange’em Yves postanowił jeszcze bardziej nawiązać do paryskich lat 20. XX w. i czerpać z elementu, który tak mocno inspirował twórców tamtych czasów. Mowa o zespole Ballets Russes, który zrewolucjonizował klasyczne postrzeganie baletu. La Datcha pełna była więc elementów ze Wschodu. Miała odzwierciedlać estetykę pielęgnowaną przez Siergieja Diagilewa i białoruskiego malarza Léona Baksta. To wszystko pomieszane zostało z bawarską nutą à la Ludwik II. – Mieliśmy szczęście, że kiedy tylko chcieliśmy, mogliśmy przeskakiwać z jednego życia do drugiego – z Paryża do Normandii, Marrakeszu czy Tangeru. Nigdy nie mieliśmy ulubionego domu – wspominał Pierre Bergé.

Willa Oasis. Triumf orientalizmu w sercu Marrakeszu

Willa Oasis w Marrakeszu (Fot. Marianne Haas, wyd. Assouline)

Willa Oasis dla słynnego projektanta była jednym z najważniejszych miejsc, a nawet – według Grangea – jego ulubionym. „Przez wiele lat w ogrodach tego domu odnajdywałem niekończące się pokłady inspiracji. Ich kolory śniły mi się po nocach” – wspominał Yves. Gdy po raz pierwszy pojechał do Marrakeszu w 1966 r., urodzony w Algierii kreator odkrył to, czego brakowało mu w Europie, co zawsze było mu bliskie. Zakup należącej wcześniej do Jacquesa Majorellea willi Oasis był spełnieniem marzeń. W tych przestrzeniach czuć XIX w., ale skąpany w orientalizmie. Mały czerwony salon zaprojektował Bill Wallis, całość zainspirowana została stylem Matisse'a. Bogactwo dekoracji, wzorów (takich jak cętki czy kwiatowe motywy) oraz kolorów daje efekt wyważonego, pełnego smaku eklektyzmu. Nieopodal willi znajduje się Muzeum Yves'a Saint Laurenta.

Willa Oasis (Fot. Marianne Haas, wyd. Assouline)

Jak podkreśla Dominique Deroche, wizyta w jednym z domów projektanta zapewnia niezwykłe przeżycia, a przede wszystkim pozwala poczuć „perfekcję jego gustu i wyczucia smaku”. 

Fot. materiały prasowe, wyd. Assouline

Album „Yves Saint Laurent at Home”, Jacques Grange, Assouline

Kara Becker
Proszę czekać..
Zamknij