Znaleziono 0 artykułów
01.12.2020
Artykuł partnerski

Jesienna koloryzacja

01.12.2020
Fot. Marcin Kempski / I Like Photo

Michał Bielecki, fryzjer z kilkunastoletnim doświadczeniem w zawodzie, dziś pracujący głównie przy sesjach zdjęciowych, ambasador marki Wella Professionals, opowiada nam o swoich ulubionych trendach w koloryzacji na jesień i zimę 2020.

Fryzura powinna podkreślać indywidualny charakter. W każdym sezonie pojawiają się nowe trendy. Na szczęście jest ich tak wiele, że każdy znajdzie coś dla siebie. Bo chodzi o to, żeby poczuć się we własnych włosach lepiej, pewniej, atrakcyjniej. Tego potrzebuje każdy klient i to powinien być cel każdego fryzjera – mówi Michał Bielecki, tłumacząc, że tej jesieni modne są rozświetlone odcienie włosów. Balejaż od lat króluje w koloryzacji, w każdym sezonie pojawiają się nowe wariacje na jego temat. Na jesiennych pokazach modelki miały na głowach odważniejsze kolory i bardziej masywne pasemka, raczej smugi światła niż pojedyncze kosmyki. Wella Professionals zaproponowała więc nowy trend kolorystyczny – od balejażu do Illuminage, łączący usługi rozjaśniania i tonowania włosów. Dwie nowe propozycje koloryzacji – ILLUMINAGE i Brazilian Illuminage – zostały opracowane wspólnie z globalnym ambasadorem Wella Professionals Brazylijczykiem Romeu Felipem, nazywanym w branży „złotorękim”. Rozświetlanie włosów w jego wykonaniu zawsze wygląda niebiańsko. Od jasnych blondów i brzoskwiniowych tonów po ciemniejsze brązy i zachwycające odcienie srebra – paleta oferuje szeroką gamę odcieni, które można ze sobą łączyć. ILLUMINAGE uwydatnia i podkreśla wybrane partie włosów, pozwalając na uzyskanie naturalnie przenikających się jaśniejszych i ciemniejszych refleksów. Efekt końcowy jest świetlisty i naturalny. Z kolei Brazilian Illuminage tworzy look z przyciemnioną (albo naturalnie ciemniejszą) nasadą i jaśniejszymi refleksami, które subtelnie wtapiają się w bardziej rozjaśnione końce włosów. – Natura jest główną inspiracją tego sezonu. Ciekawostką jest, że w związku z pandemią i lockdownem wiele osób wreszcie zobaczyło swój prawdziwy odcień włosów i zaakceptowało go. Jesienią będziemy więc dalej trzymać się kolorów, którym bliżej do naszego naturalnego odcienia, a co za tym idzie, są nieco łatwiejsze w utrzymaniu – wyjaśnia Bielecki.
 

Fot. Marcin Kempski / I Like Photo

Światło i cień

Na pokazach mody mocno zaznacza się też łączenie bardzo kontrastowych kolorów. Nosi się ciemne nasady i bardzo jasne końce, ale też odwrotność tego układu, czyli końce dużo ciemniejsze od reszty albo w zupełnie innym kolorze. – To, co dzieje się na wybiegach, jest dla nas inspiracją. Ale nie musimy kopiować tego jeden do jednego. Moda tak nie działa. To raczej kwestia wyobraźni. Bardzo lubię rozjaśniane pasma, ale na włosach kręconych, takich średniej długości. Świetliste końce loków są zabawne i figlarne, fryzura wygląda wtedy bardzo nowocześnie, a jednocześnie nonszalancko i lekko – wyjaśnia nasz ekspert. – Podoba mi się idea zatrzymania wakacyjnego klimatu na włosach, bez względu na ich kolor. Wszyscy mamy za mało słońca, a jesienią i zimą tęsknimy za nim ze zdwojoną siłą. Dlatego bazując na naturalnym odcieniu, możemy subtelnie rozjaśnić włosy na tyle, żeby przypominały muśnięte prawdziwym słońcem fryzury z naszych wakacyjnych zdjęć. Fajne jest to, że każdy fryzjer może interpretować technikę Illuminage po swojemu. Jak dla mnie chodzi w niej o to, aby delikatnie nałożyć na włosy tak jakby smugi światła. Zawsze podkreślam, że ta koloryzacja nie tylko pięknie pracuje na blondach, ale też daje świetne efekty na włosach rudych czy brązach, nawet tych bardzo ciemnych. Praktyczna strona Illuminage? Sprawdza się przy odrostach, nie trzeba ich poprawiać co miesiąc – opowiada Bielecki.


Pomarańcze z czekoladą

„Tonowana terakota”, czyli intensywne miedziane czerwienie i ciepłe rudości, ale także głębokie pomarańcze, czekoladowe brązy, espresso z ciepłymi tonami, karmele i barwy toffi są ciepłe i przytulne.  – Odchodzimy teraz nieco od szarości i odcieni stalowych, bo nie każdemu dodają urody i często wyglądamy w nich gorzej. Idziemy w stronę naturalnych, ciepłych barw. Uwaga: ciepły nie oznacza żółty! – zaznacza Michał Bielecki i dodaje: – Ciepłe tony są twarzowe, natychmiast wyglądamy młodziej, zdrowiej i atrakcyjniej. Dobrze zrobione odejmują nam lat. Ja uwielbiam teraz szczególnie wszystkie pastelowe rudości, delikatne, mieniące się, trójwymiarowe. Z jaśniejszymi refleksami. To jest dla mnie wymarzona paleta tego sezonu. Niestety z mojego doświadczenia wynika, że Polki i Polacy bardzo powoli się do tego przekonują. Z drugiej strony, uważam, że fryzjer powinien doradzać, a nie upierać się przy swojej wizji. Efekt musi zadowolić przede wszystkim klienta, to on będzie codziennie oglądał swoje włosy w lustrze. Zawsze też wolę zrobić na początek trochę mniej i delikatniej, a potem najwyżej wzmocnić efekt, niż od razu rzucać klienta na głęboką wodę. No, chyba że tego właśnie chce i jest zdecydowany na totalną zmianę.

W pełnym blasku

Ogromny nacisk kładzie się na połysk. Włosy powinny być zadbane, niezależnie od ich odcienia. – Kiedyś nie lubiłem czerni, a to był jeden z odcieni najczęściej wybieranych przez Polki. Dziś ją lubię. Przy krótkiej, geometrycznej fryzurce wygląda świetnie. Nie ma więc takiego koloru, który jest niemodny. Ważne, żeby włosy były zadbane, błyszczące, zdrowe. Charakter fryzury ma pasować do osoby, która ją nosi. Wtedy będziemy wyglądać oryginalnie i stylowo – puentuje Michał Bielecki.

Maja Mendraszek-Goser
Proszę czekać..
Zamknij