Jonathan Anderson zaczynał od projektowania mody męskiej, co szybko zaowocowało ideą tworzenia projektów niepodlegających tradycyjnemu rozróżnieniu płci. Koszula miała być po prostu koszulą, bez względu na to, kto ją nosił. Podobnie smokingowa marynarka czy nawet oversize’owy sweter. Nic więc dziwnego, że jedną z muz jego kolekcji na wiosnę–lato 2020 został Billy Porter, gwiazda Broadwayu i serialu „Pose”, który w ostatnich kilku miesiącach stał się niepisanym ambasadorem niebinarnego podejścia do mody.
Anderson i Porter szybko znaleźli wspólny język. Połączyły ich niebinarne podejście do mody i idea tworzenia wizerunku, który nie podlegałby żadnym ograniczeniom. Porter swoją wizję realizuje przede wszystkim jako aktor (jest gwiazdą Broadwayu, niedługo ma także szansę dostać nagrodę Emmy za rolę w serialu „Pose”). Anderson jako projektant nieustannie obalający przestarzałe zasady funkcjonowania branży.
Brytyjski projektant, który łączy prowadzenie autorskiej marki z kierowaniem domem mody Loewe, do perfekcji opanował tworzenie ubrań równie funkcjonalnych, co artystycznych. W sezonie wiosna–lato 2020 nowoczesne podejście do sylwetki łączy kreowaniem bajki, której bohaterką chce być każda z nas.
Najnowsza kolekcja Andersona to studium asymetrii, misternych drapowań, zmysłowych wycięć i awangardowych detali, które w żaden sposób nie przytłaczają sylwetki. Brytyjczyk umiejętnie bawi się długością i mocno przeskalowaną formą, zawsze jednak równoważąc je mocno podkreśloną talią lub wydłużającymi sylwetkę przeszyciami. Wełniane sukienki mini na cienkich ramiączkach towarzyszą w niej oversize’owym garniturom z taśmami, luźno dzierganym swetrom i zwiewnym sukienkom o fasonie kolumny ozdabianym dodatkowo biżuteryjnymi wstawkami na wysokości pasa i biustu. Anderson potwierdza też, że jest mistrzem akcesoriów. Grube złote kolie z sezonu jesień–zima 2019–2020 ustępują miejsca nieco cieńszym, kryształowym wersjom. Zachwycają także potrójne torebki o fasonie chlebaka i sandały boho z materiałowych paseczków.
Brytyjski projektant po raz kolejny podbił Londyn. Ale kocha go cały świat.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.