Znaleziono 0 artykułów
10.04.2022

Karla Welch: Ulubiona stylistka gwiazd

10.04.2022
Z Tracee Elllis Ross /(Fot. Getty Images)

Bryluje w rankingach najbardziej wpływowych stylistek Hollywood, ubiera największe gwiazdy – od Tracee Ellis Ross i Sary Paulson, po Hailey Bieber, która pod jej okiem zmieniła wizerunek na dojrzalszy. Filigranowa postura i delikatne rysy twarzy Karli Welch mogą być mylące – drzemie w niej osobowość liderki. Wyznaje zasadę, że kreacja jej podopiecznych musi być spójna z osobowością, stylem i aurą.

Dla Tracee Ellis Ross najbardziej wyraziste projekty sezonu. Dla Hailey Bieber nowoczesny seksapil i najgorętsze trendy. Dla Sary Paulson elegancja, ale zawsze z twistem. Karla Welch – ulubiona stylistka gwiazd i jedna z najbardziej wpływowych postaci w modzie – pilnuje, by nie przebierać swoich podopiecznych. Ich wizerunek kreuje raczej dyskretnie, dobierając kreacje do osobowości i etapu w karierze. Ta strategia sprawdza się doskonale. Jej klientki zajmują zaszczytne miejsca w rankingach najlepiej ubranych gwiazd, przyjaźnią się z projektantami, a w sezonie tygodni mody na pokazach spędzają równie dużo czasu, co na planach zdjęciowych czy deskach teatru.

Fot. Getty Images

Siłą Welch są konsekwencja, skrupulatność i ambicja. Na co dzień pomagają jej cztery asystentki – ubieranie gwiazd to nie żart, szczególnie w czasie największych gal. Od dwóch lat pracę w Hollywood łączy z prowadzeniem własnej marki ubrań xkarla, której flagowym projektem stały się ultradługie T-shirty – takie same, jakie kilka lat temu nosił jeden z jej pierwszych ważnych klientów, Justin Bieber. Wtedy spełniła fantazję wokalisty i, nie zważając na to, że żaden z projektantów nie tworzył takich modeli, zleciła zaprzyjaźnionej pracowni, by uszyła dla Justina kilka fasonów. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Postawą tą wzbudza wśród podopiecznych zaufanie i szacunek.

Justin i Hailey Bieberowie /(Fot. Getty Images)

W poszukiwaniu siebie

Choć modą interesowała się od najmłodszych lat (już jako dziesięciolatka przerabiała należące do rodziców dżinsy Calvina Kleina, a kieszonkowe wydawała głównie na bluzy Benettona), nic nie zwiastowało, że zwiąże się z nią profesjonalnie. Jej wyobraźnia rozsadzała malutkie miasteczko niedaleko Vancouver, gdzie dorastała wraz z trójką rodzeństwa. Wychowała się w wierzącej rodzinie o włoskich korzeniach – matka była pielęgniarką, ojciec prowadził sklep z modą męską. To tam pomagała jako nastolatka, od czasu do czasu dorabiała także na lokalnej stacji benzynowej. Z małej mieściny wyrwała się do koledżu w Vancouver. Szybko uznała, że nie jest gotowa, by jasno sprecyzować plan na przyszłość. Rzuciła szkołę i ruszyła w podróż po Ameryce. Do Kanady wróciła po trzech latach, by studiować zarządzanie gastronomią.

Hailey Bieber w Saint Laurent /(Fot. Getty Images)

To dopiero początek zaskakującej, ale i pięknej historii miłosnej. Podczas studiów Welch zatrudniła się w restauracji z kuchnią indyjską – po roku kelnerowania była już menadżerką. W 2001 roku do lokalu zajrzał fotograf Matthew Welch, który do Vancouver przyjechał na sesję. Podobno od razu zachwycił się enigmatyczną, filigranową Welch i jej stylizacją – jak wspominała po latach, miała wtedy na sobie look inspirowany wczesnymi kolekcjami Miu Miu: tweedową sukienkę o fasonie litery „A” z oplatającym szyję detalem oraz masywne botki. Rok później byli już po ślubie. Dla męża przeprowadziła się do Los Angeles, a czas spędzała, pomagając mu przy sesjach. Coś, co na początku wydawało się ekscytujące – w końcu znacznie różniło się od tego, co robiła do tej pory – szybko przestało jej wystarczać. Nic dziwnego – L.A. jest wyjątkowo pobudzającym kreatywnie miastem, a pękający od pomysłów umysł Welch stał się bardzo podatnym gruntem. Szukając artystycznej drogi, Karla wiedziała, że chce pracować na własne nazwisko. Nie bała się, wiedziała, czego pragnie, i miała odwagę po to sięgać. Od początku była typem zadaniowca – tam, gdzie inni zawodzili, ona wykazywała się efektywnością, skrupulatnością i zaangażowaniem.

Tracee Ellis Ross w Oscar de la Renta /(Fot. Getty Images)

Narodziny gwiazdy

Gdy zaczynała, stylistów gwiazd było w Hollywood może kilku. Działali z dalszego planu, jak dobre wróżki, które po cichu i anonimowo pilnują, by wyjście celebrytki na czerwony dywan nie okazało się klapą. Była jednak wśród nich postać, która popularnością dorównywała swoim podopiecznym – Rachel Zoe, która w pierwszej dekadzie XXI wieku kreowała wizerunek Lindsay Lohan i Nicole Richie. A właściwie stylizowała je na swoje podobieństwo, wymyślając nurt boho chic. Odziewała je w szyte z kilku warstw szyfonowe sukienki mini, do rąk wręczała najmodniejsze it-bags, na szyję wieszała długie wisiorki, a na nosy zakładała duże okulary muchy. – Nie byłoby nas, gdyby nie Zoe – mówiła niedawno o koleżance po fachu Welch. – Ta kobieta harowała jak wół! Podobno w czasach największej popularności Lohan przebierała ją nawet cztery razy dziennie.

Powoli dobiegały końca czasy, w których styliści byli dobrze strzeżonym sekretem gwiazd. O najlepszych zaczęły zabiegać znane osobowości i dopiero torujące sobie drogę do sławy celebrytki. Dzięki dobremu kreatorowi wizerunku ta ostatnia mogła bowiem potrwać znacznie dłużej niż warholowskie 15 minut.

Sarah Paulson w Bottedze Venecie /(Fot. Getty Images)

Mając na koncie kilka okładek płyt, które zrealizowała jako stylistka z mężem fotografem, a także przełomową kampanię iPoda z 2013 roku, Welch wkroczyła do branży z opinią artystki myślącej nieszablonowo. Nie była stylistką, która usługuje podopiecznym. Była opiniotwórcza, czasami surowa, miała świetną intuicję. Lgnąć zaczęły więc do niej gwiazdy, które chciały wyjść poza graną ostatnio postać albo, po prostu, odświeżyć wizerunek. Jak magnes przyciągała mocne osobowości. W 2011 roku nawiązała współpracę z Justinem Bieberem i stylizuje go do dziś – na co dzień i na koncerty, na czerwone dywany i do kampanii reklamowych, ostatnio chociażby Balenciagi. To dzięki niej Olivia Wilde zrzuciła ołówkowe sukienki z dekoltami, a zamiast nich zaczęła pojawiać się na wielkich galach w zabudowanych modelach o fasonie kolumny i minimalistycznych kreacjach w stylu lat 90. XX wieku. Także wtedy, gdy była w ciąży – cekinowa suknia w kolorze butelkowej zieleni od Gucci jest jednym z najlepszych looków w karierze aktorki.

Renate Reinsve w Louis Vuitton /(Fot. Getty Images)

Zamiast jednorazowych współprac Welch ceni sobie wieloletnie relacje. Z większością klientek (Tracee Ellis Ross, Ruth Negą, Sarą Paulson) pracuje od co najmniej kilku lat. Jej najnowszymi nabytkami są Hailey Bieber i gwiazda norweskiego filmu „Najgorszy człowiek na świecie” Renate Reinsve. Pierwszą wprowadziła do świata mody luksusowej – zmieniła wizerunek na dojrzalszy i bardziej wysmakowany, ubrała w Saint Laurent i Schiaparelli, młodzieńczą fantazję połączyła z wyrafinowanym seksapilem. Drugą poznała z dyrektorem kreatywnym Louis Vuitton Nicolasem Ghesquièrem – projektant ubrał aktorkę na tegoroczne oscarowe tournée oraz na samą galę. Po raz kolejny udowodniła, że jest świetną matchmakerką. A takich jest w branży jak na lekarstwo.

 

 

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij