Znaleziono 0 artykułów
04.10.2021

Givenchy wiosna-lato 2022: Mrok i pożądanie

04.10.2021
Fot. Imax Tree

Czyżby „współpraca” miała stać się hasłem, które zdefiniuje tygodnie mody na wiosnę-lato 2022? Po wspólnym projekcie Donatelli Versace i Kima Jones w Mediolanie, tym razem branża obserwowała efekty kooperacji dyrektora kreatywnego Givenchy Matthew M Williamsa i nowojorskiego artysty Josha Smitha. Panowie współpracowali na niemalże każdym etapie powstawania nowej kolekcji marki – od konstrukcji, przez desenie i kolorystykę, aż po akcesoria, z których wiele powstało na bazie obrazów i rzeźb Smitha.

Pokaz w Paryżu był pierwszą tradycyjną prezentacją Matthew M Williamsa dla Givenchy – stanowisko dyrektora kreatywnego objął tuż przed wybuchem pandemii, premierowe propozycje naturalnie musiał więc pokazywać wirtualnie albo angażując do tego znane przyjaciółki z Kim Kardashian i Kendall Jenner na czele. Ta druga zachwyciła w kreacji jego autorstwa na tegorocznej gali MET – najpierw w nowoczesnej interpretacji „naked dress”, a następnie w czerwonej sukni z kokardą inspirowaną tymi, jakie ponad pół wieku wcześniej Hubert de Givenchy tworzył dla Audrey Hepburn.

Fot. Imax Tree

Pomimo subtelnych nawiązań do przeszłości widać, że Williams stara się nie być więźniem historii. Przeciwnie – chyli się ku konceptualizmowi, poszukuje nowych dróg dotarcia do odbiorcy, traktuje modę jak multidyscplinarną sztukę. Współpraca z artystą Joshem Smithem, której efekty odkrył na wybiegu pokazu wiosna-lato 2022, jest tego najlepszym dowodem.

Fot. Imax Tree

Swatką Williamsa i Smitha okazała się dziewczyna projektanta, Marlene Zwirner – dyrektorka galerii David Zwirner, która reprezentuje artystę. Panów połączyła nie tylko pasja, ale i ciągłe poszukiwanie nowych sposobów na kreatywną realizację. – Zawsze zgadzam się na projekty, które wyciągną mnie trochę z rutyny – mówił Smith brytyjskiemu „Vogue’owi” przed pokazem.

Okazuje się, że była to współpraca iście partnerska, bo nowojorski artysta był zaangażowany w niemalże każdy etap powstawania kolekcji – od konstrukcji, przez wzory i kolorystykę nawiązujące do jego obrazów, aż po akcesoria, które w większości były odtworzeniem jego rzeźb. O sukcesie tego kreatywnego dialogu zadecydował też fakt, że na co dzień Smithowi i Williamsowi bliska jest zupełnie inna estetyka. Pierwszy najchętniej kieruje się w stronę semi abstrakcji i mocnych, wibrujących kolorów, drugi jest miłośnikiem czerni i monochromatycznych zestawień.

Wśród sylwetek prym wiodły konstrukcje stanowiące współczesną wariację na temat looku z lat 40. – z  mocno zaznaczoną talią (często w zestawie z baskinką) i podkreślonymi ramionami. Retro inspiracja posłużyła jednak do stworzenia fasonów bardzo futurystycznych, balansujących między streetwearem a couture, intrygujących i nieoczywistych. Dynamiki dodawała im ścieżka dźwiękowa pokazu – z głośników stadionu La Défense wybrzmiewał nieprezentowany nigdzie wcześniej utwór rapera Young Thuga.

Całość sprawiała wrażenie niezwykle dopracowanej, stworzonej z pasji i z wykorzystaniem najwyższej klasy umiejętności. To piękne preludium dla pierwszej kolekcji haute couture Williamsa, którą zaprezentuje już w styczniu.

 

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij