Znaleziono 0 artykułów
10.03.2023

Krok po kroku

10.03.2023
(Fot. Juan Cruz Mountford / Unsplash)

Schyłek pierwszego kwartału to doskonały moment na weryfikację noworocznych postanowień. Sprawdzenie, które z planów z powodzeniem udało się wcielić w życie, które trzeba przesunąć w czasie oraz wyłapanie tych całkowicie nietrafionych. 

Wraz z nadejściem nowego roku obiecujemy sobie wprowadzić w życie przynajmniej kilka zmian. Czasem delikatnej korekty wymagają jedynie nieszkodliwe przyzwyczajenia, innym razem pragniemy dokonać rewolucji, która wywróci naszą codzienność do góry nogami. Co jednak w teorii może wydawać się możliwe do zrealizowania, nie zawsze ma szansę znaleźć swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Codzienne pobudki o 5 i poranne treningi mogą okazać się kłopotliwe w sytuacji, gdy ze względu na pracę notorycznie zarywamy noce. Jeśli systematyczność nie jest naszą mocną stroną, niepowodzeniem zakończyć może się też nauka nowego języka obcego. Trudności przysporzyć może również rzucenie się od razu na głęboką wodę. Jeśli dopiero rozpoczynamy przygodę z medytacją, wręcz niemożliwe jest całkowite wyciszenie organizmu na 30 minut już podczas pierwszej sesji. Jak się okazuje, większość postanowień wymaga stosowania metody małych kroków.

Bunt i ucieczka przed zmianą to naturalne reakcje ludzkiego mózgu. Zmiany budzą lęk, ale jeśli je pomniejszymy, organizm niemal ich nie zauważy. Chcesz ograniczyć słodycze w diecie? Nie rezygnuj z nich całkowicie od razu. Mleczną czekoladę zamień na gorzką, a zamiast połowy tabliczki zjedz dwie kostki. Możesz spróbować sięgnąć po słodkości bez dodatku cukru, np. ciastka owsiane czy brownie z batatów. Jeśli twoim marzeniem jest przebiegnięcie 10 kilometrów, przygotowania rozpocznij od codziennych spacerów, które z czasem przeobrażą się w marszobiegi.

Metoda małych kroków jest skuteczna również w przypadku uwalniania się od uzależnień. I tak, zdaniem wielu ekspertów, pożądane efekty ograniczenia liczby osób palących papierosy może przynieść tzw. polityka redukcji szkód (harm reduction) polegająca na systemowej pomocy w przerzucaniu się na mniej szkodliwe nikotynowe alternatywy. Do takich należą choćby podgrzewacze tytoniu, które są o około 95 proc. mniej szkodliwe od tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Urządzenia tego typu, takie jak np. glo new heating technology nie spalają tytoniu, a jedynie go podgrzewają, dzięki czemu emisja substancji toksycznych jest znacznie mniejsza niż w przypadku tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Ponadto stosowanie podgrzewaczy tytoniu zamiast papierosów znacząco redukuje ryzyko wystąpienia groźnych chorób odtytoniowych. Podjęcie decyzji o zamianie „dymka” na podgrzewacz tytoniu – dla osoby, która nie potrafi rozstać się z nałogiem – jest realną szansą na poprawę kondycji organizmu. Politykę redukcji szkód stosuje się m.in. w Nowej Zelandii, Kanadzie czy Wielkiej Brytanii.

Urszula Zwiefka
Proszę czekać..
Zamknij