Znaleziono 0 artykułów
26.09.2019

Krystyna Skarbek: Agentka, jakiej nie znacie

26.09.2019
Krystyna Skarbek (Fot. Materiały prasowe)

W kinowej super produkcji miała ją grać Penelope Cruz. Podobno. To niejedyne „podobno” związane z Krystyną Skarbek. Wśród anegdot i mitów, jakie krążą wokół tej polskiej agentki brytyjskiego wywiadu, trudno uchwycić prawdę. Być może zbliży się do niej pisarz i były szpieg Vincent Severski. Krystyna Skarbek jest bohaterką jego nowej powieści. Już dziś zdradza nam zarys fabuły. Premiera publikacji pod patronatem „Vogue Polska” 30 października.

Pokończyła szkoły prowadzone przez zakonnice, ale grzeczną dziewczynką, która pójdzie do nieba, nie była raczej nigdy. Od urodzenia chadzała tam, gdzie chciała. Podobno już w trakcie pobierania nauki w Zgromadzeniu Sacre Coeur w Pobiedziskach pod Poznaniem podpaliła sutannę księdzu prowadzącemu mszę. A może weszły z koleżanką, obydwie bez majtek, na drzewo i z tego powodu wyleciały ze szkoły? Nie wiadomo na pewno. Wielu opowieści o Krystynie Skarbek nie sposób zweryfikować.

Rozpędzona od młodości

Wychowała się w polsko-żydowskiej rodzinie pod Piotrkowem Trybunalskim. Była piękna urodą zupełnie nowoczesną. Szczupła, wiotka, smagła, błyskająca białymi zębami, elegancka, dobrze uczesana i ubrana. Miała świadomość tego, jak wygląda. Wygrywała konkursy piękności, łamała serca. Kilka lat temu gruchnęła plotka, że powstaje wielka międzynarodowa produkcja, której bohaterką ma być Skarbek. Chodziły słuchy, że miała ją zagrać Penelope Cruz. 

Krystyna Skarbek (Fot. Materiały prasowe)

Już przed wojną sporo się działo w jej życiu. Wyszła za mąż, rozwiodła się, ponownie wzięła ślub. Pracowała w przedsiębiorstwie Fiata w Warszawie, gdzie nabawiła się choroby płuc z powodu spalin emitowanych przez testowane samochody. Pracowała jako dziennikarka w Cieszynie, nauczyła się jeździć na nartach i być może już wtedy została zwerbowana przez brytyjski wywiad. Niektórzy mówią, że tak świetnie szusowała po zakopiańskich stokach, że dorabiała jako przemytniczka tytoniu i papierosów, ale tego też nie wiemy na pewno. Pewni możemy być za to, że była ponadprzeciętnie wysportowana.

W 1939 roku wyjechała do Kenii, gdzie jej drugi mąż miał pracować jako dyplomata. Nic z tego nie wyszło. Kiedy wybuchła wojna, Krystyna Skarbek wyjechała z Afryki do Francji, a potem do Wielkiej Brytanii. 

Powieść, a nie biografia

Dla wydawnictwa Osnova portret polskiej agentki brytyjskiego wywiadu kreśli Vincent Severski, autor sensacyjnych książek, które sprzedają się w Polsce w ogromnych nakładach. Tematyka szpiegowska jest mu bliska, bo sam przez lata pracował w wywiadzie. Pisarz twierdzi, że taka bohaterka to dla niego prawdziwe wyzwanie. – Od strony literackiej Krystyna Skarbek jest wymarzoną postacią. Jej historia jest wspaniała od samego początku, od dzieciństwa aż po tragiczną śmierć. To bohaterka niezwykła, dramatyczna, kolorowa, odważna – mówi. – Krystyna Skarbek ma już swoich biografów, a to przecież powieść karmi się dramatem, a jej życie było właśnie dramatyczne. Jej historia czekała, by ją ożywić na stronach powieści – nie książki dokumentalnej, biografii, ale właśnie powieści. 

 Szekspir w jej historii znalazłby sporo tematów.

Severski przyznaje, że portretowanie takiej barwnej postaci okazało się niełatwym zadaniem pisarskim. – Krystyna Skarbek ma wszelkie cechy, jakich pisarz może wymagać od swojej bohaterki. I paradoksalnie właśnie z powodu tej obfitości jest ona również bohaterką niezwykle wymagającą. Na początku myślałem, że będzie to dużo łatwiejsze, ale kiedy zaczęliśmy razem z Piotrem Niemczykiem (dziennikarzem i dokumentalistą współpracującym przy konstruowaniu bohaterki) badać fakty z życia Krystyny Skarbek, okazało się, że przełożenie tak bogatej biografii na karty jednej książki jest niemożliwe. To jest życie, o którym można napisać i 50 książek. Musiałem skupić się na jakiejś jego części, wybrać jeden wątek. 

Vincent Severski (Fot. Materiały prasowe)

Agentka w akcji

To, co najważniejsze, działo się w życiu Krystyny Skarbek w czasie wojny. Nie ma lepszego momentu na rozkręcenie szpiegowskiej kariery niż globalny konflikt. Po przeszkoleniu wywiadowczym trafiła na Węgry, gdzie spędziła dwa lata. Oficjalnie pisała korespondencje do angielskiego magazynu „Nineteenth Century and After”. Mniej oficjalnie – przemycała do Polski radiostację, umożliwiała ucieczki Polakom przebywającym w obozach internowania na Węgrzech. Zupełnie prywatnie – romansowała i próbowała namówić swoją żydowską matkę, by wyjechała z Polski i szukała bezpiecznego schronienia w niebezpiecznej Europie. Bezskutecznie. Stefania Skarbek zginęła w czasie wojny, jak większość polskich Żydów. 

Okładka książki (fot. materiały prasowe)

Z Budapesztu Krystyna Skarbek, funkcjonująca już pod nazwiskiem Christine Granville, z fałszywym paszportem przedostała się na Bliski Wschód. Razem z nią jechał jej partner wywiadowczy i życiowy, Andrzej Kowerski. Oplem olympią przejechali przez byłą Jugosławię, Bułgarię, Turcję, Syrię, Palestynę, Egipt aż po Libię. Taka podróż była prawdziwym wyzwaniem, wiązała się z mnóstwem niebezpieczeństw i trudności. Samochód był niewielki, na polskich rejestracjach. Jedną z granic Krystyna przejechała w bagażniku auta brytyjskiej ambasady. Już w czasie drogi prowadziła działania szpiegowskie. Przejmowała i przekazywała materiały wywiadowcze, które mogły mieć wpływ na losy II wojny światowej. Były wśród nich mikrofilmy ze szczegółami planu Barbarossa, ataku Niemców na ZSRR. Raporty na ich temat trafiły do rąk Churchilla. 

TO BOHATERKA NIEZWYKŁA, DRAMATYCZNA, KOLOROWA, ODWAŻNA.

Kolejne lata wojny spędziła w Kairze i Algierii. Pewnie trochę tam cierpiała, bo po spektakularnych zadaniach, jakie powierzano jej w Europie, Egipcie i Algierii, odstawiona została na boczny tor. Podejrzewano ją o współpracę z obcymi wywiadami. Jednak nie próżnowała. Pielęgnowała życie towarzyskie, nawiązywała kontakty, uprawiała sport. 

Wreszcie wróciła do aktywnej działalności. Została zrzucona spadochronem we Francji, w okolicy Grenoble, gdzie organizowała kolejne spektakularne akcje. Wykupiła na przykład z rąk Gestapo członka francuskiego ruchu oporu i dwóch angielskich oficerów.

Krystyna Skarbek (Fot. Materiały prasowe)

Obalanie mitów

Vincent Severski podkreśla, że cały czas musi badać, co jest prawdą w opowieściach o Krystynie Skarbek, a co jest zmyślone. W relacjach na temat jej życia mnóstwo jest luk. – Można obdarzyć jej przeżyciami kilka osób. W artykułach, książkach i materiałach na jej temat jest dużo sprzeczności, sporo punktów niejasnych, niewyraźnych. Miałem więc problem, jaką postać chcę stworzyć. Od początku wiedziałem, że wykreuję bohaterkę najbliższą mojemu wyobrażeniu. 

Po wojnie została zdemobilizowana. W podziękowaniu za działalność dla brytyjskiego wywiadu otrzymała 100 funtów. Uzyskała brytyjskie obywatelstwo i zamieszkała w Londynie. Imała się różnych zajęć: pracowała jako telefonistka, sprzedawczyni w Harrodsie i w bieliźniarni hotelu. W tym czasie poznała Iana Fleminga, autora serii powieści szpiegowskich o Jamesie Bondzie. Być może miała z nim romans. Legenda głosi, że to właśnie Krystyna była pierwowzorem Vesper, partnerki najsłynniejszego fikcyjnego agenta w „Casino Royale”. 

W MOJEJ OCENIE TO BYŁA DUŻO BARDZIEJ WARTOŚCIOWA I PIĘKNA POSTAĆ, NIŻ WYŁANIA SIĘ Z TYCH WSZYSTKICH CIĄGLE POWTARZANYCH PÓŁSENSACYJNYCH HISTORII.

Vincent Severski przyznaje, że analizowanie zawodowej ścieżki Krystyny Skarbek było dla niego mniej skomplikowane niż docieranie do prawdy o jej życiu prywatnym. – Moja książka to spojrzenie na Krystynę Skarbek jako na szpiega. Tu miałem zadanie trochę łatwiejsze. W licznych biografiach, dokumentach, które na jej temat powstały, nikt nigdy nie przyglądał się jej z perspektywy prawdziwego życia agenta. A to są akurat realia, które ja dobrze znam. Rozumiem obowiązujące zasady, metody, wiem, jak należy działać. Poza tym mam koleżanki, które były lub są szpiegami. Obserwowałem je, rozmawiałem z nimi. Mam platformę do profesjonalnego spotkania z Krystyną Skarbek, mam punkt odniesienia. Razem z Piotrem Niemczykiem odkryliśmy sporo ciekawych fragmentów jej szpiegowskiej historii. Dzięki temu ta książka może mieć swoich czytelników. Może mieć i wrogów.

Vincent Severski (Fot. Materiały prasowe)

Autor twierdzi, że przy okazji udało mu się obalić kilka mitów na temat polskiej agentki. – Obraz Krystyny Skarbek, który funkcjonuje w świecie, jest nieprawdziwy. A przecież to ikona. W mojej ocenie to była dużo bardziej wartościowa i piękna postać, niż wyłania się z tych wszystkich ciągle powtarzanych półsensacyjnych historii. Moja powieść przedstawi ją w bardziej autentycznym świetle.

Severski wylicza najczęściej powielane mity. Że miała setki kochanków – po jej śmierci dziesiątki mężczyzn zaczęły przyznawać się do romansu z nią – albo że zawsze nosiła ze sobą nóż.– Kochanków doliczyliśmy się raptem pięciu. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że była młodą, piękną kobietą w czasie wojny, kiedy codziennie podejmowało się dramatyczne decyzje, gdy stawką było życie, to Krystyna Skarbek nie była raczej szpiegowską modliszką. Nie nosiła także ze sobą noża – Severski przypomina, że nawet romans z Flemingiem nie jest potwierdzony. – Ale i bez tych wszystkich legend jej życie było szalenie ciekawe. Szekspir w jej historii znalazłby sporo tematów.

Kilka ważnych dni

Tak jak ciekawe i nietuzinkowe było życie Krystyny Skarbek, tak nietypowa była jej śmierć. Została zamordowana w londyńskim hotelu. Jej zabójcą okazał się zazdrosny kochanek. Krystyna Skarbek odrzuciła jego zaręczyny. Planowała ślub z Andrzejem Kowerskim. Jest pochowana w Londynie.

– Koncentruję się tylko na wycinku jej życia – zdradza Vincent Severski. – Akcja powieści z elementami sensacyjnymi nie może toczyć się miesiącami. Najczęściej są to tygodnie albo nawet dni. Ja opisuję kilka dni jej życia. Akcja toczy się w Belgradzie w marcu 1941 roku. 

Krystyna Skarbek (Fot. Materiały prasowe)

Mało o tym wiemy, ale wtedy i tam ważyły się losy II wojny światowej. W wydarzenia, które miały tam miejsce, zaangażowanych było kilka wywiadów, w tym również Krystyna Skarbek

– Poważni biografowie piszą o tym tak: „Odegrała ona poważną rolę w zamachu stanu, który miał miejsce w byłej Jugosławii w 1941 roku”. I tyle – tłumaczy pisarz. – To zdanie mnie sprowokowało, bo kryje się w nim wielka opowieść. Oczywiście to, co się tam dokładnie i na pewno wydarzyło, schowane jest w archiwach brytyjskiego wywiadu. Prędko tych dokumentów nie zobaczymy, o ile w ogóle kiedykolwiek. Dla mnie jest to licentia poetica na stworzenie historii. Oczywiście w książce występują postacie, pojawia się ich przeszłość, skutki wcześniejszych sytuacji. Ale sama akcja ograniczona jest do tych kilku dni, które być może zadecydowały o losach wojny. A na tle wielkiej polityki – z Churchillem, Stalinem i Hitlerem – nasza Krystyna, która odegrała tam prawdopodobnie naprawdę istotną rolę.

Dominika Buczak
Proszę czekać..
Zamknij