Znaleziono 0 artykułów
10.12.2022

Love stories: Cynthia Nixon i Christine Marinoni

10.12.2022
Christine Marinoni i Cynthia Nixon (Fot. Getty Images)

Zanim poznałam Christine, nigdy nie umawiałam się z kobietami. Ale zakochałam się właśnie w niej – mówi Cynthia Nixon o swojej żonie, Christine Marinoni, którą poznała w 2001 roku. Jej bohaterka Miranda Hobbes w kontynuacji „Seksu w wielkim mieście”, „I tak po prostu…”, również decyduje się na queerowy związek.

Cynthia Nixon zasłynęła rolą Mirandy Hobbes w kultowym serialu „Seks w wielkim mieście”. Jej bohaterka jest rozważną prawniczką, która próbuje piąć się po szczeblach kariery w środowisku zdominowanym przez mężczyzn. Nie planuje wychodzić za mąż i mieć dzieci, jednak wszystko się zmienia, gdy poznaje barmana Steve’a (David Eigenberg). Po kilku perturbacjach para bierze ślub, Miranda rodzi syna i cała trójka przeprowadza się z centrum Nowego Jorku na spokojniejszy Brooklyn. W kontynuacji przeboju – „I tak po prostu…” – okazuje się, że po pięćdziesiątce prawniczka jest rozczarowana małżeństwem. Gdy na jej drodze staje Che (Sara Ramirez), Miranda rzuca wszystko i wylatuje za nową osobą partnerską do Los Angeles.

Prawdziwe życie napisało dla Cynthii podobny scenariusz. W 1988 roku aktorka poznała nauczyciela, a dziś fotografa gwiazd, Danny’ego Mozesa. Choć byli parą przez piętnaście lat i doczekali się dwójki dzieci, nie zdecydowali się na ślub. Nigdy nie podali mediom oficjalnego powodu rozstania. Mówi się jednak, że wpływ na to miała Christine Marinoni, którą Cynthia poznała w 2001 roku.

Christine Marinoni i Cynthia Nixon (Fot. Getty Images)

Związek aktywistek

Christine Marinoni to aktywistka pochodząca z Bainbridge Island w stanie Waszyngton. W latach 90. minionego wieku przeniosła się na Brooklyn, gdzie zaczęła działać na rzecz praw osób LGBT+. Angażowała się również w zmianę systemu publicznej edukacji, działając w Alliance for Quality Education. W 2001 roku zorganizowała kampanię na rzecz zmniejszenia liczby uczniów w klasach nowojorskich szkół publicznych. Na wydarzenie przybyła udzielająca się politycznie Cynthia Nixon (w 2018 roku aktorka startowała na stanowisko gubernatorki Nowego Jorku). Wspólne poglądy zbliżyły kobiety do siebie. W 2004 roku zostały parą. – W 2004 roku wyemitowano ostatni sezon „Seksu w wielkim mieście”. Mój rzecznik prasowy odradzał mi zrobienie coming outu. Powtarzał, że moje życie uczuciowe powinno zostać prywatne. Nie chciałam kłamać, że Christine jest tylko moją przyjaciółką – mówiła Nixon portalowi „Advocate” sześć lat później. Aktorka zdecydowała się więc zmienić rzecznika. Wybór padł na lesbijkę Kelly Bush, która poradziła Cynthii, aby po prostu powiedziała prawdę. – Pomyślałam: „Naprawdę mogę to zrobić?”. Kiedy póżniej ogłosiłam związek z Christine, czułam się niesamowicie – wyznała gwiazda.

Christine Marinoni i Cynthia Nixon (Fot. Getty Images)

Cynthia i Christine walczyły również o to, aby pary jednopłciowe mogły się pobrać na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Ślub wzięły 24 maja 2012 roku w Nowym Jorku, gdzie małżeństwa jednopłciowe zalegalizowano rok wcześniej. Przysięgę złożyły na dachu wieżowca. Na ten wyjątkowy dzień Cynthia założyła szyfonową sukienkę Caroliny Herrery w odcieniu cytrynowego sorbetu, zaś Christine postawiła na klasyczny garnitur z limonkowym krawatem.

Małżeństwo nigdy nie było moim celem. Ale wraz z Christine zrobiłyśmy tak wiele, aby pary jednopłciowe mogły brać ślub. Nasza uroczystość była taka urocza. Na początku Christine chciała, abym nazywała ją „swoją partnerką”. Ja szybciej przywykłam do słowa „żona” – zdradziła Nixon portalowi „Radio Times”.

W 2011 roku Christine urodziła ich wspólnego syna, Maxa Ellingtona. Aktywistka zrobiła sobie wtedy przerwę od pracy, aby w pełni skupić się na wychowaniu chłopca. – Nie mogłam sobie wyobrazić szczęśliwego małżeństwa bez dzieci. Myślałam, że nigdy tego nie osiągnę. Udało się. To niesamowite – wyznała na łamach „New York Timesa”. Christine pomagała również w wychowaniu synów Cynthii z poprzedniego związku, dziś 26-letniego Samuela i 19-letniego Charlie’ego. – Mam ogromne szczęście. Moja żona traktuje moje dzieci jak własne. Dzięki niej nasza rodzina jest o wiele lepsza – mówiła aktorka portalowi „Advocate”.

Christine Marinoni i Cynthia Nixon (Fot. Getty Images)

Kobieta, która pokochała kobietę

W licznych wywiadach Cynthia Nixon powtarzała, że nigdy nie sądziła, że pokocha kobietę. – Spotykałam się z mężczyznami przez całe moje życie i nigdy wcześniej nie poznałam kobiety, do której bym coś poczuła. Ale kiedy to się stało, nie wydawało mi się to dziwne. To mnie nie zmieniło. Po prostu jestem kobietą, która zakochała się w innej kobiecie – mówiła aktorka w rozmowie z „Daily Mirror”.

Początkowo aktorka określała się jako osoba biseksualna. – Gdyby ktokolwiek przed poznaniem Christine zapytał mnie o to, co myślę o seksualności, powiedziałbym, że uważam, że wszyscy jesteśmy biseksualni. Myślałam tak mimo tego, że nie interesowałam się kobietami. Może gdybym poznała Christine, gdy miałam 20 lat, zakochałbym się i umawiałabym się tylko z kobietami? Ale może gdybym poznała ją w tym wieku, nic by się nie wydarzyło? zastanawiała się Nixon na łamach portalu „Advocate”. Później gwiazda wyznała, że identyfikuje się jako osoba queerowa. – Bycie queer oznacza dla mnie, że nikomu nie muszę tłumaczyć się ze swojej seksualności. Zanim poznałam Christine, umawiałam się wyłącznie z mężczyznami. Czuję, że termin »queer« obejmuje również moją wcześniejszą, heteroseksualną orientację.

Christine Marinoni i Cynthia Nixon (Fot. Getty Images)

Nie wszystkie wypowiedzi Cynthii Nixon spodobały się tęczowej społeczności. W 2012 roku aktorka udzieliła wywiadu „New York Timesowi”, gdzie powiedziała, że uważa bycie osobą LGBT+ za swój wybór. – Niedawno wygłosiłam przemówienie dla osób LGBT+. Znalazło się w nim zdanie: „Byłam heteroseksualna i byłam homoseksualna. Dla mnie to drugie jest lepsze”. Próbowano mnie nakłonić do zmiany tej wypowiedzi, tłumacząc, że sugeruje ona, że bycie osobą LGBT+ może być wyborem. Rozumiem, że dla wielu ludzi nie jest, ale dla mnie jest i nikt nie może zabronić mi tak się czuć. Bardzo mnie to zirytowało. Dlaczego to nie może być wybór? Niektórzy ludzie myślą, że od zawsze byłam lesbijką, a to nieprawda. Uważam to za obraźliwe dla mnie i dla wszystkich mężczyzn, z którymi byłam w związku – tłumaczyła gwiazda.

Słowa aktorki wywołały kontrowersje. Mówiono, że jako osoba publiczna powinna bardziej uważać na słowa, bo konserwatyści mogą ich użyć przeciwko niej i innym osobom LGBT+. Nixon tłumaczyła później, że ta wypowiedź dotyczyła tylko jej własnych przeżyć. – Orientacja seksualna nie jest wyborem. Ale wybrałam to, że chcę żyć w jednopłciowym związku – wyjaśniła na łamach „Advocate”.

Christine Marinoni i Cynthia Nixon (Fot. Getty Images)

„Miranda miała wiele queerowych cech”

Kiedy Michael Patrick King zapytał Cynthię Nixon, czy widzi Mirandę w queerowym związku w „I tak po prostu…”, aktorka od razu się na to rozwiązanie scenariuszowe zgodziła. Dla reżysera był to sposób, aby wyciągnąć prawniczkę z nieudanego małżeństwa. – Miranda nie chciała brać ślubu. Zawsze miała naturę buntowniczki. Zastanawiała się, dlaczego musi zakładać spódniczkę i udawać głupszą od mężczyzn – mówił King na łamach „Variety”. – Nawet jeśli naprawdę interesowali ją wcześniej tylko mężczyźni, to myślę, że Miranda miała w sobie wiele queerowych cech. Musiała też zmagać się z męską władzą. Związek z kobietą wiązał się dla niej z przerwaniem tej toksycznej hierarchii – dodała Cynthia.

Podczas kręcenia scen miłosnych z Sarą Ramirez na planie czuwała koordynatorka intymności. Nixon mogła też liczyć na wsparcie żony, która wiedziała, że queerowy wątek w „I tak po prostu…” będzie przedstawiony naprawdę namiętnie. Czy związek Mirandy z Che przetrwa w drugim sezonie serialu, tak jak związek Cynthii z Christine? Dowiemy się wkrótce.

Aleksandra Kupras
Proszę czekać..
Zamknij