Znaleziono 0 artykułów
09.03.2020

Makijaże na pokazie Chanel jesień-zima 2020-2021

09.03.2020
Makijaż z pokazu Chanel na jesień-zimę 2020-2021 (fot. materiały prasowe)

Mocno nawilżona i rozświetlona twarz, kości policzkowe podkreślone chłodnym bronzerem i różem, nonszalancko zaczesane brwi i subtelne smokey eye w neutralnych odcieniach. Na sezon jesień-zima 2020-2021 Lucia Pica, czyli Global Creative Designer Makijażu i Koloru w Chanel, inspiruje się latami 70., lecz tłumaczy je na bardzo współczesny język. Naturalność miesza się tu z glamourem, a istotnym elementem makijażu staje się pielęgnacja.

Gdy na pokazie francuskiego domu mody modelki przechadzały się z rozwianymi, pofalowanymi włosami, naturalnie rozświetloną skórą i zaróżowionymi policzkami, nie pozostawiało wątpliwości, że to właśnie jest kwintesencja niewymuszonej elegancji Chanel. I doskonałe wcielenie wizji, którą zapoczątkowała Gabrielle Chanel, a następnie kontynuowali Karl Lagerfeld i, obecnie, Virginie Viard.

Lucia Pica i Fran Summers (fot. materiały prasowe)

To naturalne podejście do piękna wybrzmiewa także w linii kosmetyków do makijażu Chanel. Próżno tu szukać produktów o ciężkiej, kryjącej konsystencji. Jeśli podkład, to silnie nawilżający i na bazie wody. Jeśli puder, to o delikatnym wykończeniu. Bronzer – raczej chłodny niż w ciepłej pomarańczowej tonacji. Produkty, nad którymi od 2015 r. kreatywną pieczę sprawuje Włoszka Lucia Pica, nie mają zamieniać kobiet w kogoś, kim nie są. Ich zadaniem jest podkreślanie ich urody – rozświetlanie centralnej części twarzy, pogłębianie spojrzenia, podkreślenie kości policzkowych i nadanie cerze zdrowego kolorytu.

Makijaż z pokazu Chanel na jesień-zim 2020-2021 (fot. materiały prasowe)

Makijaż uzupełniający kolekcję Chanel na sezon jesień-zima 2020-2021 to kontynuacja tej idei. Jak zdradza Pica, jej inspiracją były tym razem lata 70. – Dziewczyny miały wyglądać, jakby na ich twarzach pojawił się naturalny rumieniec i błysk. Odrobina błyszczyka na ustach dodaje całości elegancji i wyrafinowania – tłumaczy makijażystka.

Pica kreowanie make-upu modelek zaczęła od przygotowania skóry. Na twarze dziewczyn zaaplikowała intensywnie nawilżające serum HYDRA BEAUTY Micro Sérum, a następnie rozświetlający krem Camellia Water z tej samej linii. Takie połączenie sprawiło, że cera była zdrowo rozświetlona, z nieco mokrym efektem. Ułatwiło to też nałożenie kosmetyków do makijażu.

Makijaż z pokazu Chanel na jesień-zimę 2020-2021 (fot. mat

Pica wykreowała dwa makijaże. Pierwszy, bardzo naturalny, bazował na rozświetleniu. Pica pokryła twarze modelek kremem koloryzującym na bazie wody LES BEIGES EAU DE TEINT. Szczyty kości policzkowych i ruchomą część powieki dodatkowo nabłyszczyła rozświetlaczem w sztyfcie. Uzupełnieniem tego looku były jedynie wytuszowane rzęsy, naturalnie zaczesane do góry brwi i usta pomalowane transparentnym błyszczykiem. Baza drugiego makijażu pozostała taka sama, a cała uwaga skupiała się na oczach. Pica wykreowała na nich brązowo-beżowe smokey eye o matowym wykończeniu.

Makijaż z pokazu Chanel na jesień-zim 2020-2021 (fot. materiały prasowe)

 

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij