Znaleziono 0 artykułów
31.03.2021

Nadzieja w modzie. Paulina Surma i 3R: Nowe ze starego

31.03.2021
(Fot. Mateusz Stankiewicz, styl. Karolina Gruszecka)

W rękach Pauliny Surmy z kawałków ubrań powstają zupełnie nowe. 3R to naprawdę charakterny streetwear. W marcowym wydaniu „Vogue Polska” znajdziecie sesję poświęconą najbardziej utalentowanym polskim młodym twórczyniom i twórcom mody. Na Vogue.pl poznacie ich historie. 

Kiedy zainteresowałaś się projektowaniem?

Kiedyś w sieci zawiesiłam oko na patchworkowym T-shircie vintage i postanowiłam spróbować sił w krawiectwie. Za kilka groszy kupiłam starą maszynę, a koleżanka pomogła mi przygotować pierwszy projekt. Na zasadzie prób i błędów pogłębiałam umiejętności. Dziś zajmuję się tym zawodowo. Nie mam wykształcenia projektowego, jestem samoukiem. 

(Fot. materiały prasowe)

Z modą jestem związana od dawna. Zanim nauczyłam się podstaw projektowania, współpracowałam z katowickim Bazarem, jednym z najciekawszych sklepów z modą i muzyką w Europie. Wcześniej uczęszczałam do Krakowskich Szkół Artystycznych, gdzie poznałam zagadnienia związane z visual merchandisingiem i stylizacją. 

Zamiast kolekcji tworzysz niepowtarzalne rzeczy? 

Tak, nie tworzę pełnych kolekcji. Szyję projekty w jednej sztuce. Są utrzymane w podobnej stylistyce, a ich cechą wspólną jest zrównoważona moda. Każdy taki projekt pozwala zmniejszyć ilość śmieci i ślad węglowy. Wszystkie powstają z mojej miłości do środowiska naturalnego. Część moich projektów to zamówienia specjalne dla klientów indywidualnych. Spędzam nad nimi ostatnio sporo czasu. Mają swoje preferencje co do rozmiaru, koloru lub po prostu nie zdążyli kupić mojego projektu, bo ktoś ich uprzedził. Zwykle szyję dla nich rzeczy podobne do tych, nad którymi w tym czasie akurat pracuję, ale zdarza się, że wspólnie tworzymy coś zupełnie innego, utrzymanego w stylistyce 3R, ale niepowtarzalnego. Wszystko zależy od preferencji. To świetny koncept, bo klient otrzymuje produkt spersonalizowany, który zaspokaja jego potrzeby, a ja jako twórca nie produkuję na ślepo. 

(Fot. materiały prasowe)

W jaki sposób powstają twoje ubrania?

Przeobrażam rzeczy, których ludzie nie chcą już nosić, w nowe, jakościowe i pożądane produkty. Pracuję głównie z poliestrem, ze względów estetycznych najbardziej pasuje do mojej wizji marki. Każdy ciekawy koc, sweter czy sztuczne futro zawsze znajdą miejsce w mojej pracowni. Zdania na temat tego włókna są podzielone, ale u mnie zyskał sobie największą sympatię. Jest wytrzymały, co wydłuża życie ubrań, ponadto łatwo się go czyści, szybko się suszy, nie wymaga prasowania i zachowuje swój kształt. Z ekologicznego punktu widzenia to wielkie plusy. Często mieszam go z bawełną, wełną czy wiskozą. Starannie wyselekcjonowane i wykrojone kawałki materiałów zszywam ze sobą w większą całość. Ta metoda szycia to patchwork. Część kawałków materiałów, których używam, pokrywają logotypy znanych marek czy ich ikoniczne detale, takie jak kratka burberry, trzy paski adidasa czy swoosh Nike. Często je ze sobą łączę.

Jak widzisz przyszłość mody?

Uważam, że nieetyczna produkcja ubrań powinna być zakazana. Widzę ją tak: ekologiczna moda jest pożądana. Firmy produkujące odzież coraz częściej zwracają uwagę na problem zanieczyszczenia środowiska i związane z tym kłopoty klimatyczne, a konsumenci wymagają od producentów pełnej transparentności, a przez świadomość krzywdy, jaką wyrządzają przyrodzie agresywne metody produkcji odzieży, chętniej sięgają po bezpieczne rozwiązania. 

(Fot. materiały prasowe)

Twoje autorytety?

Justin Gambrah (Adamaneven), Ancuta Sarca, Nicole McLaughlin, Marine Serre.

 

 

Kamila Wagner
Proszę czekać..
Zamknij