Znaleziono 0 artykułów
28.08.2018

Moda z innej bajki

28.08.2018
Street style podczas tygodnia mody w Kopenhadze wiosna-lato 2019 (Fot. Getty Images)

Pośród wyeksploatowanego do cna minimalizmu, wszechobecnego logo czy mody z misją pojawia się co pewien czas historia opowiadana dla ukojenia nerwów. Pełna pozytywnych skojarzeń bajka, przywołująca marzenia o byciu księżniczką lub przynajmniej jej wierną dwórką. Gwiezdny pył, pastelowe koronki, suto marszczone tiule i mnóstwo błyskotek – dalekie od nuworyszowskich skojarzeń, bliższe pięknym animacjom Disney’a lub naszym wyobrażeniom o nieistniejącym świecie. 

Czerwiec, 2018 r. Ada Kokosar, stylistka i projektantka znanachoćby ze współpracy z marką &Other Stories, podczas tygodnia Haute Couture w Paryżu prezentuje swoją pierwszą autorską kolekcję obuwia wieczorowego pod marką MIDNIGHT 00. Przygotowała się do tego, współpracując z włoskim producentem Cesare Paciottim i projektując nieduże linie dla jego marki. Zachęcona sukcesem, jaki odniosła ich sprzedaż na platformie Matches Fashion, odważyła się uniezależnić i zacząć tworzyć pod własną nazwą. Buty jej autorstwa są hipnotyzujące i wysoce niepraktyczne. Ale w końcu przeznaczone do noszenia po północy, jakby miały przedłużyć dobrą zabawę Kopciuszkowi. Materiałowe falbany i koronki przykrywa marszczona przeźroczysta folia. Do tego ozdobne klamry, paseczki, szklane koraliki, bardzo wysokie obcasy. I kolory: żywy róż, pomarańcz, mięta oraz wszystko, co się świeci. Srebrny, złoty czy holograficzny połysk nie hamują Kokosar przed dołożeniem wisienki na torcie w postaci dżetów, perełek czy nitów. Serialowa Carrie Bradshaw w słynnych różowych sandałkach od Christiana Loubutina, zdobionych zaledwie czterema skromnymi falbankami, może się schować i w ukryciu zagryzać zęby z zazdrości. 

Buty Ady Kokosar (Fot. Getty Images)

W charakterystyczny dla naszych czasów sposób tiulowo-winylowe cuda rozprzestrzeniły się w sieci już chwilę po otwarciu prezentacji, budząc zachwyt i podsycając pragnienie. Bo na razie nie można ich kupić. Powstają zgodnie z ideą Haute Couture, na zamówienie. Jesienią niektóre z egzemplarzy mają trafić do sprzedaży we wspomnianym wcześniej sklepie. Instagram płonie. Pod hashtagiem #Midnight00 kryją się głównie casualowe stylizacje: czarne spodnie, kraciasty płaszcz, kremowa sukienka. A na stopach historie nieprawdopodobne. Jakby Kopciuszek zmienił bieg historii i nie dość, że nie zgubił żadnego z butów, to jeszcze ich nie oddał, by na dobre włączyć je do swojej garderoby. 

Ada Kokosar (Fot. Getty Images)

Świnka morska z Dover Street Market

Molly Goddard jest młodziutką brytyjską projektantką. Nosi długą rudą fryzurę z krótką grzywką, ma niecałe trzydzieści lat, a już zelektryzowała modne towarzystwo. I to nie tylko w Wielkiej Brytanii, gdzie skończyła londyńską Central Saint Martins. Jedną z jej największych wielbicielek jest Rihanna. Niczym dobra wróżka, w 2017 roku gwiazda nakierowała na projektantkę uwagę mediów, prezentując się w gigantycznej błękitnej tiulowej kreacji. Jej posągowa sylwetka w połączeniu z szerokimi, rozłożystymi falbanami dała nadspodziewanie dobry efekt. Okazało się, że szaleństwo z wybiegu da się przenieść na rzeczywistość. Oczywiście inne zasady tej rzeczywistości obowiązują dla Rihanny, a inne dla zwykłych śmiertelników. Jednak już w 2013 można było mówić o sukcesie, gdy była podopieczna Johna Galliano i Meadhama Kirchhoffa zaprojektowała kapsułową kolekcję dla internetowego sklepu ASOS. Tajemnicza Molly G podbiła serca jego klientek neonowymi transparentnymi i niezwykle dziewczęcymi sukienkami, haftowanymi halkami przygotowanymi do noszenia pod spodem i świeżym spojrzeniem na bieliźniany trend – niespotykanym w modzie brytyjskiej bodaj od czasów debiutu Christophera Kane’a. 

Molly Goddard (Fot. Getty Images)

Goddard nie rezygnuje z marzycielskiego tonu. Po mistrzowsku przekłada baśniową estetykę na styl codzienny, zachęcając do noszenia tiulowych bluzek z dżinsami czy zestawienia wygodnych czółenek z żółtym jedwabnym płaszczem. Konsekwencja popłaca. Wiosną bieżącego roku Molly Goddard otrzymała prestiżowe stypendium wartości dwustu tysięcy funtów od British Fashion Council i Vogue Fashion Fund. W tym samym czasie wraz z Timem Walkerem wydała książkę „Patty”. To swoisty rodzinny album fotograficzny, pełen najbliższych projektantce istot, łącznie ze świnką morską jej siostry o imieniu Patty (stąd tytuł!). Kobiety, które sfotografował Walker, odziane są w aktualne i archiwalne ubrania Godard. Pozują (a może raczej zostały przyłapane) w różnych stadiach: zarówno w pełni gotowe do wyjścia, jak i trzymające suknię w dłoni, czekające na makijaż, ubierające się, zasłonięte barwnymi tiulowymi warstwami. Niczym Scarlett O’Hara kilka godzin przed najważniejszym balem w swoim życiu. Jednym z najbardziej magnetycznych zdjęć jest portret babci projektantki. Egzemplarze, które autorzy podpisywali w dniu premiery w londyńskim Dover Street Market, rozeszły się na pniu. Te bez autografu wciąż można kupić w sklepie internetowym Goddard: czerwona księga zapakowana jest w różową tiulową obwolutę. Magia!

Pokaz kolekcji Molly Goddard jesień-zima 2018-2019 (Fot. Getty Images)

Dziewczyna z perłą, kobieta z głową

Z pewnością sporo w kwestii opisywanej bajkowej estetyki namieszał Alessandro Michelle, serwując coraz bardziej odjazdowe kolekcje dla domu mody Gucci. To już nie tylko tkaniny i zdobienia godne najwyższych not w rankingu wysokiej mody. To cały świat, planeta Gucci, gdzie można spotkać maleńkiego smoka lub kameleona, gdzie Kaczor Donald ukrywa się pośród japońskich haftów, a modelka zamiast torebki niesie własną sklonowaną głowę. Hans Christian Andersen wydaje się przy tych wizjach wręcz dziecinny. On co najwyżej stawiał przed dworem nagiego króla. Tu król nie dość, że ubrany w lamy, żakardy i kamienie szlachetne, to jeszcze zamaskowany bałakławą, z dość upiorną miną zresztą. 

Pokaz kolekcji Gucci jesień-zima 2018-2019 (Fot. Getty Images)

Należy jednak pamiętać, że w romans z okrutną baśnią wdał się znacznie wcześniej Alexander McQueen. Jego wizję wciąż stara się kontynuować Sarah Burton. Jesień-zima 2018/19 to powrót owadzich nadruków (i owadów samych w sobie, w formie aplikacji misternie ponaszywanych na transparentną tkaninę), ale też przeskalowanych falban w najsłodszym odcieniu pastelowego różu. Mam i polskie akcenty. Coraz bardziej interesująco robi się u Magdy Butrym, która na jesień-zimę 2018/19 przygotowała pełną kolekcję butów. Gigantyczne satynowe kokardy, sznury pereł i cyrkonii zwisające wzdłuż obcasa lub okalające kostkę, kwiatowe wzory, dyskotekowe błyskotki i efektowne kolory – koncept Butrym uwodzi tym bardziej, że każdy dodatek można odczepić od obuwia i nosić osobno, jako bransoletkę lub ozdobę do włosów. To dopiero trik: wychodząc z pracy wystarczy ubrać swoje buty w wieczorową kreację, bez konieczności przebierania się w domu. 

Street style podczas tygodnia mody w Kopenhadze wiosna-lato 2019 (Fot. Getty Images)

Bunt dziewczyny z sąsiedztwa

Na wybiegach na upartego w każdym sezonie można znaleźć dokładnie to, czego się szuka. Jednak dopiero ulica weryfikuje zjawiska, dając im szanse lub przekreślając je na dobre. Może to smutek po odejściu Phoebe Philo z Celine, przekuty w bunt? Może nowoczesne minimalistki chórem mówią „dość!” i wprowadzają zamęt na ulicach? Bo już nie tylko Susie Lau i jej wierne naśladowczynie wychodzą z domu w transparentnych warstwach, pełnych szczypanek i zdobień. Magiczne zaklęcie dotarło nawet do Skandynawii, gdzie każda tego typu nowinka jest oglądana raczej jako ciekawostka niż trend wpadający w szeroko otwarte ramiona (lub szafy). Tymczasem nawet najbardziej zachowawcze skandynawskie marki zaczęły wprowadzać do swojej oferty – najpierw ostrożnie, teraz już na całego – dziewczęce, nierzadko infantylne kroje, przesłodzone pastele, a nawet wielobarwne koronki. Podobnie jednak jak podczas zeszłorocznego pokazu Molly Goddard, na którym odziane w słodkie sukienki modelki paliły papierosy i piły szampana (a informację prasową rozpoczął żart „My doctor told me to watch my drinking. Now I drink in front of a mirror”), na skandynawskich ulicach tym wszystkim tiulom i falbanom towarzyszą mocno stąpające po ziemi „sneakersy” lub japonki, wygodne plecaki i nonszalanckie, potargane fryzury. 

Street style podczas tygodnia mody w Kopenhadze wiosna-lato 2019 (Fot. Getty Images)

Odwrotną strategię przyjęła Dominika Nowak, dotychczas znana z jednej z pierwszych polskich autorskich marek obuwniczych, Nunc. Czerwiec 2018 rozpoczął nowy rozdział w jej karierze. Stworzyła całkiem nową markę, Vanda Novak. To buty z kategorii ślubnych i wieczorowych – teoretycznie. Ręcznie wykańczane, ze specjalnie projektowanymi obcasami, pełne haftów, autorskich aplikacji, niezwykle efektowne. Podczas otwarcia butiku w Warszawie przy ulicy Mokotowskiej widzę kilka kobiet noszących Vandę, ale ubranych zupełnie niewieczorowo. Okazuje się, że czarne mule, inspirowane gotycką rozetą, prezentują się fantastycznie w towarzystwie białej koszulki i lnianych spodni, a delikatne niczym pajęcza sieć sandałki są stworzone dla klasycznej bawełnianej szmizjerki z COS-a. 

Happy end

Czy baśń zostanie z nami na dłużej, czy zniknie wraz z pierwszymi opadami śniegu? Sądząc po zwiastunach wiosny 2019, czyli pokazach kolekcji podczas kopenhaskiego tygodnia mody, można odetchnąć spokojnie i zanurzyć się w magicznym świecie na dłużej. Srebrne liście u Baum und Pferdgarten, kwieciste satyny u Ganni, marszczone pastelowe kołnierzyki i taneczne falbany u Stine Goya mówią same za siebie. Do tej przygody należy się jednak odpowiednio przygotować, by za bardzo nie odlecieć. Niech moc nieśmiertelnych dżinsów i klasycznej małej czarnej będzie z nami! Reszta się dopasuje. 

Harel
Proszę czekać..
Zamknij