Znaleziono 0 artykułów
30.05.2021

Najlepsze francuskie restauracje w Polsce

30.05.2021
Charlotte / Fot. Jacek Kołodziejski

O poranku paryskie śniadanie w Warszawie, po południu bistro we Wrocławiu, a wieczorem wine bar w Krakowie – polecamy 10 miejsc, w których poczujecie się jak Francuzi.

Charlotte, Warszawa, Kraków i Wrocław

Charlotte Bouillon / Fot. Paulina Zięcik

Odkąd pojawiła się w Warszawie 10 lat temu, doczekała się pięciu młodszych sióstr w stolicy, Krakowie i we Wrocławiu. W myśl zasady „chleb i wino” w krótkim menu znajdziemy świeże pieczywo, słodkie wypieki i domowe marmolady (w tym typową dla Francji pomarańczową). Charlotte sprawdzi się na śniadanie z kawą, szybki lunch i wieczór przy lampce wina (wzorem francuskich lokali jest otwarte do późna).

Fromażeria, Poznań

Fromażeria / Fot. materiały prasowe

Sery to jeden z filarów francuskiej kuchni. Bez wątpienia więc do gustu przypadłaby im Fromażeria, pierwszy w Polsce cheese bar.  Pomysł na koncept pojawił się w głowie właściciela lokalu po latach spędzonych w Australii. Gdy wrócił do Poznania, postanowił rozkochać mieszkańców w sztuce sera. Znajdziemy więc tu rzemieślnicze sery sprowadzane z całej Europy, w szczególności z Francji – od kremowych serów kozich, przez klasyczne camembert, po mniej znane jak affine au chablis, czyli brązowy medalista Cheese Awards 2019. Fromażeria urzęduje w pięknie odrestaurowanej kamienicy w samym sercu miasta i nie sposób przejść obok niej obojętnie.

Bazaar Bistro / Fot. materiały prasowe

Bazaar Bistro, Kraków

Bazaar Bistro / Fot. materiały prasowe

Znajdujący się przy placu Nowym na krakowskim Kazimierzu koncept łączy funkcję bistro, boulangerie i bar à vin w jednym. Oprócz wypiekanego na miejscu pieczywa i imponującego wyboru win z różnych zakątków świata, Bazaar Bar a Vin sprawdzi się również na niespieszne śniadanie, lunch i kolację. Mimo wyraźnej inspiracji francuską kulturą jedzenia, w menu znajdziemy również dania kuchni marokańskiej, żydowskiej czy wenezuelskiej. Oprócz pysznego jedzenia, bistro może się również pochwalić eleganckim wnętrzem. Lokal docenił prestiżowy przewodnik Gault&Millau.

Krem, Warszawa

Krem / Fot. materiały prasowe

W tygodniu tradycyjne francuskie śniadanie to zazwyczaj kanapka (fr. tartine) lub croissant i kawa. W wolniejsze, weekendowe poranki każdy posiłek zasługuje jednak, by właściwie go celebrować. Najlepiej lśniącym od masła croque monsieur, deską najróżniejszych serów albo świeżym pieczywem smarowanym obficie pastą z makreli lub musem z wątróbek. To wszystko znajdziecie w warszawskim Kremie. Oprócz popisowych śniadań znajdziemy tu również lunche, inspirowane kuchnią francuską, tą tradycyjną i bardziej współczesną. Smaku dodaje również piękne, pełne światła wnętrze.

La Buvette / Fot. materiały prasowe

La Buvette, Warszawa

La Buvette / Fot. materiały prasowe

O tym, by przemycić nad Wisłę odrobinę rodzimej kultury pochodzący ze Strasbourga Harold marzył od dawna. Gdy poznał Natalię, w końcu się to udało. W menu La Buvette znajdziemy najróżniejsze gatunki sera i wędlin (podczas wizyty możemy sami skomponować deskę z rejonowych przysmaków), pieczywo, a także oczywiście wina. Wszystkie produkty są sprowadzane prosto z Francji. W lokalu działa również sklep, więc ulubione przysmaki można zabrać do domu. Lokal znajduje się w jednej z odrestaurowanych kamienic na Ochocie, dzięki czemu można się tam naprawdę poczuć, jak w Paryżu.

Chwila Moment, Gdynia

Chwila Moment / Fot. materiały prasowe

„Zwolnij, zatrzymaj się na chwilę” brzmi hasło podwójnego konceptu, który od lat działa w gdyńskim InfoBoksie. Do niedawna Chwila i Moment funkcjonowały jako dwa lokale – pierwszy, wzorem paryskiej kawiarni, zapewniał domowe wypieki, dobrą kawę i uroczy taras, drugi inspirowany bistro karmił od rana do nocy. W końcu jednak oba koncepty połączyły siły, stając się najbardziej francuskim adresem w Gdyni. W menu znajdziemy serwowane przez cały dzień śniadania, naładowane dodatkami bajgle i lekkie sałatki. Z kolei w karcie barowej znajdziemy kilka klasycznych koktajli oraz wybór win i rzemieślniczych piw. 

Corrèze / Fot. materiały prasowe

Corrèze, Gdańsk

Corrèze / Fot. materiały prasowe

Na Corrèze można natrafić spacerując brzegiem Motławy. Przytulny lokal wypełniony światłem, miękkimi kanapami i sztuką kusi, by zajrzeć do środka. W menu króluje kuchnia śródziemnomorska z francuskim twistem. Podstawą karty są więc ryby i owoce morza (koniecznie spróbujcie tutejszych przegrzebków), do których obsługa chętnie pomoże dobrać odpowiednie wino, sprowadzane oczywiście prosto od francuskich dostawców. Klimatu bez wątpienia dodaje widok na zatokę i stare miasto w tle, prawie jak na francuskiej riwierze.

Bistro La Cocotte, Warszawa

Bistro La Cocotte / Fot. materiały prasowe

Przytulna restauracja przy ul. Mokotowskiej zaskarbiła sobie uznanie kulinarnych krytyków i gości prawdziwie francuskim i prawdziwie apetycznym menu. W La Cocotte zjemy klasykę francuskiej kuchni – zupę cebulową serwowaną pod grzanką z serem gruyère, żabie udka w sosie z białego wina, ślimaki po burgundzku, czyli zapiekane pod masłem czosnkowo-pietruszkowym winniczki czy świeże owoce morza w najróżniejszych kombinacjach. W karcie win znajdziemy wyłącznie francuskie wina z małych, rodzinnych winiarni. La Cocotte to idealne miejsce na wieczorną ucztę w tutejszym, wypełnionym zielenią ogródku.

Bibenda / Fot. materiały prasowe

Bibenda, Warszawa

Bibenda / Fot. materiały prasowe

Choć w śródmiejskim lokalu znajdziemy kulinarne inspiracje z całego świata (koniecznie spróbujcie tutejsze hummus i kimchi, które można zamówić z dostawą do domu), to w wielu serwowanych tutaj daniach można odnaleźć francuski twist. Bibenda przypomina klimatem paryskie neobistro, w których granice między kuchniami zacierają się, tworząc zupełnie nowe, światowe smaki. Znajdziemy tu również piękne patio, które choć nieduże, ma wszystko, co potrzeba – lampki, roślinność i niezwykły klimat. W takim miejscu można na chwilę zapomnieć o całym świecie i cieszyć się chwilą.

Ratatouille, Wrocław

Ratatouille / Fot. materiały prasowe

Słynny krytyk kulinarny Seastián Demerold po raz pierwszy użył pojęcia bistroteque (od bistro i discotheque), by opisać zakładane przez młodych szefów kuchni bistro w Paryżu pod koniec lat 90. W nowych lokalach wyrafinowana kuchnia miała iść w parze ze swobodną atmosferą, w które każdy czułby się swobodnie. Ta sama idea przyświecała twórcom wrocławskiego Ratatouille. Za kształt karty odpowiada Guillaime Carrelet, szef kuchni, który zdobywał doświadczenie w topowych restauracjach od Nantes, przez Sztokholm, aż po Hongkong. Na uwagę zasługuje szczególnie popisowe ratatouille szefa, medalion z dorsza w homarowym sosie i francuskie desery, na czele z doskonałym crème brulée. Wizytę warto zaplanować z wyprzedzeniem, rezerwacja może być konieczna. 

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij