Znaleziono 0 artykułów
03.04.2019

Najlepsze polskie filmy i seriale sezonu

03.04.2019
Krystyna Janda w „Słodkim końcu dnia” (Fot. materiały prasowe)

Kino autorskie, fabuły oparte na faktach, przebojowe seriale. Łączy je to, że znakomitą większość współtworzą kobiety.

„Słodki koniec dnia”, reż. Jacek Borcuch

Kadr z filmu Słodki koniec dnia / (Fot. Materiały prasowe)

Na założonym przez Roberta Redforda festiwalu Sundance nagrodzono rewelacyjną kreację Krystyny Jandy. Aktorka wciela się w filmie w rolę polskiej noblistki, która od lat żyje we Włoszech. Jej córka (magnetyczna Kasia Smutniak) i wnuki też dzielą czas między dwa kraje. Gdy bohaterka Jandy ulega fascynacji młodym emigrantem z Egiptu, otoczenie zdaje się tego nie akceptować. Reżyser bada ich relację, opartą zarówno na pożądaniu, jak i na dyskusjach o literaturze i filozofii, zadając pytanie, czy kontrowersje wywołuje wiek kobiety, jej stan cywilny czy raczej pochodzenie chłopaka. Dzięki temu Borcuch odmalowuje portret kobiet z trzech generacji, z których każda żyje w zupełnie innej Europie, nękanej kolejnymi kryzysami i demonami. Z drugiej strony zabiera głos w dyskusji o przyszłości Starego Kontynentu, pytając, czy naprawdę jesteśmy otwarci i gościnni.

Premiera: 10 maja w kinach

„Powrót” reż. Magdalena Łazarkiewicz

Sandra Drzymalska (Fot. materiały prasowe)

Dziewiętnastoletnia Ula (Sandra Drzymalska w dojrzałej kreacji) wraca do domu, gdzie już nikt na nią nie czeka. Jest jak duch, a raczej demon. Bo niesie za sobą tragiczną przeszłość – została uprowadzona i była zmuszana do prostytucji w Niemczech. Chociaż jej rodzinę uważa się za bogobojną, nikt się nie kwapi, by pomóc jej przepracować traumę. Wręcz przeciwnie, dziewczyna jawi się im jako skalana. Nie widzą w niej ofiary, tylko winowajczynię. Ksiądz pyta ją na spowiedzi, czy to, co robili z nią mężczyźni, sprawiało jej przyjemność. Łazarkiewicz jest bezwzględna w piętnowaniu hipokryzji. Jej film to ostra krytyka tych, którzy, zapewniając o swoim szacunku dla dekalogu, żyją z nim na bakier.

Premiera: 5 kwietnia w kinach

„Zasada przyjemności”, reż. Dariusz Jabłoński

Obsada serialu (Fot. materiały prasowe)

Macie dosyć dominacji facetów w serialach o policjantach? Nowa polsko-ukraińsko-czeska koprodukcja zapowiada nową jakość w opowieściach kryminalnych z tej części Europy. Za scenariusz odpowiada Maciej Maciejewski, twórca „Gliny”, kultowego już serialu Władysława Pasikowskiego z Jerzym Radziwiłowiczem w roli głównej. Tym razem bohaterami są policjantki i policjanci z trzech krajów. Międzynarodowa grupa stara się rozwikłać zagadkę wyjątkowo brutalnych morderstw młodych kobiet. To nie tyle serial, ile film podzielony na godzinne segmenty. Wyjątkowe zdjęcia – na czeskich dachach, w odeskim porcie i w nietypowych zakątkach Warszawy – przykuwają uwagę, a Małgorzata Buczkowska, Siergiej Strelnikow i znany z Hollywood (m.in. z serii o Jasonie Bournie) Karel Roden tworzą trio, któremu lepiej nie podpaść.

Premiera: czerwiec w Canal+

„Szóstka” reż. Kinga Dębska

„Szóstka” (Fot. materiały prasowe)

Kinga Dębska to specjalistka od słodko-gorzkich opowieści. Spotkanie trzech przypadkowych par dostarcza reżyserce pretekstu do tego, żeby przyjrzeć się kondycji polskiego społeczeństwa, nie rezygnując przy tym z humoru. Punktem wyjścia jest pionierska operacja, której dokonali krakowscy transplantolodzy. Przeszczepowi krzyżowemu nerek poddani zostali pacjenci, i ci chorzy, i ci zdrowi – małżeństwo, ojciec i córka oraz była para. Efekt? Czeski film, komedia pomyłek, purnonsens.

Premiera: 31 marca w TVN

„Dziura w głowie” reż. Piotr Subbotko

Bartłomiej Topa wreszcie w głównej roli gra tak, że nie da się od niego oderwać wzroku. Jego bohater wraca do rodzinnej wsi gdzieś na wschodzie Polski. Jego schorowana matka przygarnęła tajemniczego mężczyznę, który budzi jednocześnie niechęć i ciekawość bohatera. Reżyser tak prowadzi akcję, żeby kamera mogła przy okazji podejrzeć miejscowy folklor: tradycyjne pieśni, przygotowywane według przepisów babć przetwory i potrawy, regionalne stroje, a nawet szeptuchy. To wszystko pozwala Subbotce na przemieszanie estetyk – niemal dokumentalnej z realizmem magicznym. Dziś, kiedy tak chętnie uciekamy z miasta, seans tego filmu może zadziałać jak weekendowy wypad w nieznane.

Premiera: 17 maja w kinach

„Dzień czekolady” reż. Jacek Piotr Bławut

Kino familijne bije nad Wisłą rekordy popularności, ale polscy filmowcy niechętnie sięgają po ten gatunek. Na ratunek rusza Jacek Bławut, zasłużony dokumentalista, który adaptacją książki Anny Onichimowskiej udowadnia, że choć na co dzień twardo stąpa po ziemi, to jego wyobraźnia jest niczym nieskrępowana. Czego w tym filmie nie ma! Wykradająca wspomnienia Wiedźma i pożerające dni tygodnia Potwory, cofający się czas i czekolada jako waluta. Dzieciaki będą zachwycone, ale wycieczka do kina ucieszy także dorosłych, bo w tej uniwersalnej opowieści o tęsknocie odnajdzie się każdy, a zestaw: Dawid Ogrodnik, Tomasz Kot i Magdalena Cielecka zapewni odpowiedni poziom aktorstwa.

Premiera: 31 maja

„Krew Boga” reż. Bartosz Konopka

Krzysztof Pieczyński (Fot. materiały prasowe)

O Bartoszu Konopce świat usłyszał, gdy w 2010 roku jego „Królik po berlińsku” zdobył nominację do Oscara. Od tamtej pory na każdy jego projekt czeka się z ciekawością. Nie inaczej było z „Krwią Boga”, najbardziej radykalnym filmem reżysera. Przenosimy się do średniowiecza, gdzie na ratunek pogańskiej wiosce rusza rycerz Willibrord. Przed gwarantującą im przetrwanie chrystianizacją chce ich jednak powstrzymać kapłan i wódz plemienia, którego piękna córka wzbudza zainteresowanie rycerza. Konopka, opowiadając historię miłości w czasach religijnej wojny, niejednokrotnie wystawia widza na próbę. Długie ujęcia, często nieme, niecodzienna motoryka aktorów i zabawa dźwiękiem składają się na wymagające kino, które zachwyciło fanów Grzegorza Królewicza i Andrzeja Żuławskiego. Krzysztof Pieczyński w głównej roli daje tu prawdziwy popis. Wywija mieczem tak sugestywnie, że z powodzeniem mógłby zagrać w „Grze o tron”.

Premiera: 14 czerwca w kinach

„Zawsze warto” reż. Marta Karwowska i Michał Rogalski

Obsada serialu (Fot. materiały prasowe)

Polsat w ostatnich latach nie miał szczęścia do seriali. Ci, którzy są już po projekcji pierwszych montaży „Zawsze warto”, zapewniają, że tym razem będzie inaczej. Bohaterkami są trzy kobiety w różnym wieku: zawzięta prawniczka, harda gospodyni domowa i pogubiona dziewczyna do towarzystwa. Każda po przejściach, każda osamotniona. Nawykłe do walki z życiem w pojedynkę. Ale kiedy ich drogi się przecinają, kobiety odkrywają, jak dużo może dać działanie zespołowe. Przed kamerą: Weronika Rosati, Katarzyna Zielińska i Julia Wieniawa, a za kamerą – Michał Rogalski, twórca „Letniego przesilenia”, i Marta Karwowska, doceniona za familijne „Tarapaty”.

Premiera: przełom kwietnia i maja w Ipla.pl

Artur Zaborski
Proszę czekać..
Zamknij