Znaleziono 0 artykułów
07.07.2021

Najlepsze wystawy Gdynia Design Days 2021

07.07.2021
(Fot. Materiały prasowe)

„Czy gdy już będzie po wszystkim, to odetchniesz z ulgą?” – brzmi jedno z pytań, które zadaje przechodniom performerka Alicja Nowicz w gdyńskich Halach Targowych. Zadaje ich więcej, ale to mogłoby z powodzeniem uzupełnić hasło przewodnie tegorocznych Gdynia Design Days – „Solidarni”. 

Wystawy i dyskusje 14. edycji imprezy mówią oczywiście o tym, jak lepiej zaprojektować przyszłość – o to wszak chodzi w GDD, ale też odwołują się do przeszłości. Festiwal odbywa się w czasie, którego rangi nie trzeba już przypominać – kryzys, pandemia, niepewność. Dzieje się hybrydowo: dyskusje można oglądać online, a wystawy – niczym sklepowe – przez szybę, by uniknąć ścisku. 

Hasło „Solidarni” organizatorzy uzupełniają tak: „Czternasta edycja festiwalu o projektowaniu i pierwsza o współodpowiedzialności”. Chodzi rzecz jasna o umiar w konsumpcji, rozsądek w doborze materiałów i ogólny recykling, ale też – wydaje się – szacunek dla tego, co jest. Żeby bezmyślnie nie wyrzucać i, co być może ważniejsze, z namysłem słuchać starszych.

Gdynię zawsze warto odwiedzić, jeszcze do niedzieli można zwiedzać ją trasami wyznaczonymi przez program Gdynia Design Days. Podpowiadamy pięć punktów, których warto nie przegapić. 

„Siatka”: Sens gentryfikacji 

(Fot. Materiały prasowe)

Hale Targowe, kuratorka: Joanna Rzepka-Dziedzic, organizator: Stowarzyszenie Halo Kultura

Rzecz dzieje się w Halach Targowych – miejscu dla gdynianek i gdynian ważnym i dość niezwykłym w dużych miastach, do których zaglądają turyści. Zbudowane w latach 30. Hale Targowe, w PRL były czymś w rodzaju peweksu za złotówki, handlowano tu po prostu wszystkim. Dziś, choć od zmiany ustroju minęło ponad 30 lat, nie przekształcono ich w zadaszenie dla drogich knajp, tylko wciąż trwa handel. Tanimi jarzynami, drogimi serami, futrami i garsonkami. Zwyczajnie, choć w atrakcyjnym punkcie miasta. 

W podziemiu Hal urzęduje stowarzyszenie Halo Kultura, które stara się przyciągnąć tu artystów. Na wystawie towarzyszącej GDD zainstalowali się: Dariusz Fodczuk, Alicja Nowicz, Łukasz Surowiec, Wojtek Radtke i Monika Szpener. Wszyscy zastanawiają się nad sensem gentryfikacji, namyślają nad tym, jak połączyć stare z nowym. Fodczuk i Surowiec interpretują przeszłość, Radtke zaprasza na wspólny posiłek, Alicja Nowicz szaleje w performansie: to ona ułożyła ankietę z 11 podchwytliwymi pytaniami, a Monika Szpener zawstydza gdyniolożki. Zebrała opowieści kilkudziesięciu kupców z Hal i zmontowała nagrania, które można odsłuchać w budce telefonicznej. Znajdziecie ją bez trudu, postoi dłużej, niż trwa GDD. Pamiętajcie o tym, odwiedzając Gdynię. 

„Elementarz Polskiej Kultury”: Grafiki o wielkich Polakach 

Hala Paraboleum - Maciej Nowicki (lustr. Ola Jasionowska)

Traffic Design, ul. Żeromskiego 36 
kuratorzy: Ewa Solarz, Małgorzata Miśkowiec, Karol Szafraniec

Bazą wystawy jest wydana w 2020 roku książka kuratorek i kuratora „Elementarz polskiej kultury”. Jedenaścioro graficzek i grafików interpretuje dorobek 44 polskich twórczyń i twórców, którzy w ostatnich 100 latach zasłynęli w świecie. Są wśród nich architekci (Maciej Nowicki, Robert Konieczny), pisarki i pisarze (Olga Tokarczuk, Stanisław Lem), reżyserzy (Agnieszka Holland, Krzysztof Kieślowski), graficy, fotografowie, malarki i malarze… Kuratorki i kurator chcieli pokazać, że dorobek polskiej kultury nie jest czarno-biały, ale mozaikowy. Bardziej niż sądzimy. 

„Pamiątki Epoki Plastiku”: Głos w sprawie ochrony środowiska

(Fot. Materiały prasowe)

Nowa Marina Bosmanat 
kurator: Filip Til

To wystawa, gdzie – jak w „Siatce” – ważne są nie tylko obiekty, ale i lokalizacja. Nowa Marina to miejsce wyrwane z czasu. Dzieje się tu i teraz, odsłonięty niedawno pomnik inżyniera Tadeusza Wedny, twórcy gdyńskiego portu, nie wystarcza, by myśleć o historii. Nowa Marina sąsiaduje z luksusowymi blokami, które powstają na terenach dawnego Dalmoru, i sama zdaje się nie gardzić luksusem. Jachty, drinki, do miasta kawałek. Łatwo można wyłączyć wieści o katastrofie. 

Pewnie dlatego właśnie tutaj w szybach Bosmanatu oglądamy wystawę Filipa Tila. Niedużą, ale znaczącą. Oto zbudowane z odważników figury pokazują, ile torebek foliowych zużywają kraje europejskie. Statystyczny obywatel Unii Europejskiej zużywa 200 torebek foliowych rocznie, Polak – 360. Siedem kilo plastiku w samych tylko foliówkach po rzodkiewce dorzucamy do pieca i tak pełnego śmieci. 

Filip Til nie proponuje rozwiązania, ale bardzo sugestywnie skłania do namysłu. 

„O wiele lepiej”: Przedmioty w 3D

(Fot. Materiały prasowe)

Gdyńskie Centrum Filmowe, plac Grunwaldzki 2
kuratorzy: Justyna Fałdzińska, Miłosz Dąbrowski 

Na tę wystawę przywiódł mnie tytuł. Znów to nieduża instalacja nad małym stawem przed Gdyńskim Centrum Filmowym. Ale warto przyjrzeć się jej z czułością, bo oto zamiast kwiatów dostajemy świeczniki i wazony. Można zarzucić rozrzutność, ale niepotrzebnie – wydrukowano je w 3D, można przetwarzać. Przypominają ważną rzecz: najsprawniejsza drukarka nie zastąpi przyrody.

„Eryka i Jan Drostowie. Polskie Projekty Polscy Projektanci”: Artyści szkła

(Fot. Materiały prasowe)

Muzeum Miasta Gdyni, ul. Zawiszy Czarnego 1
Kuratorki: Barbara Banaś, Marta Borowska-Tryczak, Anna Śliwa
Współorganizatorem wystawy jest Muzeum Narodowe we Wrocławiu.

A skoro jesteśmy przy wazonach i salaterkach, to zobaczmy, jak wyglądały, gdy nowoczesne były technologie pozwalające na produkcję szkła prasowanego, a nie drukowanie 3D. Wystawa poświęcona Eryce i Janowi Drostom jak większość ekspozycji z cyklu „Polskie Projekty Polscy Projektanci” zapowiada się na hit, i słusznie. Poznajemy tu historię najsłynniejszych chyba projektantów szkła w Polsce, oglądamy rezultaty ich pracy – są wazony (i inne przedmioty) z wymyślonej przez Jana Drosta serii „Asteroid” i świeczniki „Karolinka” z serii figurek autorstwa Eryki Drost. Jest feeria kolorów i szeroka gama wzorów, fascynująca opowieść o pasji i historii nie tylko projektowania przemysłowego. Wystawie towarzyszy przezacny katalog, w którym przeczytacie teksty m.in. Beaty Bochińskiej, Olgi Drendy czy Katarzyny Jasiołek. 

Wśród pytań, które w Halach Targowych zadaje performerka Alicja Nowicz, jest jeszcze na przykład takie: „Czy należy piłować ząb czasu?”. Wystawa poświęcona Drostom (ma być czynna do 9 stycznia), ale też inne ekspozycje i instalacje Gdynia Design Days dają odpowiedź. Nie należy.

 

Festiwal Design Days potrwa do 11 lipca, dostępny jest również online.

Aleksandra Boćkowska
Proszę czekać..
Zamknij