Znaleziono 0 artykułów
13.09.2021

Najpiękniejsze cyfrowe stroje na świecie

13.09.2021
Injury /(Fot. materiały prasowe)

Wirtualne ubrania to dziś jeden z najgorętszych modowych tematów. Starannie zaprojektowane stroje i dodatki są noszone już nie tylko przez awatary i postaci z gier wideo. Moda cyfrowa coraz częściej pojawia się na zdjęciach publikowanych w mediach społecznościowych. Jej rozwój przyspieszyła pandemia. Do wirtualnej rzeczywistości przeniosły się konferencje, wykłady, spektakle, wernisaże, ale też codzienne życie czy imprezy, na których wypada dobrze wyglądać. Opozycja realne-wirtualne powoli zaciera się.

Za cyfrową modą przemawia też katastrofa klimatyczna, za którą odpowiedzialna jest między innymi nadprodukcja odzieży. Twórcy cyfrowi mają proekologiczne hasła na sztandarach. „Nie kupuj mniej, kupuj modę cyfrową” – nawołuje Dressx. Twórczynie rozwijającego się sklepu z wirtualnymi strojami zapewniają, że rezygnując z realnego ubrania na rzecz digitalnego, zmniejszamy ślad węglowy czy zużycie wody. Z drugiej strony, badacze i badaczki wskazują, że korzystanie z cyfrowego świata też nie jest obojętne dla środowiska. Pytają m.in. o koszt energetyczny, o to, jak, gdzie i na czym przechowywane są dane i pliki, oraz z czego wykonywany jest sprzęt elektroniczny.

Bez wątpienia jednak moda cyfrowa to fascynujące zjawisko estetyczne, nowe style i tendencje tworzone przez projektantki i projektantów z całego świata. Oto cyfrowe marki i kreacje, które zachwycają.

Vogue Singapore: Awatarka o spojrzeniu Mony Lisy

September issue singapurskiego „Vogue’a” – podobnie jak wszystkie wrześniowe wydania magazynu – poświęcony jest początkom czegoś nowego. Według Normana Tana, redaktora naczelnego, symbolem „New Beginnings” są moda i sztuka cyfrowa. Okładki miesięcznika współtworzył cyfrowy dom mody The Fabricant Studio z Amsterdamu, który współpracuje ze wschodzącymi projektantami. Zaprezentowany na okładce strój – nawiązujący do kebayi, tradycyjnego ubioru noszonego przez kobiety w południowo-wschodniej Azji – został zaprojektowany przez berlińczyka Taskina Goca. Ten założyciel Maison Taskin znalazł się ostatnio w gronie finalistów nowej modowej nagrody Berlin Prize. Z kolei autorem spektakularnego nakrycia głowy awatarki jest paryżanin Romain Gauthier. Kapelusz wygląda jak połączenie aureoli z meduzą, kwiatem i maszyną, która produkuje światło.

Kreatorzy cyfrowej mody bardzo często nawiązują do tradycji. W opisie okładki „Vogue Singapore” czytamy, że spojrzenie awatarki przypomina wpatrzony w czytelnika wzrok Mony Lisy. Cyfrowa moda nie zrywa z historią, wręcz przeciwnie: wkraczając w przyszłość, chce być jednocześnie kojarzona z odwiecznością – przekracza granice przestrzeni i czasu.

Yifan Pu: Lis o dziewięciu ogonach

Do dawnych tradycji nawiązuje również mieszkająca w Berlinie Chinka Yifan Pu. – Wirtualna moda jest dla mnie idealnym narzędziem do wyrażania czystej kreacji i tworzenia drugiej tożsamości, wolnej od fizycznych ograniczeń, masowej produkcji i konsumpcji – zaznacza projektantka. Czysta kreacja możliwa jest dzięki wolności, którą zapewnia wirtualna rzeczywistość.

Yifan Pu (fot. materiały prasowe)

Yifan Pu zaprojektowała strój „Nine-tailed Fox Hanfu” (Hanfu – lis o dziewięciu ogonach). Można go kupić na platformie XR Couture. Hanfu to tradycyjna, reprezentująca różne style odzież kobiet z narodu Han, który stanowi ponad 90 proc. chińskiej populacji. Yifan Pu odwołuje się do estetyki Hanfu z okresu dynastii Ming.

Dziewięcioogoniasty lis to popularny w mitologii chińskiej dobry i zły duch, którego ciało może ulegać transformacji. Według jednego z popularnych podań lis z wieloma ogonami zmienił się w olśniewająco piękną kobietę, która doprowadziła do zguby jednego z chińskich władców.

Okulary, które stworzyła Yifan Pu, reprezentują nowego lisiego ducha. Jego historia nie toczy się już według mizoginistycznego, demonizującego kobiece piękno scenariusza. Tradycja zostaje uwolniona od więzów realnego, patriarchalnego świata.

Auroboros: Rośliny i zwierzęta w cyfrowym świecie

Do symbolu o zwierzęcym kształcie nawiązuje również londyńska marka Auroboros założona przez Paulę Sello i Alissę Aulbekovą. Nazwa odnosi się do magicznego, starożytnego egipskiego znaku przedstawiającego węża zjadającego własny ogon, który symbolizuje m.in. wieczność i przekraczanie granic czasu.

Auroboros zaciera też granice między światami wirtualnym a realnym, które się wzajemnie pochłaniają i przestają być przeciwieństwami.

Na londyńskim tygodniu mody Auroboros jako pierwsza pokazała wyłącznie cyfrowe ubrania. Zaprezentowana kolekcja „Biomimikra” to inaczej bionika, która – jak podaje Encyklopedia PWN – „zajmuje się wykorzystaniem praw rządzących działaniem organizmów żywych w różnych działach techniki”.

Auroboros przenosi zasady rządzące rozwojem roślin oraz zwierząt do cyfrowego designu. W projektach firmy, które porównuje się do twórczości Alexandra McQueena i Iris van Herpen, można dostrzec fantastyczne, wirtualne wersje łodyg, pancerzy, macek, kolców, czułek, korali i kryształów.

Alejandro Delgado: Moda inspirowana nauką

Bazą dla cyfrowej mody jest także nauka. Mieszkający w Europie Meksykanin Alejandro Delgado inspiruje się teorią strun i teorią kwantową. Interesują go również filozoficzne i naukowe rozważania dotyczące trwania i rozwoju ludzkiego umysłu poza ciałem, w wirtualnej rzeczywistości.

Alejandro Delgado

Świat marzeń miesza się w jego projektach z czarującymi obiektami zaczerpniętymi z geometrii, np. z rozmaitościami topologicznymi. Widać też formy owadów, np. modliszki storczykowej. Na Instagramie @alejandrodelgado3d zobaczycie także futurystyczne paznokcie „celebrujące hinduskie dziedzictwo” i sukienkę zaprojektowaną w oparciu o skany ludzkiego mózgu.

Delgado pracował m.in. dla Iris van Herpen. Projektował też spektakularną, realną biżuterię o wybujałych kształtach. Jego wirtualne stroje są dostępne na platformie Dressx.

Injury: Ozdobna cyfrowa blizna

Injury /(Fot. materiały prasowe)

Injury to marka mody założona w 2004 r. w Sidney przez Eugene Leung, architekta i kompozytora o australijsko-hongkońskich korzeniach. Firmę prowadzi wspólnie z partnerką Dan Tse. Logo Injury – przypominające szew na tkaninie lub bliznę na ciele – pojawia się także w formie wzorów na ubraniach.

Dbając o zmniejszenie śladu węglowego, Injury stworzyło pierwszą kolekcję cyfrową zatytułowaną „The Butterflys Dream”. Ubrania dostępne są na platformie Dressx. Cyberpunkowy „Sen motyla” jest neutralny płciowo. Leung połączył futuryzm z gotykiem, kulturą techno i estetyką postinternetową. Buciory, marynarki i łańcuchy mają wprawdzie cyfrową, ale punkowo-rave’ową moc.

Ahmed Nabiyev: Jedwabny Szlak z silikonu

Własną drogą idzie Ahmed Nabiyev, mieszkaniec Baku, absolwent Państwowej Akademii Sztuki w Azerbejdżanie, gdzie uczył się m.in. rysunku akademickiego i tworzenia kostiumów oraz dekoracji teatralnych. Kolekcja Ahmeda, również dostępna na Dressx, to wynik fascynacji wirtualną wersją silikonu, który w jego interpretacji jest ciepły, różowy i cielesny.

Ahmed Nabiyev /(fot. materiały prasowe)

Kolekcja „Silicone Road” nawiązuje do Jedwabnego Szlaku, który od II wieku p.n.e. łączył Chiny z Europą – tą drogą podróżowały nie tylko tkaniny, złoto czy perfumy, lecz także idee, sztuka i zdobycze cywilizacyjne. Dla Nabiyeva nowym Jedwabnym Szlakiem jest świat wirtualny – niekończąca się przestrzeń wymiany idei i rozwoju sztuki.

Tribute Brand: Cyber haute couture na co dzień

 

Ostatnio jest głośno o założonej przez Galę Mariję Vrbanic i Filipa Vajdę marce Tribute Brand. Projekty Chorwatów noszą m.in. kreator Nicola Formichetti i drag queen Symone, zwyciężczyni 13. sezonu „RuPauls Drag Race”. Niedawno ich strój został nałożony na projekty Jeana Paula Gaultiera i Sacai. Tribute Brand to spektakularny, wystawny, kosmiczny cyber haute couture noszony na ulicy, w ogródku i mieszkaniu. Dzięki kreacjom od Gali i Filipa codzienne życie wygląda jak Met Gala syren i alienów.

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij