Znaleziono 0 artykułów
29.11.2020

Najsłynniejsze mity i legendy

29.11.2020
Plato's Atlantis, pokaz Alexandra McQueena na sezon wiosna-lato 2010 roku inspirowany Atlantydą (Fot. Getty Images)

Czy Atlantyda naprawdę zatonęła? Dlaczego Prometeusz zbawił ludzkość? Jak odnaleźć Świętego Graala? Niezależnie od tego, czy wierzymy w prastare legendy, mity i podania, ich bohaterowie zasiedlają masową wyobraźnię, ucieleśniają uniwersalne wartości, pomagają tłumaczyć to, co tajemnicze.

Atlantyda: Kraina szczęśliwości

„Istnieli albo nie istnieli. Na wyspie albo nie na wyspie. Ocean albo nie ocean połknął ich albo nie” – pisała Wisława Szymborska w wierszu „Atlantyda” o krainie, która mogła, ale nie musiała istnieć. Podobno była rajem na Ziemi. Podobno jej mieszkańcom udało się stworzyć cywilizację nowocześniejszą od wszystkich jej współczesnych. Podobno spotkał ją marny los – po trzęsieniach ziemi i potopach w IX tysiącleciu p.n.e. pochłonęło ją morze. Platon pisał, że wyspę oddano w ręce Posejdona, a zasiedlili ją potomkowie boga mórz i kobiety o imieniu Klejto. Wielu starożytnych filozofów wierzyło Platonowi, ale z czasem badacze zaczęli uważać opis wyspy za utopijny. Atlantydy poszukiwano na przeciwległych krańcach świata – miały nią być Karaiby, Wyspy Kanaryjskie albo grecki Santoryn. Możliwe, że w podaniach opisywano Kretę, która padła ofiarą wybuchu wulkanu. Atlantyda pojawiła się potem w powieści „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi” Juliusza Verne’a, gdzie wyspę odkrył kapitan Nemo. Do dziś jest motywem gier komputerowych, np. „Tomb Raider”.

Dedal i Ikar: Marzenie o lataniu

Rycina przedstawiająca Ikara (Fot. Getty Images)

„Był taki młody nie rozumiał, że skrzydła są tylko przenośnią” – pisał Zbigniew Herbert w wierszu „Dedal i Ikar”. Ojciec zbudował skrzydła z ptasich piór sklejonych woskiem. Syn chciał zobaczyć to, czego nikt przed nim nie widział, być wolny jak ptak, dotknąć słońca. Gdy wzleciał za wysoko, promienie stopiły skrzydła i spadł do oceanu. Opowieść o Ikarze wyraża ambicje, pragnienia i tęsknotę niemożliwego – wzniesienia się ponad ludzką kondycję.

Prometeusz: Poświęcenie dla postępu

Rycina przedstawiająca Prometeusza (Fot. Getty Images)

Ogień był przywilejem bogów, Prometeusz ukradł go dla ludzi, których ulepił z gliny, za to Zeus skazał go na mękę. Jak podawał Hezjod, przykutemu do skały Kaukazu tytanowi orzeł wyszarpywał odrastającą stale wątrobę. Greckiemu mitowi blisko do historii Chrystusa. W początkach XIX w. prometeizm rozumiano jako romantyczny bunt przeciwko normom krępującym wolność, symbol cierpienia dla dobra ludzkości. Do dywagacji o kondycji człowieka figurę Prometeusza wykorzystywali Goethe, Shelley i Byron.

Syzyf: Bezcelowa praca

Rycina przedstawiająca Syzyfa (Fot. Getty Images)

Gdy tylko docierał do szczytu, wielki głaz, który wtaczał, wymykał mu się z rąk. Musiał zaczynać pracę od nowa. W węższej interpretacji mit Syzyfa opowiada o skazanej na niepowodzenie pracy, w szerszej – o absurdzie ludzkiego życia – jego bezsensie i wzniosłości. Syzyfa, władcę Koryntu, tak jak Prometeusza ukarali bogowie – za dobrze czuł się na Olimpie, powtarzał boskie plotki ludziom, kilka razy wymykał się sprawiedliwości.

Stefan Żeromski w powieści „Syzyfowe prace” z końca XIX w. wykorzystał motyw, by opowiedzieć o działaniach młodych Polaków przeciwko rusyfikacji. 

Remus i Romulus: Początek Rzymu

Wilczyca kapitolińska (Fot. Getty Images)

Bliźniacy założyli Wieczne Miasto. Matka chłopców, westalka Rea Sylwia, miała żyć w celibacie, ale powiła dzieci, których ojcem miał być bóg wojny Mars. Za niedopuszczalne przekroczenie skazano ją na karę śmierci. Kat miał też zabić niemowlęta, ale zadrżała mu ręka. Niczym małego Mojżesza wrzucił ich w koszu do wody. Wykarmiła ich wilczyca. Dorośli założyli gród w miejscu, w którym kiedyś wyrzuciły ich fale Tybru. Rzeźba „Wilczyca kapitolińska” z niemowlętami i ich karmicielką pozostaje symbolem Rzymu.

Święty Graal: Wiecznie nieodnaleziony

Monty Python (Fot. EastNews)

Nie wiadomo nawet do końca, jak miałby wyglądać. Może to kamień z nieba, a może magiczny kocioł, jeszcze inne źródła utożsamiają Świętego Graala z Całunem Turyńskim. Najczęściej wyobrażamy go sobie w formie kielicha, z którego Jezus pił w czasie Ostatniej Wieczerzy. W legendach arturiańskich spisanych przez Chrétiena de Troyesa („Perceval”) pojawił się po raz pierwszy ok. 1180 t. W XIII w. w dziele Roberta de Borona „Józef z Arymatei” napisano, że Józef po pogrzebie dostał kielich od Piłata. Do naczynia zebrał krople krwi Chrystusa.

Od tej pory Świętego Graala – symbol alchemicznej tajemnicy, najważniejszy przedmiot na świecie, klucz do zagadki wszechświata – próbowali odnaleźć bohaterowie Monty Pythona i „Kodu da Vinci” Dana Browna.

Miecz króla Artura: Władza pomazańca

„Przeklęta” (Fot. materiały prasowe)

W netfliksowej „Przeklętej” z tego roku po miecz zamiast Artura sięga nastolatka Nimue. To ona okazuje się silniejsza od króla. Wedle legend arturiańskich, kto dzierży Excalibur, magiczny miecz światła, temu należy się korona Anglii. Pierwotnie Artur otrzymał go od Pani Jeziora, gdy złamał poprzedni Miecz z Kamienia. Broń miała być wieczna.

Syreny: Zabójcze uwodzicielki

„Plusk” (Fot. EastNews)

W mitologii greckiej miały twarz kobiety i skrzydła ptaka, w rzymskiej – rybie ogony. W obu przypadkach wodziły mężczyzn na pokuszenie, aż doprowadziły ich do zguby. Ich śpiewowi nie mógł oprzeć się nikt. W „Odysei” mieszkały na wyspie znajdującej się między wyspą Kirke a Skyllą i Charybdą. Syreny przez wieki winiono za morskie katastrofy na Morzu Śródziemnym – miały przywoływać żeglarzy, a potem kazać im rozbijać się o skały. Złowieszcze przedstawienia syren przeplatają się z romantycznymi – syrenka jest symbolem Warszawy i Kopenhagi, baśniową „Małą syrenką”, która marzy, żeby być dziewczyną, bohaterką „Córek dancingu”, komedii romantycznej „Plusk!” z 1984 r. i serialu dla nastolatek „H20 – wystarczy kropla wody”.

Potwór z Loch Ness: Tęsknota za niesamowitością

Jezioro Loch Ness (Fot. Getty Images)

Tak jak Yeti i Wielka Stopa, potwór ze szkockiego jeziora najprawdopodobniej nie istnieje. Nie stoi to jednak na przeszkodzie kryptozoologom szukać zmyślonych zwierząt. „Nessie”, jak pieszczotliwie mówią fani o mitycznym potworze, podobno ma długą szyję, dwu- lub jednogarbny grzbiet i ciemną skórę. Pierwsze wzmianki o potworze pojawiły się ok. 700 r. n.e. Jezioro obrosło legendą, bo jest tak ciemne, że trudno zobaczyć, co dzieje się pod jego powierzchnią. „Oto w piątek zeszłego tygodnia mieszkający w pobliżu Inverness znany biznesmen jechał wraz z żoną północnym brzegiem jeziora. W pewnej chwili oboje w osłupieniu skonstatowali, że coś przerażającego wyrzuca w górę wodę […] Stworzenie baraszkowało całą minutę. Kształtem przypominało nieco wieloryba. Wzburzona woda pieniła się i przelewała jak we wrzącym kotle […]. Patrzący odnieśli wrażenie, że uczestniczą w niesamowitym wydarzeniu, i uświadomili sobie, że nie był to zwykły mieszkaniec głębiny” – napisano w lokalnej gazecie 2 maja 1933 r. Od tego czasu do Szkocji pielgrzymują poszukiwacze przygód.

Golem: Istota człowieczeństwa

Film „Golem” (Fot. Getty Images)

Golem wygląda jak człowiek, został ulepiony z gliny na jego podobieństwo, ale brakuje mu duszy. W Talmudzie pisano o tworzeniu golema jako człowieczym działaniu na wzór boskiego aktu kreacji. Serce legendy o Golemie bije w Pradze. To tam miał go w XVI w. powołać do życia rabin Jehuda Löw ben Bezalel, by chronić społeczność żydowską. Według jednej wersji Golem potem oszalał i mordował tych, którym służył, według innej rabin ukrył go na strychu synagogi. O Golemie pisali Stanisław Lem, Isaac Bashevis Singer czy Terry Pratchett. Ich wyobraźnię rozbudzała legenda o tym, że człowiek powołując do życia inną istotę, mógł stać się na chwilę bogiem.

Dokładny harmonogram weekendu magii i wróżb z „Vogue Polska” jest dostępny pod linkiem.

Redakcja Vogue.pl
Proszę czekać..
Zamknij