Znaleziono 0 artykułów
15.12.2022

Nova Wola: Polskie smaki w mistrzowskim wykonaniu

15.12.2022
Fot. Materiały prasowe

Tatar, jesiotr czy czekoladowy fondant, tak samo jak pierogi, kaszanka i marcinek, mogą stać się przebojami eleganckiej restauracji. Paweł Suchenek, szef restauracji Nova Wola, sięga po tradycyjną kuchnię polską, żeby udowodnić, że w mistrzowskim wykonaniu jest zjawiskowa.

Warszawskie rondo Daszyńskiego w ciągu ostatnich kilku lat zmieniło się nie do poznania. Wraz z metrem pojawiły się tu szklane biurowce i drapacze chmur, przekształcając przemysłową Wolę w tętniące życiem city. W jednym z takich wieżowców, kompleksie hotelowym Crowne Plaza Warsaw – The HUB, działa restauracja, której ambicją jest promocja tradycyjnej kuchni polskiej. Z tej misji wywiązuje się doskonale.

Fot. Materiały prasowe

Po wejściu pierwsze wrażenie robi widok. Za dnia to panorama na imponującą architekturę, wieczorem – rozświetlone miasto przyszłości. Ta sceneria każe myśleć o Warszawie jako o mieście w nieustającej transformacji, a Wola, niegdyś zapomniana dzielnica robotnicza, która zmienia się w nowoczesne centrum biznesowe, odgrywa w tym procesie wiodącą rolę.

Wnętrze restauracji jest eleganckie, ale przytulne. Miękkim, aksamitnym kanapom i fotelom towarzyszą stoliki z czarnego i białego marmuru. Lśniący mosiądz jako motyw przewodni powtarza się w detalach mebli i designerskich lampach. Dużą przestrzeń urozmaicają rośliny – palmy i trawy. W efekcie restauracja ma klasę, ale nie jest nadmiernie oficjalna. Profesjonalna obsługa doskonale dobiera wina, szczegółowo opowiada o daniach i pochodzeniu składników. To idealne miejsce i na randkę, i na biznesowe spotkanie.

Fot. Materiały prasowe

Tatar i jadalne kwiaty

Karta dań robi wrażenie różnorodnością. Z przystawek możemy zamówić zarówno sałatkę z buraków z kozim serem z orzechami włoskimi i winegretem, jak i kaszankę. Ten polski klasyk podawany jest na brioszce z doskonale skarmelizowaną cebulą z jabłkami. Na uwagę zasługuje też król polskich przystawek – tatar wołowy, przybrany piklowanymi warzywami i grzybami. Jego słodycz podkreśla rustykalny, gliniasty chleb żytni, wypiekany na miejscu. To zresztą chluba restauracji.

Wśród przystawek znalazły się też pierogi, które zachwycą najbardziej wymagających gości. Serwowane na modnych półmiskach Bolesławca pierogi noszą niepodrabialny znak jakości – odciski widelca na „szwie”. Tak lepić pierogi potrafią tylko najwprawniejsze ręce. Nic dziwnego, że farsz w środku rozpływa się w ustach – mięsne są słodkie i aksamitne, kojarzą się z kuchnią babci, ukraińskie lekko pikantne, ale równie klasyczne. Warto więc zamówić specjalnie przygotowaną, większą porcję podawaną na jednym półmisku i dzielić się nimi w szerszym gronie.

Fot. Materiały prasowe

Zupy to, jak wiadomo, polska specjalność. Nova Wola proponuje dwie – delikatny krem z topinamburu doprawiony oliwą truflową i trybulą oraz grochówkę. Druga pozycja zaskakuje, bo wydaje się zbyt treściwa, by trafić do menu wyrafinowanych restauracji. Tu jednak z uwagi na powziętą misję ma rację bytu i broni się w swojej tradycyjnej formule. Podana w małej miseczce, zawiesista i konkretna rozwija kulinarną opowieść o polskim kanonie kulinarnym.

Golonka na salonach

Wśród dań głównych uwagę zwraca jesiotr. Wspaniale usmażona ryba w maślanym sosie z boczniakiem, brokułem i bardzo ciekawą skorzonerą. Ale spragnieni tradycji powinni od razu zamówić golonkę. Zapiekane w piecu mięso z potężną kością pojawia się w towarzystwie satynowego purée i kapusty z boczkiem. Danie jest pełne smaków, faktur i aromatów.

Miłośników mięs ucieszy też wiele propozycji dań z grilla. W menu znajdziemy: polędwicę, stek bavette czy rib eye, ale też delikatnego kurczaka w wersji luzowanej. Warto domówić do niego też porcję sezonowych warzyw – zimą głównie korzeniowych – kruchych i aromatycznych.

Fot. Materiały prasowe

Słodka kropka nad „i”

Zaskakuje długa karta deserów – od podlaskiego marcinka przez czekoladowy fondant aż po wuzetkę. Pierwsze regionalne ciasto to oda na cześć śmietany – kruche warstwy ciasta przekładane są puszystą, słodką (ale nie za słodką) śmietaną. Solidna porcja może onieśmielać, ale tylko na początku, z każdym kawałkiem rozterki, „czy powinnam jeszcze”, rozwiewają się.

Drugie to triumf czekolady. Puszyste ciastko z płynną czekoladą w środku podawane jest z kulką lodów. Zjawiskowa okazuje się też wuzetka, tradycyjne warszawskie ciastko z końca lat 40. XX w. powstało na cześć nowej Trasy W-Z. W swoim zamyśle jest proste i efektowne – miękki, czekoladowy biszkopt wyostrza się dzięki powidłom śliwkowym i rozpływa w bitej śmietanie, którą w Nova Wola dekorują czerwone, jadalne kwiatki.

Fot. Materiały prasowe

To wspaniała puenta dla wyśmienitej kolacji, która dla niektórych może okazać się nostalgiczną podróżą po smakach przeszłości, dla innych – odkrywczym doznaniem. Zapisze się na pewno w pamięci na długo jako ciekawe doświadczenie przełamujące stereotypy i uprzedzenia. Wprowadza tradycyjne przepisy na salony i zaprasza do eksperymentów i dzielenia się różnorodnymi potrawami w szerszym gronie.

 

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij