Znaleziono 0 artykułów
06.12.2021

Nowa stała wystawa w MoMu

06.12.2021
Maison Martin Margiela wiosna-lato 2009 / Fot. Getty Images

Antwerpskie MoMu, czołowe europejskie muzeum mody, otworzyło nową wystawę stałą. Na niewielkiej powierzchni pokazano zachwycające obiekty, które zmieniły historię ubiorów i sprawiły, że niewielkie belgijskie miasto stało się stolicą awangardowej mody.

MoMu, w znanym dziś kształcie, otwarto w 2002 r. W sercu Antwerpii powstało wówczas tzw. Mode Natie, czyli gildia mody, w której skład weszły Muzeum Mody, Flandryjski Instytutu Mody i Wydział Mody Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Konsolidację instytucji poprzedził międzynarodowy sukces tzw. antwerpskiej szóstki (Ann Demeulemeester, Dries Van Noten, Walter Van Beirendonck, Dirk Van Saene, Dirk Bikkembergs, Marina Yee), a także Martina Margieli, Bernharda Willhelma czy Veronique Branquinho. Kreatorzy i kreatorki rozsławili tutejszą uczelnię, a niewielkie, lecz bogate miasto stało się europejskim centrum mody.

Fot.Stany Dederen

Historia zbiorów sięga lat 30. XX w. Miejscowi historycy i kolekcjonerzy próbowali wtedy stworzyć Muzeum Flamandzkiej Cywilizacji. Zgromadzone artefakty weszły później w skład kolekcji MoMu, gdzie podziwiać można m.in. XVII-wieczne koronki, ubrania arystokracji i burżuazji z XIX w. czy zabytkowe stroje ludowe z regionu. MoMu słynie jednak z wystaw czasowych prezentujących dorobek belgijskich awangardzistów. Do historii przeszły ekspozycje „Margiela, the Hermès years”, „Dries Van Noten: Inspirations” czy „Moi, Veronique Branquinho TOuTe NUe”.

Od 2018 r. przez trzy lata trwał remont muzeum. We wrześniu 2021 r. hucznie otwarto aż trzy wystawy. „E/MOTION. Fashion in Transition” opowiada o emocjonujących przełomach. „P.LACE.S – Looking through Antwerp Lace” to ekspozycja historycznych i futurystycznych koronek. „Collection presentation – Fashion from the MoMu Collection” to niewielka wystawa stała, w ramach której zbiory MoMu pogrupowano według kategorii, takich jak surrealizm, rzemiosło, dekonstruktywizm oraz zamiłowanie do sztuki, historii i innowacji.

A.F. Vandevorst jesień-zima 2009/2010 / Fot. Getty Images

A.F. Vandevorst: Styl szpitalny

Stałą ekspozycję otwiera projekt duetu A.F. Vandevorst. Wykształconych w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych projektantów połączyły pasje: fascynacja starymi szpitalami, sztuką Josepha Beuysa (twórcy instalacji „Łój”), a także uniformami militarnymi, jeździeckimi i fetyszystycznymi. Logiem firmy An Vandevorst i Filipa Arickxa był czerwony krzyż, znak wojen i humanitarnych kryzysów.

W MoMu oglądamy filcowy komplet z premierowej kolekcji A.F. Vandevorst jesień-zima 1998-99. Ozdobiony surowymi nitami ubiór wygląda jak konstrukcja albo podszewka munduru. Siermiężne spodnie zakończone są skórzanymi paskami ze sprzączkami. Na ramieniu widnieje biała opaska z czerwonym krzyżem.

A.F. Vandevorst jesień-zima 1997/1998 / Fot. materiały prasowe

Podczas paryskiego show A.F. Vandevorst wiosna-lato 1999 modelki leżały na szpitalnych łóżkach, między którymi siedziała publiczność. Modelki w przypadkowej kolejności wstawały z łóżek i przechodziły przez szpitalny wybieg. W Antwerpii wyeksponowano biały strój łączący cechy fartucha lekarskiego, białej koszuli, gorsetu i kaftanu bezpieczeństwa.

Ann Demeulemeester / Fot. Getty Images

Ann Demeulemeester, Dries Van Noten: Symbole Antwerpii

W muzealnym katalogu czytamy, że Ann Demeulemeester jest symbolem miasta: „Pracowała w budynku zaprojektowanym przez Le Corbusiera, a międzynarodowa prasa trafnie nazwała ją Anną z Antwerpii”.

Ann Demeulemeester wiosna-lato 1992 / Fot. materiały prasowe

Demeulemeester, której muzami były Patti Smith i PJ Harvey, napisała nowy rozdział w historii rockowego stylu. Poddała go dekonstrukcji i zabiegom projektowym opartym na kontrastach – lekkości i ciężkości, bieli i czerni, ruchu i bezruchu, zgrzebności i elegancji, wiejskości i salonowości, męskości i kobiecości. Przeciwieństwa tworzyły perfekcyjną harmonię.

Dries Van Noten jesień-zima 2015/2016 / Fot. Getty Images

Znakiem rozpoznawczym Demeulemeester były kogucie, kacze, a przede wszystkim gołębie pióra, które zestawiała np. z powrozem i perłami. W MoMu przyciąga wzrok top naszyjnik wykonany z piór z kolekcji wiosna-lato 1992. Projekt kontrastuje z chłopskimi spodniami przewiązanymi sznurem. Pióro to według Demeulemeester perfekcyjny, niepodrabialny twór przyrody, który każdy może znaleźć na ulicy, to atrybut wolności i poezja tkwiąca w zwyczajności.

W herbie miasta mógłby się też znaleźć Dries Van Noten. Jego stylowy, starodawny, mieszczący się w pobliżu MoMu sklep Het Modepaleis stał się symbolem Antwerpii. W MoMu oglądać można m.in. projekt z inspirowanej Indiami kolekcji jesień-zima 1996-97, w której dominowały jedwabie ozdobione cekinami i haftami.

Dries Van Noten jesień-zima 1996/1997 / Fot. materiały prasowe
Maison Margiela haute couture jesień-zima 2015 / Fot. Getty Images

Martin Margiela: Zmienił bieg historii

Wykształcony w Antwerpii Martin Margiela zmienił dzieje mody. Na przełomie lat 80. i 90. tworzył rewolucyjne projekty z surowców wtórnych, np. z talerzy czy starych rękawiczek. Nowatorskie ubrania zmieniły historię haute couture i z sukcesem walczyły o miano dzieł sztuki. Kreator eksponował elementy konstrukcyjne i wewnętrzne strony ubrań. Podważył wiele zasad oraz ideałów. Nie pokazywał twarzy i nie udzielał wywiadów. Był pierwszą niewidoczną gwiazdą mody. Czasem ukrywał też twarze modelek. Inspirował się tym, co uważano za brzydkie i nieeleganckie.

Maison Margiela jesień-zima 1997/1998 / Fot. materiały prasowe

Na wystawie w MoMu zobaczymy strój z pokazu wiosna-lato 1990, który odbył się w zdewastowanych wówczas okolicach paryskiej Bastylii, pośród gruzów i za pomazanym murem. Do pierwszych rzędów Margiela zaprosił miejscowe dzieciaki. Spódnica w MoMu wygląda jak wydłużona, powłóczysta, szara podkoszulka z opuszczonymi ramiączkami. Top wykonano ze skorupy zrobionej ze zdartych z murów plakatów, które nałożono na bawełnianą podszewkę.

Fot.Stany Dederen

Dirk Van Saene, Olivier Theyskens: Surrealizm

Do grupy belgijskich buntowników należał Dirk Van Saene. Jego komplet pokazano w sekcji Surrealizm. Elegancki żakiet i sięgająca do ziemi spódnica pochodzą z kolekcji wiosna-lato 1991, którą uszyto m.in. ze ścierek, cerat i bandaży. Z nieszlachetnych surowców powstały kroje nawiązujące do dawnego, paryskiego haute couture. Wówczas nie chodziło o zapobieganie katastrofie klimatycznej, po prostu było to nowatorskie estetycznie.

Oliviera Theyskensa, twórcę mrocznego modowego romantyzmu i neogotyku, wylansowała Madonna. Plecy marynarki z kolekcji wiosna-lato 1999 ozdabiają aplikacje wykonane z długich, kręconych blond włosów.

Walter Van Beirendonck, Bernhard Willhelm: Seks, wolność i aktywizm

Walter Van Beirendonck jesień-zima 2019 / Fot. Getty Images

Połączenie sacrum i profanum, wplatanie historii w nową estetykę to zabiegi wyróżniające modę ekscentrycznego Niemca Bernharda Willhelma. Archiwum mieszkającego w Los Angeles absolwenta antwerpskiej akademii stanowi dziś dumę muzeum. Willhelm jest wszechstronnym, odważnym artystą, który w modę wplótł erotykę, sztukę, pierwotną dzikość i aktywizm. Prezentowany na wystawie komplet z piórem pochodzi z kolekcji wiosna-lato 2009 i nawiązuje do XVIII-wiecznej mody, z czasów, w których mężczyźni nosili kokardy, falbany i pastelowe tkaniny. Mężczyźni wyglądali zabawnie, fikuśnie, byli bardziej kinky. Twórczość Willhelma to walka o wolność, broń wymierzona w pruderię. Jego modową matką mogłaby być Vivienne Westwood, a dzieckiem Palomo Spain.

W podobnym duchu tworzy Walter Van Beirendonck, szef wydziału mody Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jego moda wyrasta z popartu, sztuki homoerotycznej, kultury techno i rave, estetyki BDSM i science fiction. Beirendonck debiutował pod koniec lat 80. Dojrzewał twórczo w czasach, gdy rozwijały się nowe technologie i internet, muzykę grano z płyt CD, a epidemia HIV wciąż zbierała w Europie żniwo. Walter w kolekcjach afirmował seks i męskie ciała, a jednocześnie nawoływał do używania prezerwatyw.

Bernhard Willhelm jesień-zima 2012 / Fot. Getty Images

W muzeum wyeksponowano m.in. koszulkę z 1996 r., na której nadrukowano zdjęcie owłosionej męskiej klaty (ubiór tworzy iluzję włochatego torsu) oraz projekt z pacyfistycznej kolekcji jesień-zima 2016-17, która wyrażała wściekłość wywołaną aktualną polityką. Pokaz odbył się kilka miesięcy po zamachach terrorystycznych, do których doszło 13 listopada 2015 r. w Paryżu.

Ann Salens: Prekursorka

Ann Salens / Fot. materiały prasowe

Muzealna przewodniczka informuje, że urodzona w Ostendzie Antwerpijka Ann Salens (1940-1994) była pierwszą flamandzką awangardzistką mody. Lokalną karierę zrobiła pod koniec lat 60. dzięki wielobarwnym, wykonanym na szydełku sukienkom utrzymanym w hipisowsko-secesyjnym stylu. Salens wypracowała autorską technikę szydełkowania, która umożliwiła tworzenie ubiorów bez szwów. Unikatowy był też sposób barwienia tworzyw. Tkaniny przypominały tęczowe pajęczyny i owadzie kokony. Kreatorka używała kolorowych, zwiewnych frędzli, które podczas ruchów zmieniały wygląd stroju. Jej projekty przywodzą na myśl wróżki i czarownice, mają w sobie coś poetyckiego, malarskiego. Pokazy Salens przypominały pogańskie rytuały. Flandryjka kontestowała lansowaną w Paryżu elegancję oraz ideały piękna. Ann Salens współtworzyła artystyczną bohemę Antwerpii. Nazywano ją „rajskim ptakiem belgijskiej mody”.

Na wystawie stałej w MoMu zobaczymy też m.in.: czarne szaty Veronique Branquinho inspirowane serialem „Twin Peaks”, buciory Dirka Bikkembergsa, pelerynę Rafa Simonsa i zdekonstruowaną małą czarną Yohji Yamamoto. Demnę Gvasaliego, absolwenta antwerpskiej ASP, reprezentują ubiory zaprojektowane dla Vetements i Balenciagi, a brukselczyka Anthony’ego Vaccarello suknia Saint Laurent.

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij