Znaleziono 0 artykułów
30.10.2022

„Vogue Polska” x BMW Art Academy: Bezkompromisowa ekspresja

30.10.2022
Autorka: Dominika Kowynia

Młode pokolenie polskich malarek – Olga Dmowska, Martyna Czech, Dominika Kowynia, Karolina Jabłońska i Aleksandra Waliszewska – używa mocnej ekspresji, by opowiadać o ważnych tematach społecznych: aborcji, równouprawnieniu, zdrowiu psychicznym. Z obrazów wyłania się obraz gniewnej kobiety, która wreszcie idzie po swoje. 

W 2019 roku wystawa „Farba znaczy krew” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie pokazała, że tematem prac wielu artystek jest relacja uległości i dominacji. Prace wyrażały bunt i gniew – niezgodę na szufladkowanie oraz nierówne traktowanie. Olga Dmowska, Martyna Czech, Dominika Kowynia, Karolina Jabłońska i Aleksandra Waliszewska nie tylko uciekły od schematów i stereotypów, lecz także zaproponowały nowy język dla malarstwa – pełen ekspresji, mocnego koloru i malarskiego gestu, tak samo jak ich emocje, które wylewają na płótno.

Przepracowanie przez sztukę 

Mocny malarski gest i trudne tematy zaczęły charakteryzować wiele artystek malarek młodego i średniego pokolenia. Tak jak krytyczna sztuka lat 90. minionego wieku odnosząca się do potransformacyjnej Polski, malarstwo krakowskiej Grupy Ładnie, które stworzyło nowy język dla sztuki swojego pokolenia, tak samo wszechobecne ostatnio ekspresje stały się odbiciem społecznych problemów ostatnich lat. Sztuka feministyczna zawsze borykała się z kwestiami upubliczniania prywatności kobiecych spraw. Teraz artystki postanowiły w swoich pracach dotknąć obu tematów. Obrazy są próbą przepracowania wielu wydarzeń nie tylko z dzieciństwa, lecz także uprzedmiotawiania ich jako kobiet i jako artystek na różnych etapach ich życia. 

– Ekspresja wynika z chęci wyzwolenia autentycznego kontaktu z częścią dziecka w sobie, czegoś głębszego, podświadomości, cielesności. Dotarcia do tego, czego nie dotknęła norma kultury, w której żyjemy. Chęcią prawdy, autentyczności czegoś niewyuczonego, będącego odbiciem czystego życia i czucia – mówi Olga Dmowska. Farba dosłownie wylewa się z jej płócien, a płótno niezdarnie trzyma się blejtramu lub jest go pozbawione. Nie pilnuje żadnego kanonu. Maluje portrety z dziecinną naiwnością, wykorzystując mocne barwy. Zanim poświęciła się malarstwu, fotografowała i tworzyła performanse. Za prostymi, często schematycznymi wizerunkami, portretami, pejzażami kryją się trudne przeżycia z dzieciństwa.

Autorka: Karolina Jabłońska

Wokół ciała 

W pracach bardziej niż styl malarski artystki cechuje podjęcie różnych tematów związanych z wizerunkami kobiet, budowaniem tożsamości, emanowaniem często niewygodnymi dla publicznego oka tematami, jak seksualność, pożądanie czy rozkosz. Przede wszystkim jednak wszystkie reprezentują wolność ponad wszystko. Ekspresja wyrazu stanowi tutaj odruch obronny na bieżące sytuacje społeczne. Jeden z obrazów pokazanych na wystawie autorstwa Dominiki Kowyni jest zatytułowany „Ssanie”. – Ten obraz powstał bezpośrednio po protestach kobiet. Po wielu dniach chodzenia na demonstracje i wykrzykiwaniu haseł w mojej głowie i chyba też ciele to skandowanie przerodziło się w wizje wyszarpywania czegoś z gardła, walkę z zaciśniętą szczęką. Bardzo trudno wytłumaczyć, co dokładnie dzieje się na obrazie. Jest tu na pewno kobieta zwisająca z drzewa i próbująca coś wydostać z zaciśniętych szczęk. Cały czas jestem wściekła na ten wyrok, te emocje nie puszczają i w dalszym ciągu odzywają się, kiedy maluję, nawet jeśli obraz nie jest bezpośrednio związany z tym tematem – komentuje artystka.

Autorka: Karolina Jabłońska

Publiczne i prywatne 

W historii opór pojawiał się niejednokrotnie po tym, jak to, co należy do prywatnego świata kobiet, stawało się kwestią publiczną, podlegało wartościowaniu i klasyfikacji. Artystki przez lata balansując na granicy obsceny i wstydu, wykorzystując własne ciało do artystycznych eksperymentów, zaznaczały swoje terytorium i granice nie do przekroczenia. U dzisiejszych malarek obrazy krzyczą niczym uliczne transparenty. Nie ma na nich haseł, ale jest dużo kobiecego ciała. W malarstwie Kowyni znajdziemy dużo symbolicznych elementów – dziwne uściski i gesty, zamazane twarze, postaci w surrealistycznych wnętrzach i wyimaginowanych krajobrazach. Anonimowe postaci oddalają się od jednostki w kierunku zbiorowych bohaterek. Artystki mają do spełnienia jeszcze jedną ważną misję. Na akademii pojawiają się pierwsze symptomy nierównego traktowania mężczyzn i kobiet w świecie sztuki. Malarki bezkompromisowo podkreślają swoją niezależność, zarówno społeczną, jak i artystyczną.

Martyna Czech: Nałóg malarski

Martyna Czech również przepracowuje swój gniew, splatając ze sobą różne emocje, od miłości do nienawiści. – Ekspresja musi być szczera, aktualna, wychodzić z głębi. To ciągła obserwacja zależności między człowiekiem a ludźmi, światem czy zwierzętami. Przekraczanie kolejnych granic cierpienia, balansowanie między życiem a śmiercią stało się narkotykiem, tak jak skrajne emocje. Świat czerni i bieli jest tak samo pociągający jak nałóg malarski – tłumaczy. W jej obrazach często pojawiają się króliki, dla których prowadzi dom zastępczy. Organizuje też aukcje, naprawiając tym samym szkody, jakie człowiek wyrządza naturze. Malarstwo to odskocznia od przepełnionego złem świata.

Autorka: Martyna Czech

Karolina Jabłońska: Detal kieruje poza kadr

Na własnych doświadczeniach i ludzkich relacjach, czasem w bardzo surrealistycznej odsłonie, skupia się twórczość Karoliny Jabłońskiej. Dziewczyny z jej obrazów, także ona sama, to odważne postaci ukazane w skrajnych sytuacjach. Jabłońska maluje figuratywnie, dbając o detal – przeskalowuje fragmenty: miny, dłonie, wzrok. One ujawniają, co dzieje się poza kadrem.

Kulminacją popularności malarek ekspresjonistek była tegoroczna wystawa „Opowieści okrutne. Aleksandra Waliszewska i symbolizm Wschodu i Północy” zrealizowana przez Natalię Sielewicz w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Sielewicz jako kuratorka także ekspozycji „Farba znaczy krew” prezentuje artystki w coraz to nowych kontekstach. Obecność ekspresyjnych malarek została zauważona i doceniona. Udało im się dotrzeć do wielu instytucji i kolekcji, a popyt na ich twórczość ciągle rośnie.

Marta Czyż
Proszę czekać..
Zamknij