Znaleziono 0 artykułów
17.07.2021
Artykuł partnerski

Nowy wzorzec kobiecości: Siła może być miękka.

17.07.2021
Olga Kamińska (Fot Materiały prasowe)

Z neuropsycholożką dr Olgą Kamińską autorką książki „#LOVE. Miłość w XXI wieku”, rozmawiamy o nowym modelu kobiety-liderki, odwadze i źródłach, z których można czerpać siłę.

„Jesteśmy w momencie przełomu społecznego. Dziś cechy dotychczas postrzegane jako kobiece/dziewczęce stają się zasobem – siłą tworzącą nową jakość przywództwa. Przywództwo to jest oparte na szacunku i współpracy, a nie na rywalizacji i dominacji” – czytamy w raporcie fundacji Inspiring Girls.  Czy Polki są na to gotowe?

Z jednej strony możemy powiedzieć, że brzmi to inspirująco. Każda z nas czuje zapał i wyobraża sobie siebie w nowej roli. Z drugiej, siedzą w nas stare nawyki i wzorce, które mówią na przykład, że sukces i spełnienie zawodowe wiążą się z dominacją, rywalizacją, wyśrubowaną ambicją i pracą ponad siły. To męski wzorzec sukcesu, który zaczyna uwierać.

Żeby go zmienić potrzebny jest jednak czas i cierpliwość. Musimy wejść w proces oswajania i utrwalania nowych zachowań. To jest jak z nauką języka. Kiedy po raz pierwszy mamy użyć obcego słowa, czujemy się nieswojo, za drugim też nie jest łatwo, ale za piątym, dziesiątym, piętnastym idzie coraz lepiej. W końcu stres się rozwiewa, osiągamy płynność. 

Powtarzanie sprawia, że w korze mózgowej tworzą się nowe szlaki – połączenia neuronowe, a z czasem ulegają one wzmocnieniu. Tak samo jest, kiedy chcemy przełamać schemat, inaczej niż zwykle zareagować na wyzwanie w pracy.

Czy możesz podać przykład?

Wyobraź sobie, że prowadzisz restaurację i w zespole pojawia się konflikt. Ty jako szefowa nie patrzysz na swoich pracowników z góry, nie wymuszasz pozorów, nie grozisz karami, tylko starasz się zrozumieć ich perspektywę. A później idziesz dalej i organizujesz wspólną, spokojną rozmowę, w trakcie której każda ze stron może przedstawić swoje racje. Razem z grupą analizujesz sytuację i szukasz rozwiązań.

To może wydawać się łatwe, ale jeśli robisz to po raz pierwszy, przygotuj się, że początki będą trudne. Sytuacja będzie sztuczna, nie wiadomo, na ile otworzy się zespół, rozmowa może okazać się rwącą rzeką, którą trudno moderować. Z czasem jednak nabierzesz zdrowej pewności siebie i doświadczenia. A twój zespół dobrych nawyków w komunikacji.

Na czym dziś polega odwaga kobiet? Jakie granice przekraczają Polki?

Wiele kobiet jest otwartych na niekonserwatywne formy budowania związków – partnerskie relacje z równym podziałem obowiązków. Jednocześnie większość z nas wciąż funkcjonuje w zastanym schemacie, w którym kobieta jest podporządkowana wizji mężczyzny. Pracuje zawodowo, ale również po pracy jest odpowiedzialna za dom, wychowanie dzieci, spójność rodziny. 

Dlatego prawdziwym aktem odwagi jest decydowanie o samej sobie. Jeśli kobieta żyje z przemocowym mężem, czuje się zastraszona i niekochana, decyzja o odejściu, które jest formą ratowania siebie, staje się aktem heroizmu. Zostawienie męża i rozwód w wielu mniejszych społecznościach może oznaczać wykluczenie z rodziny i grona przyjaciół, a nawet wspólnoty lokalnej. Niesie ocenę: „nie udało jej się w życiu” i piętno: „zostawiła”.

Przed największym wyzwaniem stoją dziś Polki, które czują potrzebę zmiany modelu życia, ale w najbliższym otoczeniu nie mają równościowych wzorców. Muszą przebijać się przez ostracyzm społeczny i mozolnie wypracowywać nowe modele relacji.

„Odwagę, się ma albo nie” – mówiła moja babcia. Ja chciałabym dodać: „Wszystkiego można się nauczyć”. Jak, z punktu widzenia psychologii, dodać sobie zdrowej pewności siebie, stać się bardziej elastyczną? 

Powtarzanie sobie, że nic się nie da to nic innego jak utrwalanie braku sprawczości, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Klasyczne podcinanie skrzydeł.

Badania psychologiczne pokazują, że najłatwiej jest projektować taką rzeczywistość, którą znamy. Nasza wyobraźnia nie wychodzi poza rzeczy, których jakoś już doświadczyliśmy. Dlatego pierwszy etap to sięgnięcie po nowe wzorce. Można ich szukać w filmie, prasie, literaturze. Tak samo twórcze może być obserwowanie życia przyjaciół.

Ale uwaga! Samo myślenie o zmianie nie jest zmianą. Jeśli faktycznie zależy ci, żeby zmodyfikować sposób funkcjonowania, spróbuj zrobić coś, co do tej pory znajdowało się poza twoim zasięgiem. Powiedz partnerowi, że w niedzielę wieczorem chcesz wyjść sama z przyjaciółmi na kawę albo zaproponuj równy podział obowiązków przy gotowaniu obiadu. Przełam się, to będzie realny wstęp do nowego życia.

Odwaga oznacza też gotowość na porażkę. Warto skalkulować, co tak naprawdę mamy do stracenia?

Sama porażka wydaje się dużą stratą i jest negatywnie postrzegana w naszej kulturze. Wizja, że się nie uda, stracimy honor, autorytet, może paraliżować. 

Mój tata powtarzał: „Tylko ci, którzy są bezczynni, nie popełniają błędów”. Uważam, że to jest bardzo mądre zdanie. Współczesna psychologia mówi, że jeśli zreinterpretujemy postrzeganie porażki – zobaczymy w niej naukę, nowe doświadczenie – możemy przekuć ją w sukces.

Mogę przywołać osobistą historię. Kiedy zaczynałam karierę naukową, ubiegałam się o grant badawczy. Złożyłam wniosek, który został odrzucony. To zabolało, ale postanowiłam poprawić go i złożyłam drugi raz. Znów się nie spodobał. Potraktowałam sytuację osobiście, ktoś nisko ocenił moją pracę intelektualną. Ale naniosłam poprawki i złożyłam ponownie. Znów odpadł. Tym razem pomyślałam, że nie nadaję się na naukowczynię, obrałam złą drogę w życiu. Byłam jednak uparta i złożyłam poprawiony wniosek po raz czwarty. Tym razem został przyjęty, zajęłam drugie miejsce w rankingu.

Dorastałam w latach 90., kiedy model silnej kobiety był jednoznaczny: prawniczka, prezeska, dziennikarka. Jakie są współczesne idolki dziewczynek i kobiet?

W dobie mediów społecznościowych, mikro- i makroinfluencerów to temat rzeka. Każda z nas może sięgnąć po własny wzorzec, z którym utożsamia się w określonej sprawie, czy w danym momencie życia.

Mnie do głowy przychodzą dwa zupełnie różne przykłady. Po pierwsze Michelle Obama – z jednej strony silna, wykształcona kobieta z błyskotliwą karierą zawodową, silnym głosem i przekonaniami. Z drugiej – kobieta, która nie ukrywa emocji. Jej moc jako matki, partnerki, nie wynika z zaciskania zębów i pomijania swoich potrzeb. Jest silna, wrażliwa i samoświadoma. Potrafi opiekować się i wspierać ludzi wokół. Drugą ważną postacią jest Lena Dunham. Podziwiam ją za to, jak w szczery i otwarty sposób pokazuje zmagania z ciałem, relacjami rodzinnymi, modelem kobiecości. Nie kryje też rozczarowania skomercjalizowanym światem. W swoich filmach i serialu „Dziewczyny” potrafiła zaproponować alternatywę.

A czy Polska doczekała się już swoich idolek?

Dla mnie jest nią Olga Tokarczuk. Imponuje mi jej łagodność i konsekwencja, z jaką rozprawia się z agresją. Fenomenem jest też Martyna Wojciechowska – silna i wrażliwa jednocześnie. Wchodzi przecież w stereotypowo męski świat przygód i ekstremalnych podróży w nieznane, ale też angażuje się w pomoc charytatywną. Wreszcie Ewa Chodakowska, która promuje fitness. Może się wydawać, że jej wizja oparta jest na fizyczności – idealnie wyrzeźbiona i szczupła sylwetka, ale warto pamiętać, że Ewa w swoich treningach wprowadza też elementy mindfulness, uczy harmonii z ciałem, edukuje Polki w bardzo wielu obszarów z szeroko pojętego wellbeing. Do tego dochodzi kwestia bycia kobietą, która świadomie nie decyduje się na macierzyństwo i uważa się za spełnioną. Myślę, że jej głos w dyskusji wiele znaczy dla Polek.

To bardzo budujące, bo daje przekaz: siłę możemy czerpać od siebie nawzajem. Od innych kobiet.

Tak zarówno liderek jak i przyjaciółek. Ale żeby po te zasoby sięgnąć musimy wykonać pracę – odrzucić rywalizację, otworzyć się i zaakceptować swoje słabości. Dla wielu z nas inne kobiety to konkurentki. W szkole, w domu w pracy nauczyłyśmy się ze sobą porównywać i zazdrościć, zamiast współpracować, wymieniać doświadczeniem i wzmacniać. Modne dziś hasło „siostrzeństwo” mówi o tym, że nasze cele mogą być wspólne, a dzięki współpracy osiągnięcie ich okaże się łatwiejsze. 

„I’m worth it”, „Jestem tego warta” – to wciąż przywoływane hasło L’Oréal z lat 70. Jak byś je zmieniła, aby odpowiadało wyzwaniom najbliższej przyszłości?

Myślę, że nowe hasło odwoływałoby się do wspólnoty, działania razem, dzielenia się doświadczeniem, porażkami i sukcesami. „We are worth it” – to moja parafraza.

Na czym polega idea siostrzeństwa w praktyce?

Współcześnie jesteśmy skupieni na życiu w zamkniętych społecznościach, które ograniczają się do najbliższych członów rodziny i kilku przyjaciół. Ja ogromny potencjał widzę w powrocie do życia we wspólnocie, budowaniu przyjaźni z ludźmi, a nie skupianiu się na szukaniu miłości rodem z komedii romantycznej. Bliski jest mi ruch kręgów kobiecych, pełnych przychylności i obecności, wymiany życiowych doświadczeń.

Czy ty sama masz takie doświadczenie?

Kilka lat temu po raz pierwszy z przyjaciółką zdecydowałam się na poprowadzenie takiego kobiecego spotkania. Wyjechałyśmy do Puszczy Białowieskiej i pracowałyśmy z doświadczeniami z przeszłości, które hamują nas przed życiem w zgodzie ze sobą. Mieszały się w nim wątki psychologiczne i duchowe. Ja jako racjonalistka prowadziłam zajęcia mocno osadzone w literaturze naukowej. To co było niezwykłe to fakt, że na początku wszystkie wyglądałyśmy na pewne siebie kobiety, lekkie w obyciu. Jednak kiedy siadałyśmy w kręgu przy ogniu, okazywało się, że każda z nas nosi dużo trudu. To bardzo mnie dotknęło.

Kluczowe w zmianie społecznych standardów wydają się wychowanie i edukacja. Jak wspierać dziewczynki i młode kobiety?

Nie zostawiajmy całej odpowiedzialności na barkach rodziców i wychowawców. Zmiana modelu nowoczesnej kobiecości, powinna być wprowadzana systemowo – myślę o podręcznikach czy mediach skierowanych do młodzieży (tak jak ma to miejsce na przykład w Skandynawii). To długotrwały i żmudny proces. Ale często chodzi o bardzo proste zabiegi, które kształtują sposób myślenia o zjawiskach społecznych. Wystarczy zwrócić uwagę, by przy opisie rodziny wszyscy członkowie byli aktywni zawodowo, a obowiązki domowe, czy opieka nad dziećmi nie była przypisywane postaciom kobiecym. Świetnym przykładem magazynu adresowanego do dziewcząt, który rozprawia się z genderowymi stereotypami jest „Kosmos dla dziewczynek”.

Według badań fundacji Inspiring Girls dla 63 proc. 15-latek w Polsce głównym autorytetem pozostaje mama. Mama, która choć bardzo chciałaby, żeby jej córka była silna i niezależna, sama często nie dostarcza właściwego wzorca. 

Matki, czyli 30 i 40-latki w Polsce są wciąż bardzo silnie uwikłane są w stereotypowe role w zwiazku. Z jednej strony deklarują równościowe poglądy z drugiej nie umieją wcielić ich w życie we własnych związkach. A dla ich dzieci mechanizm funkcjonowania, który obserwują w domu będzie łatwiejszy do przejęcia niż ten wpajany przez rozmowę. To rzeczywiście wyzwanie sprawić, by poglądy i wartości wyznawane przez rodziców miały odbicie w codziennym życiu. Jeśli nie potrafimy dokonać zmiany dla siebie, pomyślmy o nowym pokoleniu.

 

„Ponieważ jesteś tego warta” – stworzone w latach 70. hasło reklamowe L’Oréal Paris nie traci na aktualności. Wciąż daje kobietom wsparcie, zachęca do bycia sobą i realizacji własnych marzeń. Z okazji 50-lecia słynnego sloganu z inicjatywy L’Oréal Paris i portal Vogue.pl ogłoszono konkurs dla czytelniczek, które zainspirują się hasłem i opiszą związaną z nim, własną historię.  Nagrodą były publikacje, które już wkrótce będzie można znaleźć  w papierowej oraz internetowej wersji „Vogue Polska”.

Akcji towarzyszyły też wywiady z inspirującymi kobietami m.in. Grażyną Torbicką, Andie MacDowell  czy Justyną Kopińską.

 

 

 

 

 

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij