Znaleziono 0 artykułów
22.07.2022

Książka tygodnia: Damon Galgut, „Obietnica”

22.07.2022
Damon Galgut (Fot. Getty Images)

„Obietnica” to obraz czterech dekad z historii RPA. Damon Galgut pisze o czasie rasistowskiego wstydu, przełomu, nadziei, ale też o nienawiści wśród najbliższych oraz największej zbrodni człowieka: dzieleniu na lepszych i gorszych, panów i pariasów, według koloru skóry, narodowości czy wyznania.

To opowieść o czterech pogrzebach, bardzo różnych, choć wszyscy pochowani noszą nazwisko Swart, co niechybnie oznacza, iż należeli do jednej rodziny. Mieszkali na farmie rolnej pod Pretorią, stolicą Republiki Południowej Afryki. Gdy umiera pierwsza ze Swartów, Rachel, w RPA dogorywa apartheid. A ponieważ akcja książki ciągnie się przez cztery dekady, zobaczymy zgon rasistowskiego systemu władzy, obawy i nadzieje związane z pierwszym czarnym prezydentem Nelsonem Mandelą i nasilające się rozczarowanie kolejnych lat, jakie niektórych przeraża, a innym daje szansę kosić gruby szmal, co niekoniecznie oznacza szczęście.

Rachel umiera na postępującego raka, a jej spodziewane odejście budzi w rodzinie niepokój – niedługo przed śmiercią wróciła do judaizmu, wiary przodków, a to dla twardych jak skała kalwinów powrót do pogaństwa, grzech śmiertelny. Piekło, jakie Swartowie przewidują dla Rachel wydaje się niczym w porównaniu do życia, jakie zafundowali sobie.

Łączy ich miejsce, skąd pochodzą, i niezawiniony przez nikogo biały kolor skóry, co w RPA, choć nie tylko, daje podstawę do bardzo niemiłych przekonań. Poza tym mają w sobie wzajemne uprzedzenia, pamięć krzywd prawdziwych lub mniemanych, nadzieję na zemstę – a ta trzyma się również zmarłych. Wszystko składa się na fantastyczny przykład nienawiści pośród najbliższych, czego rodzina Swartów nie przetrzyma, osuwając się w doskonałą degenerację, a potem w nicość.

Damon Galgut „Obietnica”, tłumaczenie Dariusz Żukowski, wydawnictwo Czarne (Fot. materiały prasowe)

Tylko zgon Rachel można jakoś wytłumaczyć. Pozostałe są boską karą za grzechy. Nie da się w końcu inaczej nazwać nieszczęśliwego wypadku, do którego nigdy by nie doszło, gdyby nie upór przekształcający podleca w fanatycznego dewota. Karą jest też zabójstwo, a już z pewnością samobójstwo. Nad Swartami wisi klątwa niedotrzymanej obietnicy. Rachel wymusiła na mężu, że odda na własność czarnej służącej Salome niewielki rozchwierutany domek i kawałek ziemi. Dopiero Amor, najmłodsza córka, ma szansę to zrobić po kilkudziesięciu latach, ale nie mamy pojęcia, czy na spełnienie szlachetnych zamiarów starczy czasu.

Damon Galgut, laureat Bookera z 2021 r., tnie rodzinę Swartów, niczym entomolog poczwarkę jakiegoś wstrętnego owada. Zabieg przeprowadza niespiesznie, lecz nadzwyczaj dokładnie, bez znieczulenia, za to z wielkim znawstwem ludzkiej duszy, która umie wymyślić i wprowadzić w czyn każdą podłość. Jego bohaterowie to ludzie słabi i miałcy, nie mogą uniknąć pomsty od losu. W „Obietnicy” nikt nie będzie oszczędzony, zabraknie – i to dosłownie – rozgrzeszenia, zaś każde słowo, najświętsze przysięgi i tajemnice zostaną podeptane.

„Obietnica” to również obraz RPA czasu rasistowskiego wstydu, przełomu, nadziei i normalizacji zamieniającej się w tragedię. Jest namalowany tak cienkim, subtelnym pędzelkiem, że nad wieloma akapitami warto zatrzymać się na dłużej, by zobaczyć, jak z elegancką dosłownością można mówić o największej zbrodni człowieka: dzieleniu na lepszych i gorszych, panów i pariasów, podług koloru skóry, narodowości czy wyznania. Z książki Galguta dobiega krzyk, że RPA zostało stworzone dla takich jak on, białasów, mówiących po angielsku lub w afrikaans, często protestanckich lub kalwińskich dewotów. Pisarz może to nazwać jedynie hańbą.

Wrażenie robią język, sposób opowiadania, raz w pierwszej, raz w trzeciej osobie, wielość narratorów, fantastyczne pół-pointy, a także barwne postacie poboczne, bez których nie byłoby „Obietnicy”, lecz z którymi autor lubi niekiedy rozprawić się brutalnie – skoro o człowieku nie umiemy powiedzieć już nic, znika z kart powieści.

Świetna książka, choć mroczna i okrutna. Piękna i pełna demonów. Oraz motto wzięte z Federica Felliniego: „Dziś rano spotkałem kobietę ze złotym nosem. Jechała cadillakiem z małpką na ramionach. Jej kierowca się zatrzymał, a ona mnie spytała >>Pan jest Fellini<>Dlaczego w pana filmach nie ma choć jednej normalnej osoby?<<”. Takie otwarcie musi skrywać wielką, mroczną tajemnicę.

Damon Galgut „Obietnica”, tłumaczenie Dariusz Żukowski, wydawnictwo Czarne

Paweł Smoleński, „Gazeta Wyborcza”
Proszę czekać..
Zamknij