Znaleziono 0 artykułów
27.10.2020

„Od nowa”: Morderstwo niedoskonałe

27.10.2020
(Fot. materiały prasowe)

Miniserial HBO z Nicole Kidman i Hugh Grantem, napisany przez Davida E. Kelleya, odpowiedzialnego za sukces „Wielkich kłamstewek”, nie potrafi się zdecydować, czy chce być klasycznym kryminałem, ostrą krytyką establishmentu czy pocztówką z Nowego Jorku.

Cieszę się, że ten etap mam już za sobą – powiedział Hugh Grant na łamach „Entertainment Weekly” o pożegnaniu z rolą uroczego fajtłapy z angielskim akcentem, którą odgrywał w „Czterech weselach i pogrzebie”, „Notting Hill” i „To właśnie miłość”. W narcyza, mizogina i podrywacza wcielił się w filmach „Dziennik Bridget Jones” i „Był sobie chłopiec”, ale i tak wszyscy uznali, że jego bohaterowie skrywali w sobie skrzywdzonego chłopca.

Przełom nastąpił, gdy król komedii romantycznych zaczął się starzeć. Z tikami nerwowymi, slapstickowymi minami i nieskoordynowanymi ruchami ciała stał się karykaturą samego siebie. To nowe wcielenie postanowił wyzyskać dla dobra kina. W „Skandalu w angielskim stylu” z 2018 r. zagrał odrażającego typa – polityka zamieszanego w morderstwo byłego kochanka. Do podobnej roli scenarzysta David E. Kelley i reżyserka Susanne Bier („Nocny recepcjonista”, „Nie otwieraj oczu” z Sandrą Bullock) zatrudnili Granta w nowym miniserialu HBO „Od nowa”.

(Fot. materiały prasowe)

Hugh Grant w „Od nowa”

Jonathan Fraser jest tym, na kogo chcieliby pewnie wyrosnąć pierwsi bohaterowie Granta – onkologiem dziecięcym mieszkającym na Manhattanie z eteryczną żoną, terapeutką Grace (Nicole Kidman w podobnej roli jak w „Wielkich kłamstewkach”) i synem Henrym, uczęszczającym do elitarnej szkoły, a po lekcjach grającym na skrzypcach. Fraserowie borykają się z problemami pierwszego świata – ich syn chciałby mieć pieska, nie mają ochoty na wieczorne przyjęcie, muszą uczestniczyć w spotkaniach z pozostałymi rodzicami dzieci ze szkoły Henry’ego. Ich, oczywiście z pozoru, idealne życie przerywa śmierć Eleny Alves (wschodząca gwiazda Matilda De Angelis). Nie wiadomo, jakim cudem Miguel, syn artystki z Harlemu, która gnieździ się z mężem i dwójką dzieci w malutkim mieszkanku, chodzi do tej samej szkoły, co Henry. – To jakieś stypendium – mówi Grace jej najlepsza przyjaciółka (Lily Rabe z „American Horror Story”). To właśnie Miguel znajduje matkę w jej atelier. Uderzono ją w głowę tyle razy, że nie widać już twarzy, tylko krew. Została zamordowana. Jedynym podejrzanym jest Jonathan. Jak się szybko okazuje, Miguel był jego pacjentem, a Elena – jego kochanką. Wszyscy są pewni, że zabił, żeby romans nie wyszedł na jaw. Policja nawet nie próbuje szukać innych tropów. W przeciwieństwie do scenarzysty, który jak u Agathy Christie co i rusz próbuje nam pokazać, że zbrodnię mógł popełnić ktoś inny – Grace, jej ojciec, diaboliczny Franklin (Daniel Sutherland), ich syn, a nawet przyjaciółka.

Celebryci z Manhattanu

(Fot. materiały prasowe)

Jonathan staje przed sądem. Białego, bogatego, uprzywilejowanego mężczyznę w procesie o zamordowanie Latynoski broni czarnoskóra adwokatka Noma Dumezweni. Ale czy to naprawdę koniec ery jemu podobnych, którzy uważają się za bezkarnych? Oskarżonego i jego rodzinę na każdym kroku śledzą media, które z lubością zdradzają brutalne szczegóły czynu. „Obserwujemy upadek z bardzo wysoka” – mówią serialowi reporterzy. Czy naprawdę nienawidzimy bogaczy tak bardzo, że chcemy patrzeć, jak się staczają? Mieszkańcy Manhattanu są w serialu pokazywani jak celebryci – istoty z innego świata, skrywające się za ciężkimi zasłonami ogromnych rezydencji, tropione przez paparazzich jak zwierzyna.

„Od nowa” powstało na podstawie powieści „You Should Have Known” Jean Hanff Korelitz z 2014 r. To też tytuł książki samej Grace. Okazuje się, że szewc bez butów chodzi – Grace na terapii przepracowuje z klientami problemy, których we własnym życiu rozwiązać nie potrafi. Po angielsku serial nazwano „The Undoing”, co jednocześnie oznacza zgubę i naprawianie szkody, zniszczenie i zmianę, koniec i początek. Po polsku zostało optymistyczne „Od nowa”, ale David E. Kelley nie pozostawia wątpliwości, że żadnego nowego początku nie będzie. Nawet jeśli Grace znów uwierzy Jonathanowi, nawet jeśli znów będą razem, nawet jeśli znów stworzą rodzinę, nic już nie będzie takie samo.

(Fot. materiały prasowe)

Nostalgiczny Nowy Jork

Trudno nie porównać „Od nowa” z „Wielkimi kłamstewkami”. I nie chodzi tylko o Nicole Kidman w roli żony złego człowieka i Davida E. Kelleya w roli scenarzysty. Tym razem akcja dzieje się na wschodnim, a nie zachodnim wybrzeżu, ale w tej samej Ameryce jednego procenta. Pełnej manipulacji, przemocy i zakłamania. „Od nowa” próbuje wbić szpilę bogaczom, ale co i rusz ulega ich urokowi. Kadry z Kidman przechadzającą się po Central Parku są nieznośnie przeestetyzowane. Może dlatego, że jak zawsze w przypadku filmów i seriali dziejących się w Nowym Jorku, czy to „Seks w wielkim mieście”, czy „Manhattan” Woody’ego Allena, miasto jest pełnoprawnym bohaterem. A „Od nowa” to ostatni serial nakręcony w metropolii przed lockdownem, więc siłą rzeczy unosi się nad nim aura odrobinę niezdrowej nostalgii (nie odbiera to urody zdjęciom operatora Anthony’ego Doda Mantle’a znanego choćby ze „Slumdog Millionaire”).

Równie telegeniczni jak Nowy Jork są psychopaci. Wystarczy zobaczyć kilka odcinków „Minduntera”, „American Crime Story” o procesie-spektaklu O.J. Simpsona albo daleko bardziej przerażających seriali dokumentalnych o największych zbrodniarzach. Ameryka kocha charyzmatycznych Złych. „Od nowa” zamiast przeprowadzić wiwisekcję uprzywilejowanego kłamcy, pozera i domniemanego mordercy, ulega więc jego urokowi. A może kino wciąż nie potrafi się oprzeć Hugh Grantowi?

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij