Znaleziono 0 artykułów
03.07.2022

Pałace i zamki Dolnego Śląska. Relaks z historią

03.07.2022
Fot. Karolina Jonderko

W pałacach i zamkach Dolnego Śląska nowi właściciele z pasją urządzają hotele, muzea, ośrodki kultury czy nawet palarnię kawy. Nowoczesność współgra tu z historią.

Wnętrza pałaców i zamków na Dolnym Śląsku to doskonały dizajn, sale balowe jak z bajek czy restauracje z menu, obok którego trudno przejść obojętnie. Do tego nierzadko można zrelaksować się w spa i odetchnąć w parkach krajobrazowych. Pałace i zamki Dolnego Śląska to uczta dla oka i ducha. 

Pałac Krobielowice. Historia jak z filmu

Fot. Karolina Jonderko

Historia tego pałacu jest fascynująca jak film, a jej zapowiedzią jest stojący przy wejściu Rolls & Royce. Sprowadzony z Hongkongu, podobno grał w jednej z części przygód Jamesa Bonda. W rodzinnej opowieści, w tym liczącym prawie 400 lat budynku, przewija się sam Napoleon Bonaparte. Pałac w Krobielowicach to bowiem prezent, który feldmarszałek Gebhard Leberecht von Blücher otrzymał za zwycięstwo w bitwie pod Waterloo. Oryginalny, dobrze zachowany mundur pruski, pochodzący z czasów bitwy do dzisiaj wisi w gablocie w jednym z pałacowych pokojów. Po latach historia zatoczyła koło i pałac trafił w ręce potomka feldmarszałka. 

Fot. Karolina Jonderko

Chris Vaile, obywatel Nowej Zelandii, dawno temu podczas rodzinnego spotkania zobaczył pałac na zdjęciach i oświadczył, że kiedyś będzie jego właścicielem. Został nim na początku lat 90. Pałac był wówczas w rozsypce – rozgrabiony, pozbawiony dużej części dachu. Do 1996 roku Chris Vaile, nie znając słowa po polsku i nie zawsze mogąc być w Krobielowicach, urządził tu przytulne miejsce dla gości. Kwadratowy dziedziniec otaczają długie korytarze ze skrzypiącymi podłogami, we wnętrzach dużo jest drewnianych mebli, ciężkich dywanów, wszędzie wiszą zdjęcia przypominające historię rodu. Klimat pokoi nawiązuje do czasów feldmarszałka. 

Fot. Karolina Jonderko

W Pałacu Krobielowice zachowane są XIX-wieczne narożne wieże z hełmami, efektowny dziedziniec i taras z arkadami. Te arkady są znakiem rozpoznawczym pałacu. Z tarasu rozciąga się obłędny widok na Park Krajobrazowy Doliny Bystrzycy, gdzie znajduje się treningowe pole golfowe.

Obecnie Pałacem Krobielowice dowodzi córka Chrisa Vaile’a, Krystyna. – Kiedy byłam dzieckiem, bardzo często spaliśmy tutaj z rodzicami. Potem pracowałam w pałacu w recepcji czy jako kelnerka – mówi. A Chris Vaile wprowadza kolejne nowości. Ostatnio palarnię oryginalnej wietnamskiej kawy, którą prowadzi pani Krystyna. Vaile Coffe można spróbować na miejscu lub zamówić do domu. 

Pałac Łomnica. Lokalne krajobrazy

Fot. Karolina Jonderko

– Kiedy ma się 20 lat, to szalone decyzje podejmuje się łatwiej – mówi Elisabeth von Küster. Pałac w Łomnicy kupiła razem z mężem, potomkiem ostatnich właścicieli, na początku lat 90. Był w opłakanym stanie, ale uparła się, że stworzy miejsce, które będzie jak dawniej tętniło życiem. Chciała połączyć historię, kulturę i biznes. Dotrzymała słowa. 

Fot. Karolina Jonderko

Pałac Łomnica otoczony jest przepięknym parkiem krajobrazowym z 1835 roku, który przecina rzeka Bóbr. Po remoncie każdy budynek kompleksu pałacowo-folwarcznego ma inne przeznaczenie. W Domu Wdowy z początków XIX wieku, obecnie nazywanym Małym Pałacem, są hotel i jedna z dwóch pałacowych restauracji. W dużym pałacu mieści się muzeum. Zwiedzając trzy kondygnacje i 18 zabytkowych pomieszczeń, poznajemy losy mieszkańców, a przy okazji dizajn, zwyczaje i sztukę ostatnich 200 lat. 

Tuż za pałacem nad rzeką latem pasą się konie. Pani Küster często do nich zagląda. Drugą jej słabością jest Ogród Kuchenny. Warzywa i owoce prosto stamtąd trafiają do pałacowej kuchni. 

Fot. Karolina Jonderko

Elisabeth von Küster ożywiła także dawne budynki gospodarcze, gdzie zorganizowała sklep folwarczny, warsztatową kuchnię ziemiańską, Lniany Dom Towarowy i restaurację Stara Stajnia. Podawane tutaj dania to nowoczesne interpretacje dworskich receptur. W folwarku regularnie organizowane są kiermasze lokalnych producentów pierników, miodów, przypraw i wielu innych specjałów kulinarnych z Dolnego Śląska.

Pałac Pakoszów. Barok na nowo

Fot. Karolina Jonderko

Kiedyś była tutaj najsłynniejsza w regionie manufaktura lnu. Na barokowy pałac przebudowano ją w XVIII wieku i jeszcze wtedy działała tutaj bielarnia. Trzy wieki później Pałac Pakoszów odzyskał Hagen Hartmann, wnuk ostatniej właścicielki, i urządził pięciogwiazdkowy hotel, który pierwszych gości przyjął w 2012 roku. 

Fot. Karolina Jonderko

Przyjezdnych witają sporej wielkości szachy ustawione na powietrzu. Są zapowiedzią, że we wnętrzu hotelu nudno nie będzie. Barokowa siedziba dawnych magnatów to połączenie historii ze współczesnością. Zachowano na przykład oryginalne kominki. Jeden z nich znajduje się w hotelowej restauracji, gdzie menu zmienia się sezonowo, co trzy miesiące. Crème brûlée jest najlepszy w okolicy. Warto pokonać labirynty korytarzy i schodów, aby dotrzeć do małej sali od podłogi do sufitu wyłożonej XVIII-wiecznymi holenderskimi kaflami z Delftu. 

Fot. Karolina Jonderko

Pałac Pakoszów to nie tylko stare mury, to też nowoczesność. W 2021 roku właściciele otworzyli nową część hotelową Nad stawami, w której znajduje się 25 przestronnych pokoi z bezpośrednim dostępem do stawu i widokiem na Karkonosze. 

Zamek Sarny. Piękne widoki

Fot. Karolina Jonderko

Martin Sobczyk zobaczył Zamek Sarny w Ścinawce Górnej wiele lat temu. Piękny kompleks pałacowo-folwarczny położony pomiędzy górami Sowimi i Stołowymi na ziemi kłodzkiej był w opłakanym stanie. Dopiero za drugim podejściem Martin Sobczyk uznał, że XVI-wieczna posiadłość hrabiów von Götzen jest tym, czego szuka. Wspólnie z przyjaciółmi kupił Zamek. 

Fot. Karolina Jonderko

Od 2014 roku trwają intensywne prace remontowe, dzięki którym Zamek Sarny odzyskuje dawny blask. W Domu Kompozytorów czeka na gości 10 luksusowych pokoi. Kolejne sześć apartamentów otwarto w 2022 roku w Domu Szwajcara. Z wyśmienitych wnętrz rozciągają się piękne widoki na góry.  

Do Zamku Sarny można podjechać z dwóch stron – górną bramą folwarku albo dolną od Domu Bramnego i zacząć zwiedzanie od znajdującej się w nim kawiarni. Nowy bar idealnie wkomponowuje się we wnętrze, w którym zachowano oryginalne cegły i odrestaurowane stropy. W innej części zamku, w dawnej stajni działa restauracja, gdzie zachowano na przykład oryginalne zapięcia dla koni. W lecie królem menu jest charakterny chłodnik.  

Fot. Karolina Jonderko

Przez cały czas zamek otwarty jest dla zwiedzających. Punktem obowiązkowym jest kaplica św. Jana Nepomucena. Malowidła, którymi ozdobione jest niewielkie wnętrze, są pięknie oświetlone przez ciepłe promienie słońca. Można wejść na piętro i spojrzeć na kaplicę z balkonu.

Fot. Karolina Jonderko

Cały czas kwitnie tu życie kulturalne. 13 lipca Zamek Sarny stanie się siedzibą główną się Festiwalu Góry Literatury organizowanego przez Fundację Olgi Tokarczuk. Chwilę później dawną posiadłość hrabiów Götzenów wypełnią dźwięki Międzynarodowej Letniej Szkoły Muzyki Dawnej. 

Jeśli ktoś chce po prostu odpocząć, to wystarczy przejść przez dawny folwark i usiąść na ławce w zabytkowym parku, który skrywa 10 pomników przyrody – 300-letnich dębów szypułkowych.

Magdalena Gorlas
Proszę czekać..
Zamknij