Znaleziono 0 artykułów
16.09.2018

Pat Guzik w Hongkongu

16.09.2018
Kolekcja „We All Come From a Place” (Fot. Materiały prasowe)

Kolory, przeskalowane sylwetki i multikulturowe kody. Polska projektantka pokazała swoją nową kolekcję w Azji.

Gdy obroniła dyplom na krakowskiej Szkole Artystycznego Projektowania Ubioru, trudno jej było odnaleźć swoje miejsce w branży.  Słabość do kolorów i oversize'ów czyniła jej styl wyrazistym. Lubiła eksperymentować z tkaninami, wpisując się w nowy wtedy nurt sustainable fashion. Jej projekty były jednak za trudne dla polskich odbiorców. Ubrania powstawały więc najczęściej w pojedynczych egzemplarzach, a potem żyły krótko na planach sesji zdjęciowych i pokazach. Przełomem dla Pat okazał się konkurs Eco Chic Design Award, na którym pokazała kolekcję opartą na idei ponownego wykorzytania ścinków i odpadów produkcyjnych.

Kolekcja „We All Come From a Place” (Fot. Materiały prasowe)

Bajkowa i bardzo dopracowana w detalach kolekcja „Heaven Is A Place On Earth” została zauważona m.in. przez Susie Bubble i zdobyła jednocześnie dwie nagrody – główną oraz specjalną. A, co najważniejsze, otworzyła zupełnie nową perspektywę, czyli rynek azjatycki. Pat jako laureatka dostała możliwość zaprojektowania własnej kolekcji kapsułowej dla popularnej chińskiej marki Shanghai Tang. Jej ubrania po raz pierwszy trafiły do masowej produkcji i szerokiej sprzedaży. 

Kolekcja „We All Come From a Place” (Fot. Materiały prasowe)

Pat po raz pierwszy przekonała się, że jej moda nie jest tak oderwana od codzienności, jak wydawało się jej, gdy mieszkała w Krakowie. 
Paradoks ulicy Hongkongu polega na tym, że wszystko jest tak kolorowe i pełne neonów, że ludzie w naturalny sposób dobierają intensywne kolory. Czarny strój sprawia, że naprawdę się wyróżniasz – uśmiecha się i dodaje. – Młodzi nieznani projektanci są tu rozchwytywani, bo część odbiorów wcale nie chce wzorzystych kolekcji znanych marek. Gucci ma 10 dużych sklepów w Hongkongu. Ubrania ze znanym logo można łatwo wypatrzeć na ulicy. Młodzi odbiorcy wolą jednak kupić niepowtarzalną rzecz od projektanta z Europy. Są tak zdeterminowani, że na realizację zamówienia mogą czekać nawet kilka tygodni.

Kolekcja „We All Come From a Place” (Fot. Materiały prasowe)

Dziś marka Pat Guzik z metką „Made in Poland”, rozwija się, koncentrując na rynkach azjatyckich. Przy wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza znalazła się na branżowych targach Centre Stage Asia's Fashion Spotlight adresowanych do azjatyckich kupców i dużych producentów.  Pokazała nową kolekcję „We All Come From a Place”, w której dokonała nowej interpretacji wschodnich motywów.
To kolekcja o niekończących się poszukiwaniach swojego miejsca, o wizualnych objawach niewytłumaczalnych pozornie fascynacji, które sprawiają, że dziewczyna z Shinjuku wsłuchuje się w utwory Behemotha, a Polka swoje kolekcje inspiruje Thang Zhuangiem i przeprowadzką do 30-milionowego chińskiego miasta. W końcu to, co nas współcześnie kształtuje, niekoniecznie znajduje się blisko w senie fizycznym – mówi projektantka.

Pat Guzik w Hongkongu (Fot. Archiwum prywatne)

Pat szuka uniwersalnego jezyka, dlatego obok nawiązań do wciąż żywych japońskich i chińskich strojów tradycyjnych, sięga po coś bardziej intuicyjnego – współczesne ubrania robocze. Modyfikuje je grafikami, które powstały we współpracy z ilustratorem Mateuszem Kołkiem. – Staramy się budować labirynt symboli. Możesz oczywiście znaleźć tam nasz klucz, ale bardziej istotna jest dla nas indywidualna interpretacja naszego odbiorcy. Spotkaliśmy w Hongkongu ludzi, którzy opowiadali nam, że odnaleźli w tej kolekcji dużo punktów wspólnych z tym, co obecnie dzieje się w ich życiu. Co nas bardzo cieszy i nakręca na kolejną współpracę – mówi Pat.

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij