Znaleziono 0 artykułów
21.12.2018

Podsumowanie 2018 roku: 12 najważniejszych wydarzeń w światowej modzie

21.12.2018
Gucci jesień-zima 2018-2019 (Fot. Getty Images)

Uwielbienie dla topornych trampek i kapelusza wielkości igloo, niechęć do futer i nowej Céline. #MeToo trafiło na wybiegi, a najki na stos. Były też i trendy: frędzle, denim, nostalgia i zwierzęce wzory. 

#MeToo

Finał pokazu Victorias Secret 2018 (Fot. Getty Images)

Wskutek działania ruchu, negliż na wybiegach przestał być seksowny, a kolekcje, w których przesadzono z eksponowaniem ciała, zostały przyjęte z irytacją. W przypadku pokazu Victoria’s Secret poważne media spytały wręcz o to, jak w czasach walki o godność kobiet odbierać ten telewizyjny show, w którym modelki niemal nagie przewijają się po ekranie. Owe soft porno przestało się też podobać klientkom marki, stąd jej kiepskie wyniki sprzedaży i roszady personalne. ‒ Dla Victoria’s Secret gra jest skończona – mówi przedstawiciel banku inwestycyjnego Jefferies. Inwestorzy bacznie też przyjrzeli się standardom panującym w innych firmach. Stąd Under Armour zakazał swoim kierownikom zabaw integracyjnych w klubach ze striptizem, na łeb na szyję spadły akcje Teda Bakera, którego prezes został oskarżony o „przesadne przytulanie personelu”, zaś sklep internetowy JD.com stracił na wartości 7,2 mld dolarów po tym, gdy jego szefa oskarżono o gwałt.

La Bomba od Jacquemusa

Kapelusz La Bomba Jacquemus (Fot. Getty Images)

Ręcznie wyplatany, słomiany kapelusz, wygrał internety, a właściwie instagramy. Spektakularny, bo niewiele mniejszy od igloo, więc można było schować się w nim na plaży, szczytowy – wydawałoby się – etap sławy przeżył z chwilą, gdy pokazały się w nim Rihanna i Ariana Grande. Projektant marki z rozpędu omyłkowo oznaczył się jednak na Instagramie także jako autor podobnego kapelusza na głowie Belli Hadid. Doprowadziło to do #HatGate i wojny między projektantem a ironicznym portalem Diet Prada, który sprawę nagłośnił, i meksykańską marką Olmos & Flores, prawdziwym producentem kapelusza Hadid. Kto zwyciężył? Oczywiście La Bomba. Awantura sprawiła, że przez długie miesiące Jacquemus nie mógł nadążyć z jej produkcją, mimo dość wysokiej ceny (równowartość 2,8 tys. zł).

Nowa Celine

Celine wiosna-lato 2019 (Fot. East News)

Nie spodobała się żałobnikom po Phoebe Philo, która pod koniec 2017 roku pożegnała się ze stanowiskiem szefowej artystycznej tej paryskiej marki. Nie spodobała się jednak także tym, którzy następcy Philo, Hediemu Slimane’owi, dawali kredyt zaufania. Okazało się, że wszystko, co pokazał, widzieli już wcześniej. Po prawdzie zaś nie spodobała się nikomu. Recenzenci pokazów – od Vanessy Friedman z „New York Timesa” po Tima Blanksa z „Business of Fashion” – nie zostawili na nim żadnej, nawet mokrej nitki. Celine Slimane’a dla jednych była wulgarna, dla drugich – nudna, dla reszty zaś całkowicie antykobieca. Projektant w odpowiedzi zarzucił krytykom purytanizm i homofobię. Mijający rok nie był jednak dlań całkowicie nieudany. W kwietniu Slimane sądził się ze swoim poprzednim pracodawcą, marką Saint Laurent, o sympatyczne 11 mln dolarów płacowych zaległości. I wygrał.

Jean Patou

Modelka w sukience Jeana Patou z 1922 roku (Fot. Getty Images)

LVMH postanowił wskrzesić tę zamkniętą pod koniec lat 80. XX wieku (nie licząc linii perfum) markę. Legendę krawca, święcącego triumfy w złotych czasach art déco, próbowali wcześniej podtrzymać m.in. Karl Lagerfeld czy Christian Lacroix, jednak bez większego sukcesu. Czy uda się to LVMH? Patrząc, jak opornie idzie innym koncernom z utrzymywaniem przy życiu dawnych ikon pokroju Madeleine Vionnet czy Elsy Schiaparelli, przywrócenie blasku Patou będzie prawdziwym wyzwaniem. Dyrektorem artystycznym tej zapomnianej marki został znany z pracy u Niny Ricci czy Carven 40-letni Guillaume Henry.

Serial „Zabójstwo Gianniego Versace. American Crime Story”

Głośne filmy o projektantach? Nic nowego, weźmy choćby biografie Coco Chanel i Yves’a Saint Laurenta. Co innego seriale, nie licząc 7980 (and counting, jak powiedzieliby Amerykanie) odcinków „Mody na sukces”. Produkcja kanału FX, „Zabójstwo Gianniego Versace. American Crime Story”, zgodnie z tytułem skupiła się na śmierci maestra włoskiego przepychu. Pokazała jednak styl pracy Gianniego, model zarządzania firmą przez Donatellę i kulisy walki o dominację wewnątrz imperium Versace. Serial nie był konsultowany z najbliższą rodziną Gianniego i nie zyskał jej aprobaty. Możliwe, że dlatego był tak dobry. Otrzymał cztery nominacje do Złotych Globów, w tym dla Édgara Ramíreza i Penélope Cruz, wcielających się w role słynnego rodzeństwa.

Nowe gwiazdy sceny fast fashion

Butik Uniqlo w Soho (Fot. Getty Images)

Sieciówek nadal nie dość. Nowe, takie jak Rainbow czy Fashion Nova, notują rekordowe wzrosty sprzedaży. Największą z nich ma jednak zamiar zostać Boohoo. Brytyjska sieć online, wręczając Johnowi Lyttle’owi (wcześniej z Primarku) czek na 50 mln funtów, uczyniła go swym nowym prezesem i spodziewa się w tym roku obrotów wyższych o 43 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Wartość marki sięga już 2,4 mld funtów. Przy Uniqlo to jednak nadal początkujący gracz, a to właśnie Japończycy są na najlepszej drodze, by w ciągu najbliższych dwóch lat przegonić Zarę i stać się sieciówką numer jeden na świecie. Dziś zajmują trzecią pozycję po przeżywającym kłopoty H&M. Receptą na nie ma być Afound, nowy koncept, w którym znajdziemy niesprzedane rzeczy ze starych kolekcji całego koncernu H&M, jak i marek pokroju Adidasa. Póki co otwarto dwa takie sklepy w Szwecji. H&M w przeszłości było krytykowane za palenie ubrań zalegających magazyny. Śledztwo niemieckich dziennikarzy z września tego roku ujawniło, że takie praktyki nadal są stosowane.

Victoria Beckham jesień-zima 2018-2019 / (Fot. Getty Images)

Palenie ubrań

Ubrania, torebki i kosmetyki o równowartości 140 mln złotych spalił w 2018 roku Burberry, by „zachować status marki luksusowej”. I byli nawet tacy, którzy go bronili, twierdząc, że to typowe w świecie marketingu działanie, chroniące brand przed dewaluacją. Inwestorzy mieli w jednak tej sprawie inne zdanie, odkrywając przy okazji, że w ciągu ostatnich pięciu lat Burberry zdążył zniszczyć swój niesprzedany towar za kwotę przeszło pół miliarda złotych. W obliczu skandalu brytyjska legenda obiecała, że wszystkie niechciane przez klientów produkty będzie od tego roku przerabiać lub poddawać recyklingowi. W ramach zadośćuczynienia do obietnic dorzuciła też rezygnację z używania w swoich kolekcjach naturalnych futer.

Futra nie mają przyszłości 

Rekordowa liczba marek zrezygnowała z ich użycia w swoich kolekcjach. W tym te kojarzone z barokowym bogactwem, jak Versace czy Chanel, które przestało także produkować akcesoria z egzotycznych skór. Futro nie ma też prawa wstępu na londyński tydzień mody, zakazano jego sprzedaży m.in. w Los Angeles, San Francisco oraz w sklepach Asos i Yoox Net-A-Porter, a kolejne kraje, np. Norwegia, zdelegalizowały u siebie hodowlę zwierząt futerkowych. Producenci ubrań odcięli się też od brutalnie pozyskiwanych wełen. W 2018 roku na wieczną infamię skazali m.in. moher.

Ugly shoes

Sneakersy Triple S Balenciagi (Fot. Getty Images)

W USA mówi się o nich też dad shoes. U nas prędzej, że są dziadkowe, choć polscy seniorzy po prawdzie nigdy ich nie nosili. W przeciwieństwie do amerykańskich. Zarówno u siebie, jak i na wakacjach w Europie, co obserwować można od lat przed pierwszym lepszym Koloseum czy Big Benem. Ale mniejsza o nomenklaturę: masywne sneakersy Triple S Balenciagi czy Archlight Louisa Vuittona znalazły dziesiątki naśladowców wśród popularnych marek sportowych i tysiące entuzjastów, w tym Lily Allen, Chance’a the Rappera czy Katy Perry, stając się najbardziej pożądanym typem obuwia w 2018 roku. A że toporne i każdy, kto nie jest nastolatkiem, od razu wygląda w nich jak emeryt? Cóż, skoro sześćdziesiątka to nowa dwudziestka, czemu nie mogłoby być odwrotnie?

Powrót lat 90.

Marc Jacobs jesień-zima 2018-2019 (Fot. Getty Images)

Prada, Crocs, Balenciaga, Y/Project czy Vetements ‒ to tylko niektórzy, którzy nie odpuścili sobie stylu lat 90-tych. Fakt, wydawał się mniej bezceremonialny niż jeszcze dwa lata temu (vide Gosha Rubchinskiy i dżentelmeni z agencji modeli Lumpen), bardziej zaś beztroski (patrz: Cardi B na Grammy) i celujący w środek tej dekady (choćby estetyka filmu „Clueless”), a nie jej początek. Mimo to nie uciekliśmy od gumowych klapek, bandanek, katanek, martensów, plecaczków, logo Fila, Levis i Pepsi, gniecionego aksamitu, brwi Rihanny, K-popu i Moschino. Tego per se i tego per H&M. W elegantszej wersji nostalgia za latami 90. przyniosła obszerny zielony płaszcz Marca Jacobsa na jesień i zimę. Zestawiony z czarnym kapeluszem i fioletem reszty garderoby to wypisz wymaluj Jerzy Antkowiak dla Mody Polskiej circa 1991.

Colin Kaepernick

Colin Kaepernick i Eric Reid (Fot. Getty Images)

Nikt w 2018 roku tak nie dzielił Amerykanów, co Donald Trump i… Colin Kaepernick, były gwiazdor amerykańskiego futbolu. Ten pierwszy za całokształt, ten drugi za współpracę z marką Nike. O co z Kaepernickiem poszło? O symbole, a w USA przywiązują do nich sporą wagę. Dwa lata temu, gdy występował jeszcze w barwach San Francisco 49ers, odmówił stanięcia na baczność podczas odgrywania hymnu narodowego. Zamiast tego usiadł, a następnie ukląkł. Gest sprzeciwu wobec dyskryminacji czarnych i brutalności policji odebrano fatalnie, stąd wybór Kaepernicka na twarz kampanii od razu skurczył wartość udziałów Nike’a o 2 proc. Wściekli klienci zaczęli publicznie palić sneakersy tej marki i wycinać logo z jej skarpetek. Trzy miesiące później obliczono jednak, że Nike zarobił na tej awanturze ponad 140 mln dolarów ekwiwalentu reklamowego.

Trendy dla milenialsów 

Tom Ford wiosna-lato 2018 (Fot. Getty Images)

Wiosną i latem rządziły mocne barwy w blokowych zestawieniach i pastele solo. Przewinęło się (za) dużo plastiku, łącznie z tym u Chanel i Valentino, zupełnie na przekór fatalnemu PR-owi syntetyków. Z ciemnego denimu uszyto kreacje na każdą, nawet najwystawniejszą okazję. Tom Ford, na przykład, skroił z niego oversize’ową marynarkę smokingową. Trencz robił całą stylizację. Tym razem jednak mocno zyskał na zdobności; u Loewe jego dół pocięto na frędzle, inny – obok piór ‒ lejtmotyw mody ciepłego sezonu. W tym chłodnym atakowały zaś zwierzęce wzory (lampart u Victorii Beckham, zebra u Balenciagi, najlepiej od stóp do głów z torebką włącznie) i kominiarki (Dior, Calvin Klein). Dla grzecznych był tweed (choć często w postaci ostentacyjnie przeskalowanych płaszczy), dla jeszcze grzeczniejszych – krata, bodaj najpopularniejszy deseń całego roku. Poza tym styl kowbojski, dużo skórzanych sukni, metalicznego połysku, peleryn, każdy odcień brązu, logomania, malarskie nadruki i odcięte głowy na pokazie Gucciego. Zaaranżowana niczym w sali operacyjnej kolekcja inspirowana była Orientem, Rosją, Frankensteinem i strychem z ciuchami vintage. Podzieliła fanów mody. Mnie się podobała. Milenialsom też. Gucci, według badań UBS Group AG, to ich ulubiona marka AD 2018.

Michał Zaczyński
Proszę czekać..
Zamknij