Znaleziono 0 artykułów
20.12.2022

Najgorętsze nazwiska w modzie w 2022 roku

20.12.2022
Catherine Holstein (na zdjęciu z Kendall Jenner) Fot. Getty Images

Gorące debiuty i burzliwe odejścia, przełomowe momenty i kontrowersje – mijający rok w modzie zdecydowanie nie należał do nudnych. Kondycję branży kształtowały nieprzeciętne osobowości – debiutanci i postaci z wieloletnim doświadczeniem, którzy w ostatnich miesiącach wzbili się na szczyt albo umocnili swoją pozycję. Tworzyli przedmioty pożądania, wychodzili poza schematy i udowadniali, że moda to przede wszystkim złożona i nietuzinkowa opowieść o pięknie.

Matthieu Blazy: Sztuka iluzji

Wielu zastanawiało się, jak będzie wyglądać włoska marka pod kreatywnym przywództwem Blazy’ego. Poprzedni dyrektor kreatywny Bottegi Venety, Daniel Lee, osadził ją bowiem w bardzo wyrazistej estetyce – uczynił z niej najgorętszą markę w branży i ulubienicę gwiazd, wygenerował także sporo bestsellerowych dodatków. Blazy przyszedł jednak do włoskiego atelier z konkretnym pomysłem – chciał powrócić do korzeni i przefiltrować je przez ultranowoczesne podejście do projektowania.

Matthieu Blazy /(Fot. Getty Images)

Na warsztat wziął więc skórę, z której – szczególnie w plecionej wersji – Bottega Veneta słynie w branży od lat, i uczynił z niej narzędzie do stworzenia dających efekt iluzji projektów: „dżinsów”, „topów”, a nawet „koszul”, które, choć skórzane, z daleka wyglądały jak klasyczne, normcore’owe modele z flaneli. Jego lutowy debiut, podczas którego pokazał kolekcję na jesień-zimę 2022, zachwycił krytyków i fanów mody. Kilka miesięcy później miał już na koncie pierwsze it-bags – branżę zachwyciły przede wszystkim worek „Kalimero” i miękka torebka na złotej rączce „Sardine”. Kolekcja na wiosnę-lato 2023 tylko przypieczętowała jego status wizjonera – użył jej do zbadania idei „perwersyjnej banalności” i przeanalizowania zależności między tym, co zwyczajne i niezwykłe.

Glenn Martens: Człowiek wielu talentów

Znakomita passa Martensa zaczęła się już w styczniu, gdy światło dzienne ujrzała kolekcja haute couture, jaką zaprojektował gościnnie dla Jeana Paula Gaultiera. „Martens wygrał tydzień mody”, pisali wtedy dziennikarze. Nie przypuszczali zapewne, że najlepsze dopiero przed nimi. Prawdziwy szał na belgijskiego projektanta zaczął się bowiem miesiąc później, gdy w Mediolanie zaprezentował jesienno-zimową kolekcję dla Diesla.

Martens ożywił nieco zepchniętą na drugi plan branży markę i uczynił z niej najbardziej wiralowy brand sezonu.  Gdy pytano go o przepis na nowy wizerunek Diesla, opowiadał o powrocie do jego początków. Postanowił pochylić się nad czterema „D”: „dream”, „disruption”, „deviation” i „denim”. Sięgnął do czasów świetności konceptu, a do szerzenia wywrotowej wizji użył jego flagowego produktu – dżinsów. Zaprezentował je w stylistyce maksymalnie obudowanej wokół stylu Y2K – kusej i podartej, prowokującej i balansującej na granicy kiczu.

Glenn Martens /(Fot. Getty Images)

Martens, który pracę w Dieslu niezmiennie łączy z prowadzeniem awangardowej marki Y/Project, na dżinsie się nie zatrzymał. Na wybiegu denimowe elementy zestawił z ultrakrótkimi spódniczkami z wycofanym w 2004 r. logo marki, kusymi, jakby pożyczonymi z działu dziecięcego koszulkami, a także kozaczkami z wąskim noskiem i na szpilce. Stał się zbuntowanym miłośnikiem dobrej zabawy i ambasadorem mody, która nie znosi ograniczeń.

Catherine Holstein: New York minute

„Dlaczego cały świat mówi o Khaite?” – zastanawiał się w 2020 r. „Financial Times”. Choć marka Catherine Holstein istniała już wtedy od czterech lat i cieszyła się ogromną sympatią kupców i redaktorów mody, zanotowała pierwszy wiralowy moment z prawdziwego zdarzenia. Mowa oczywiście o zdjęciach Katie Holmes, którą na ulicach Nowego Jorku paparazzi sfotografowali w kaszmirowym komplecie, składającym się z kardiganu i braletki. Zestaw stał się bestsellerem, a na Khaite zaczęto patrzeć jako na jedną z najgorętszych marek świata mody.

Catherine Holstein /(Fot. Getty Images)

Holstein, która wychowywała się między południową Kalifornią a Londynem, a zawodowe szlify zbierała m.in. w GAP i u Very Wang, od początku wiedziała, jak trafić do serc współczesnych kosmopolitek szukających w modzie elegancji i wyrazistości, ale też użyteczności i wygody. Na cel wzięła nowe pokolenie klientek – zamożnych i gotowych inwestować w ubrania i dodatki, obeznanych w modzie, ale niekoniecznie zawodowo z nią związanych. Kobiet sukcesu i wolnych duchów lubiących wyłamywać się ze sztywnych ram dress code’u, ale nie przeprowadzających w szafach sezonowych rewolucji.

W 2022 r. pytanie „Financial Timesa” nie ma już trochę sensu, bo o Khaite mówią w branży mody wszyscy. Na ich twarzy pojawia się wtedy wyraz rozmarzenia i przyjemności, uśmiech, który wyraża uwielbienie dla projektów Holstein, i szacunek do wszystkiego, co udało się jej osiągnąć w tak krótkim czasie. Przy pomocy Khaite Holstein kreuje nowe oblicze marki luksusowej – drogiej, lecz nie sztywnej, przemawiającej do kobiet o różnym statusie i uosobieniu. W listopadzie otrzymała nagrodę CFDA dla najlepszej projektantki mody kobiecej. Wyróżnienie to mówi chyba najwięcej o tym, w jakim miejscu jest dziś jej kariera.

Bella Hadid: Królowa wybiegów

Młodsza z sióstr Hadid to już nie tylko jedna z najpopularniejszych i najlepiej zarabiających top modelek młodego pokolenia. Jest influencerką, it-girl i muzą projektantów – otwiera lub zamyka ich najważniejsze pokazy, gra główną rolę w kampaniach reklamowych, jest ich przyjaciółką i ambasadorką.

Bella Hadid /(Fot. Getty Images)

Nawet ci, którym do zagorzałych fanów mody daleko, z 2022 r. zapamiętają wiralowy pokaz Coperni na wiosnę-lato 2023, podczas którego ubraną jedynie w cieliste majtki Bellę opryskano farbą stopniowo zamieniającą się w dopasowaną sukienkę z lekko opuszczonymi ramionami.  Moment ten porównywano nawet do kultowego pokazu McQueena z 1996 r., w którym podobną rolę odegrała Shalom Harlow. Ważnych w karierze Hadid momentów było jednak w ostatnich miesiącach znacznie więcej – została twarzą Swarovskiego, wystąpiła w kampaniach Versace i Balenciagi oraz na okładce brytyjskiego „Vogue’a”, a podczas Fashion Awards w Londynie uhonorowano ją tytułem „Modelki roku”.

Maximilian Davis: Nowe życie włoskiej mody

Był cudownym dzieckiem Fashion East – londyńskiej organizacji non profit zrzeszającej młodych i obiecujących projektantów, z którą zaprezentował cztery kolekcje. Po zakończeniu tej przygody obrał inną drogę kariery niż pozostali wychowankowie tego modowego inkubatora i zamiast założyć własną markę zdecydował się przyjąć propozycję domu mody Ferragamo. Słynąca ze skórzanych wyrobów marka była kolejnym konceptem z Włoch, który w młodym i nieznanym powszechnie projektancie pokładał nadzieje na ożywienie i odświeżenie wizerunku.

Maximilian Davis /(Fot. Getty Images)

W debiutanckiej kolekcji dla Ferragamo, którą zaprezentował w Mediolanie we wrześniu, Davis zawarł interpretację największych kodów marki i nawiązania do własnej historii. Na główny motyw wybrał kolor czerwony – barwę jednoznacznie kojarzoną z tym domem mody, i flagowe czółenka, jakie Salvatore Ferragamo wykonał w 1959 r. dla Marilyn Monroe. Ale czerwień to też kolor flagi Trynidadu i Tobago, z którego pochodzi jego mama i z którym Davis czuje się bardzo związany. Projektant znakomicie ograł też ideę stylowych dziwactw – jego buty z obcasami w kształcie rzeźbionych okręgów czy torebki o jajowatej formie i z mięsistymi, ciągnącymi się po ziemi frędzlami z pewnością znajdą się wśród najgorętszych dodatków na wiosnę.

Steven Stokey Daley: Sen o przyszłości

Jestem pewna, że mówię w imieniu wszystkich tu zgromadzonych, gdy życzę naszemu laureatowi wspaniałej kariery i sukcesów – mówiła Cate Blanchett w czerwcu podczas ceremonii rozstrzygnięcia LVMH Prize, najbardziej prestiżowego konkursu dla młodych projektantów. Statuetka, a także nagroda finansowa i roczne wsparcie merytoryczne powędrowały do Stevena Stokeya Daleya.

Steven Stokey Daley /(Fot. Getty Images)

O 25-letnim Brytyjczyku nie wystarczy powiedzieć, że projektuje modę męską, bo łamiąc tradycyjne schematy płci, a także używając ubioru do opowiadania historii o miłości, bliskości i wykluczeniu, pokonuje bariery i umiejscawia swą estetykę w znacznie szerszym kontekście.

Moda Daleya jest równie arystokratyczna, co wygodna. Inspirowane historią ubioru, a także literaturą elementy mieszają się w niej z osobliwą interpretacją sportowych sylwetek i chłopięcą wygodą. Projekty Brytyjczyka bywają teatralne, ale też wyjątkowo łatwe w noszeniu, są pełne fantazji i artystycznej wolności i, przede wszystkim, nieoczywiste. Zdecydowanie zapadają w pamięć i rozbudzają apetyty na więcej.

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij