Znaleziono 0 artykułów
10.05.2023

Pokaz Chanel Cruise 2024 w Los Angeles: Z miłości do mody i filmu

10.05.2023
Pokaz Chanel Cruise 2024 w Paramount Studios w Los Angeles (Fot. Materiały prasowe)

W słowniku Chanel nie ma słowa „przesyt”. Po inspirującej paradzie archiwalnych kreacji na MET Gali, marka najnowszą kolekcję prezentuje w Los Angeles. W 2007 r. dom mody pokazał się w hangarze w Santa Monica. Tym razem chanelowski spektakl odbył się w wytwórni Paramount Studios.

Mylił się, kto śmiał pomyśleć, że do zorganizowania pokazu w Los Angeles zachęcił Chanel sukces prezentacji Versace w tym mieście. Francuski dom mody jeśli już kogoś cytuje, to tylko siebie. Premiera kolekcji Cruise 2024 to hołdem złożony Karlowi Lagerfeldowi, który w 2007 roku też zaprezentował kolekcję w Los Angeles. Wydarzenie przypieczętowało również bliską relację Chanel z kinem.

Pokaz Chanel Cruise 2024 w Paramount Studios w Los Angeles (Fot. Materiały prasowe)

Związki Chanel z Hollywood

Coco Chanel z pasją projektowała kostiumy nie tylko dla baletu. Od początku lat 30. XX wieku, kiedy to po raz pierwszy przybyła do Kalifornii, tworzyła kreacje do filmów w reżyserii George’a Cukora i Jeana Renoira. Jak słusznie zauważyła po pokazie redakcja amerykańskiego „Vogue’a”, Karl Lagerfeld podczas kilkudziesięcioletniej kadencji w Chanel skutecznie umocnił relacje marki ze światem. Ambasadorami domu mody mianował hollywoodzkie sławy. Pilnował też, by spoty reklamowe reprezentowały poziom krótkometrażowych filmów – zatrudniał do nich najlepszych reżyserów, stawiał na nieoczywiste scenariusze. Los Angeles było też świetnym wyborem z ekonomicznego punktu widzenia – Chanel ma w Stanach Zjednoczonych pokaźne grono wielbicieli, także wśród młodej klienteli (na Rodeo Drive otwarto niedawno największy amerykański butik marki).

Pokaz Chanel Cruise 2024 w Paramount Studios w Los Angeles (Fot. Materiały prasowe)

Zróżnicowany styl Los Angeles w pigułce

Tak wyraźna filmowa oprawa pokazu mogłaby sugerować, że także kolekcja będzie inspirowana srebrnym ekranem. Virginie Viard uniknęła jednak dosłowności. Zamiast tego zainspirowała się różnorodnością Los Angeles. Do Hollywood mogły nawiązywać jedynie pełne objętości, zaczesane na bok fryzury. Reszta była dokumentacją estetyk metropolii. Na wybiegu pojawiły się więc eleganckie stylizacje jak z szafy mieszkanek Beverly Hills, a także kolorowe sylwetki jednoznacznie kojarzące się z dziewczynami spędzającymi wolny czas w Venice Beach. Duch retro mocno wybrzmiewał z zestawień przypominających archiwalne fotografie Slima Aaronsa, a dodatki, jak chociażby wełniane getry noszone do eleganckich pantofli, odnosiły się do mody z lat 80. XX wieku. Ostatecznie jednak, i udało się to Viard już po raz kolejny, była to kolekcja na wskroś nowoczesna i świeża, idealna do noszenia w total lookach, ale i lekko zbuntowanych stylizacjach bazujących na przeciwieństwach. Następczyni Lagerfelda ma wyjątkowy dar do opowiadania o ważnych dla marki motywach przy pomocy aktualnego języka wizualnego. Dzięki temu miłość do marki może dziś łączyć pokolenia.

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij